reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
Lola widzisz to tak jak bym slyszala tesciowa, ze jak boli to nic, musi bolec, ze nie zaprawiona w bojach jestem, i juz jej zdaniem...wspolczuje Ci Kochana bardzo, trzymaj sie tam mocno nie daj sie!!!!
 
Chyba mnie dopadła jakaś depresja przedporodowa. Autentycznie nic mi się nie chce ani na nic nie mam siły. Piękny dzień, mąż pojechał z córką do babci, normalnie bym biegała, sprzątała, dopakowywała i robiła co tam jeszcze jest do zrobienia a mi się kompletnie teraz nie chce. Zmuszam się żeby włączyć pralkę albo posprzątać papier który przed wyjazdem córka pocięła na kawałeczki. Jeść też mi się nie chce, kupiłam sobie jakieś pierogi ale jeszcze nie wstawiałam. Nie wiem jak się ogarnąć. nawet kawy mi się nie chce zrobić.
yh mialam o tym pisac rano, ale w polowie posta braklo mi motywacji i poszlam sobie poplakac. Strasznie wisielcze nastawienie mam od paru dni. Przebrnelam przez przeziebienie, wczoraj bylo lepiej a dzisiaj od rana jakas masakra. Placze bez powodu, do niczego sie nie moge zmotywowac i cholera wie o co mi chodzi. Brrr... Generalnie te ostatnie tygodnie przechodze dziwnie. Pod wzgledem psychicznym i fizycznym. Nie poznaje sie i tym dodatkowo sie irytuje. Caly czas sobie powtarzam, ze to zaraz minie. Oby bo jak nie to serio, psychiatra.

Sent from my SM-G925F using Tapatalk
 
O jej, a dlaczego Ci tak peka?
Słabe krocze mam, tak mi ginekolog powiedzial., niby masaż może trochę pomóc a przy porodzie wydziela się relaksyna więc poród będzie trochę lepszy.
Nie przejmuje się pęknięciem czy napięciem, ważne by urodzić tym razem sn.

Zaczęłam 33hbd, 34 tydzień wg książki i chce, a wręcz błagam o szybszy porod,...
Miałam jutro jechać do chrzestnej na urodziny, ale naslucham się znów jak to babki w polu rodziły i nic je nie bolało.
Jade do siebie, torby spakowane.
Mam gdzieś urodziny.

Oficjalnie brzuch mi opadł
..... Tak wygląda.....

Chcę urodzić 14 listopada.... 36+1 dzien
 
yh mialam o tym pisac rano, ale w polowie posta braklo mi motywacji i poszlam sobie poplakac. Strasznie wisielcze nastawienie mam od paru dni. Przebrnelam przez przeziebienie, wczoraj bylo lepiej a dzisiaj od rana jakas masakra. Placze bez powodu, do niczego sie nie moge zmotywowac i cholera wie o co mi chodzi. Brrr... Generalnie te ostatnie tygodnie przechodze dziwnie. Pod wzgledem psychicznym i fizycznym. Nie poznaje sie i tym dodatkowo sie irytuje. Caly czas sobie powtarzam, ze to zaraz minie. Oby bo jak nie to serio, psychiatra.

Sent from my SM-G925F using Tapatalk
W pierwszej ciąży też tak miałam,,,,, a kulminacja po porodzie. Ważne byś spotkała się z jakąś dobrą dusza, koleżanką czy przyjaciółką
 
Słabe krocze mam, tak mi ginekolog powiedzial., niby masaż może trochę pomóc a przy porodzie wydziela się relaksyna więc poród będzie trochę lepszy.
Nie przejmuje się pęknięciem czy napięciem, ważne by urodzić tym razem sn.

Zaczęłam 33hbd, 34 tydzień wg książki i chce, a wręcz błagam o szybszy porod,...
Miałam jutro jechać do chrzestnej na urodziny, ale naslucham się znów jak to babki w polu rodziły i nic je nie bolało.
Jade do siebie, torby spakowane.
Mam gdzieś urodziny.

Oficjalnie brzuch mi opadł
..... Tak wygląda.....

Chcę urodzić 14 listopada.... 36+1 dzien
Lola, no coś ty! Zaczekajcie chociaż na 37+1. Maluszek nie będzie wcześniakiem, maź płodowa się wchłonie, płucka będą dojrzałe... Nie pędź tak. Wytrzymajcie :*
 
yh mialam o tym pisac rano, ale w polowie posta braklo mi motywacji i poszlam sobie poplakac. Strasznie wisielcze nastawienie mam od paru dni. Przebrnelam przez przeziebienie, wczoraj bylo lepiej a dzisiaj od rana jakas masakra. Placze bez powodu, do niczego sie nie moge zmotywowac i cholera wie o co mi chodzi. Brrr... Generalnie te ostatnie tygodnie przechodze dziwnie. Pod wzgledem psychicznym i fizycznym. Nie poznaje sie i tym dodatkowo sie irytuje. Caly czas sobie powtarzam, ze to zaraz minie. Oby bo jak nie to serio, psychiatra.

Sent from my SM-G925F using Tapatalk

Z ta chandra jesienna to cos wisi w powietrzu, bo ja tez od kilku dni chodzę tak cholernie przybita i becze z byle powodu. Sama siebie mam juz przez to dość [emoji12]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry