reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2016

No właśnie, Twoje przyjaciólki po 30-tce, nawet jeśli grubo, to mają dzieciaki. I w tym kontekście pisałam o wieku, bo sama mam skończone 33 lata (więc kalendarzowo to uważam że to super wiek i dobrze się z nim czuję) i czekam na pierwszego maluszka. A wokół mnie same dziewczyny w przedziale ok +/- 35, bez dzieci, bez facetów (już bez w sensie po rozwodach albo jeszcze bez) albo tkwiące w popyrtanych związkach. Stąd pewnie ten smutek w oczach jak widzą ciążowy brzuszek. Rozumiem to roszkę, bo sami staralismy się o malucha przez 4 lata i wiem co to znaczy...

Nawiasem mówiąc ostatnio siedliśmy z moim M i stwierdziliśmy, że wokół nas jest tyle skomplikowanych związków, porozbijanych rodzin, rozwiedzionych znajomych w wieku 30 lat, że u nas to tak straszliwie normlanie :) Nie kłócimy się, nikt nikogo nie zdradza, nie pije, nie bije, nie awanturuje, żyjemy sobie spokojnie w naszym kamienicznym M. I wiecie co? Baaaaardzo mnie takie normalne, zwykłe, nudne zycie cieszy :) :) :)
Aż mnie synak skopał :p

To fakt, ze osoby mające juz dzieci inaczej podchodzą do takich spraw [emoji846]

Z tymi rozwodami to tez prawda... bardzo duzo sie tego wokół obserwuje i jest to strasznie przykre, ze w tych czasach nie walczy sie o związek tylko sie odchodzi i zostawia problemy za sobą... to tak jak z rzeczami. Kupuje sie nowe tylko dlatego, ze pojawia sie nowsza wersja, a nie dlatego, ze stara sie popsuła. Nie wspominając juz o naprawianiu czegokolwiek...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
No właśnie, Twoje przyjaciólki po 30-tce, nawet jeśli grubo, to mają dzieciaki. I w tym kontekście pisałam o wieku, bo sama mam skończone 33 lata (więc kalendarzowo to uważam że to super wiek i dobrze się z nim czuję) i czekam na pierwszego maluszka. A wokół mnie same dziewczyny w przedziale ok +/- 35, bez dzieci, bez facetów (już bez w sensie po rozwodach albo jeszcze bez) albo tkwiące w popyrtanych związkach. Stąd pewnie ten smutek w oczach jak widzą ciążowy brzuszek. Rozumiem to roszkę, bo sami staralismy się o malucha przez 4 lata i wiem co to znaczy...

Nawiasem mówiąc ostatnio siedliśmy z moim M i stwierdziliśmy, że wokół nas jest tyle skomplikowanych związków, porozbijanych rodzin, rozwiedzionych znajomych w wieku 30 lat, że u nas to tak straszliwie normlanie :) Nie kłócimy się, nikt nikogo nie zdradza, nie pije, nie bije, nie awanturuje, żyjemy sobie spokojnie w naszym kamienicznym M. I wiecie co? Baaaaardzo mnie takie normalne, zwykłe, nudne zycie cieszy :) :) :)
Aż mnie synak skopał :p
U mnie to samo .... I tak samo ale z ta roznica, ze co niektorzy lubia sie wpierdzielac w nasze zycie i dawac "zlote rady" ...

thgfflw1k3inkyc3.png
 
To fakt, ze osoby mające juz dzieci inaczej podchodzą do takich spraw [emoji846]

Z tymi rozwodami to tez prawda... bardzo duzo sie tego wokół obserwuje i jest to strasznie przykre, ze w tych czasach nie walczy sie o związek tylko sie odchodzi i zostawia problemy za sobą... to tak jak z rzeczami. Kupuje sie nowe tylko dlatego, ze pojawia sie nowsza wersja, a nie dlatego, ze stara sie popsuła. Nie wspominając juz o naprawianiu czegokolwiek...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Dokładnie. Wokół mnie jest naprawdę więcej osób po rozwodach niż w szczęśliwych (mniej lub bardziej) małżenstwach. I to młodzi ludzie, którzy zdążyli przeżyć ze sobą raptem kilka lat (albo i mniej). I jak coś się zaczęło psuć (a kiedyś pewnie w każdym małżeństwie przychodzi taki moment) to pozabierali swoje zabawki i każde poszło w swoją stronę... pewnie tak łatwiej. Pytanie czy lepiej.
 
A ja juz tak bardzo bym chciała urządzić kącik Mikosia w sypialni [emoji4] ale muszę czekać jeszcze 2 tygodnie na powrót męża, zeby meble poprzestawiał [emoji16]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
no u nas wozek wedruje z pokoju do do pokoju, bo Tomek ciagle cos przestawia w malym pokoju i kombinuje, musimy zebrac sie i zamowic lozeczko i w koncu ten pokoj urzadzimy do konca :)
 
Lux napewno antybiotyk szybko upora sie z bakteriami.
Lola nie strasz takim wpisem sen calkiem "wtenczas"
Ja przeprowadzilam sie w strony meza juz kupeee czasu temu ale jakos nie mialam gdzie nawiazac nowych dlugotrwalych znajomosci i troche czuje sie tu "samotnie"
Lisia bardzo fajna niespodzianka,brawo dla kolezanek
Musze sie zabrac za pakowanie torby na tip top bo jakos sie ociagam z tym...
Dzis tez zamawiam lozeczko i bujaczek tiny love, zostanie tylko do kupienia wozek, chyba zdecydujemy sie ostatecznie na coneco comodo, bratowa ma i chwali go sobie
 
Ja też jestem przerażona rozwodami.
Część ludzi rozwodzi się z faktycznych powodów typu przemoc, molestowanie, narkotyki czy nagminne zdrady.
Ale mam koleżankę która rozwiodła się bo mąż miał na 2 tyg wyjechać w delegację do Pragi by zdobyć kontrahentów (czy jakoś tak). To rzuciła mu wnioskiem rozwodowym, bo ona jest pewna że jedzie sobie kochankę znaleźć. Jeszcze nic nie zrobił a już go oskarżyła....
A to mój dobry kumpel, zakochany po uszy w swojej już bylej żonie... Dodam że byli 1,5 roku po ślubie.....
Krzychu załamał się, zamknął w sobie.
Proponował jej terapię małżeńską ale ona była nieugięta. Nie wiem, ale czuję że ona kogoś miała...
Nie mam już z nim kontaktu, nie wiem co się z nim dzieje, ale mam nadzieję że z tego wyszedł.

A wydawali się tacy szczęśliwi....
 
Hej ho kobitki:) mi się dzisiaj śniło, że byłam na porodówce i rodziłam 8 dni... juz probowali wszystkiego i nic... Leoś wcale nie chciał wyjść... więc stwierdziłam, że mam już dość i wychodzę... pojechałam prosto na trening i skreciłam sobie noge w kostce:) (taka trauma, bo mam juz obie do operacji, poskręcalam kazda z nich po ok. 8 razy) pozniej zaczelam plakac, bo okazalo się, że jestem na kadrze, a zapomniałam butów i stabilizatorow do grania i nie wiedziałam jak to powiedziec nowemu trenerowi.... na sam koniec okazalo się jednak, ze jestem w jeleniej gorze i mamy grac mecz, a na calym boisku lezy śnieg ktory zaczyna się powoli topić i nie ma jak sie przebrac zeby nie zmoczyc skarpetek ( nienawidze miec mokrych skarpet) .... i tego juz chyba bylo za duzo i sie obudzilam[emoji1]


a8doqqmz725nh9h0.png
 
Dziewczyny pytanie z innej czapki... właśnie o czapkę :) Macie dla maluszków taką grubaśną czapę na spacery czy cieńszą? No bo jak w tych kombinezonach jest gruby kaptur to jeszcze jak się dołozy taką grubachną czapę to się upoci bidok... Chyba ważne żeby uszy zakryte miała i była wiązana pod buzią, nie? Ech ileż to się człowiek musi dowiedzieć...
 
Dziewczyny pytanie z innej czapki... właśnie o czapkę :) Macie dla maluszków taką grubaśną czapę na spacery czy cieńszą? No bo jak w tych kombinezonach jest gruby kaptur to jeszcze jak się dołozy taką grubachną czapę to się upoci bidok... Chyba ważne żeby uszy zakryte miała i była wiązana pod buzią, nie? Ech ileż to się człowiek musi dowiedzieć...
Mam takie dwie ciepłe kupione. Mimo kaptura. U nas strasznie wieje w zimie. Nie ma mrozu ani śniegu tylko ten cholerny deszcz i wiatr. Lepiej niech bedzie jej ciepło:)

Zjadlam mandaryki i mala zaraz przez pępek wyjdzie :D biore sie za obiad i jadę po synka :)


 
reklama
Do góry