reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Dzień dobry
Słuchajcie sytuacja sprzed chwili:

Ja: Kochanie bardzo mnie boli i mam skurcze....auuuu

Mąż: ojej, aha, to niedobrze..... Chrrrr....chrrrr.....chrrrr

Ehhhhhh i jak ja mam rodzić, jak on mi przy łóżku porodowym zaśnie?
Faceci! Mój ostatnio został na noc sam z synkiem, bo ja nocowałam u mamy, bo się źle czuła i nie chciałam jej zostawić samej. No i następnego dnia mi D opowiada, że w środku nocy budzi go wycie alarmu z monitora oddechu (tak, cały czas tego używamy, jak się urodzi młodszy, to dopiero pójdzie dla niego). No to się zerwał i mało nie zgniótł młodego, który leżał obok. Młody na niego popatrzył i mówi "Bałem się". Okazuje się, że mój D nie słyszał dziecka, które płakało, bo obudził je jakiś koszmar. No więc dziecko wstało, po ciemku do niego przydreptało i się z nim położyło. Ten alarm musiał już chwilę wyć. Młody też pewnie długo płakał, bo on by tak od razu nie wstał i nie poszedł do D.

Ja sie czuje dzis jak emerytka. Rano pobolewala mnie prawa noga od biodra az do stopy, a teraz to juz ledwo chodze :/ Nie wiem co to za cholerstwo I mam nadzieje, ze jutro minie :( Bylam dzis u kolezanki po lozeczko bo zaproponowala,ze mi odda, wiec skorzystalam. Materaca nie chcialam bo I tak kupie nowy, a lozeczko przemaluje zeby mi pasowalo do sypialni.Dala mi tez rozne inne rzeczy (przescieradla,posciele,wanienke itp) I nie wiem za bardzo co z tym zrobic bo nie potrzebuje tego,a glupio mi bylo nie wziac jak juz wszystko przyszykowala.
To brzmi jak rwa kulszowa. Fajnie, że tyle rzeczy od koleżanki dostałaś.

Hej, dziękuję za kciuki mąż się obronił. Jestem tak zła, że chyba nie zasne a jutro szkoła. Maz dzisiaj oblewal swój sukces razem z ojcem i jego znajomym. I oczywiście ni z gruszki ni z pietruszki mój mąż wyleciał z tekstem ze uwaga! musimy się wyprowadzić w grudniu na jakiś msc do moich rodzicow bo Karolina chce zeby mama jej pomagała przy kapaniu małego i przy opiece. *****!! cały tydzień nie mogłam się doprosic zeby powiedział o tej przeprowadzce a on teraz przy wódce i to tak mało subtelnie to przedstawił. A teść też już po kielichu no skoro tak chcecie i uważacie ze mama Karoliny będzie to robila lepiej niż my to róbcie jak chcecie i do teściowej dla nas to lepiej będzie święty spokoj. Dziewczyny nawet sobie nie wyobrażacie jak mi się przykro zrobilo, normalnie siedzialam tam i łzy mi same płynęły. Poprosiłam męża zeby spał w salonie bo wiem że będzie chrapal i leze i rycze. Teraz to najchętniej bym się spakowala i wyprowadzila stąd na stale
Gratulacje dla męża!
A faceci to jak wiadomo mistrzowie subtelności. Twój mąż pewnie na trzeźwo nie wiedział jak ma to powiedzieć i zebrał się na odwagę dopiero po pijaku. A teść ponieważ też cyknięty, to poczuł się urażony. Myślę, że jak wszystko wyjaśnicie sobie na trzeźwo to będzie ok.

z rownowaga tez mam problem. i z koordynacja ruchow - wczoraj mi na pol kuchni polecial noz i marchewka sie rozsypala pokrojona az sie maz zlitowal i poderwal sprzatac - a nigdy tego nie robi!
najgrzej ze coraz gorzej prowadze samochod. ja jezdze samochodem o 17 lat codziennie i jestem nie chwalac sie bardzo dobrym kierowca a teraz wszystko mnie rozprasza. spojrze sie gdzies na chwile i juz prawie wjezdzam w kraweznik:(( juz ze 4 razy ostatnio mi sie tak zdarzylo. przyznalam sie mezowi i on mi kazal taksowkami jezdzic...

ja juz tylko zakupy w pobliskim miesnym a reszte kupuje z leclerca przez internet z dostawa do domu. Do firmy do meza chodze raz w tygodniu na 4 godzinki a tak to tylko gotuje jeszcze obiady ale na 2 osoby to nie jest duzo roboty. staram sie tak co drugi dzien - jednego dnia zupe na 2 dni a drugiego dnia drugie na 2 dni. Dzieki temu codziennie mamy inny zestaw a ja sie nie przemeczam.

ja tez nie mam fb z zalozenia ale zalozylam takie falszywe konto bez niczego zupelnie i podczytuje sobie grupe. ona jest niewidoczna dla osob z zewnatrz wiec czuje sie bezpiecznie.

apropo's co sadzicie o zakladaniu profili na fb dla dzieci. wczoraj sie wscieklismy z mezem bo ex zalozyla pasierbowi. przeciez regulamin fb mowi wyraznie ze od 13 lat! ona tak malo czasu ma dla niego i jak juz ma to zamiast go wychowywac to fb mu prowadzi:( nie moge normalnie przez to spac.

@klarolina - moim zdaniem powinnas na osobnosci porozmawiac z tesciowa. to kobieta i zrozumie ze w takiej chwili potrzebujesz wsparcia matki bo mimo szacunku i tego ze lubisz tesciowa to zadna kobieta od matki nie jest ci blizsza. jestes dorosla i moim zdaniem zamiast plakac w poduszke zalatw sprawe jak dorosla z dorosla!:)

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
Dla mnie zakładanie dziecku profilu na fb jest absolutnie nie właściwe. Dziecko nie ma świadomości z czym to się wiąże i na co go to naraża. Myślę, że Twój mąż powinien nalegać na usunięcie tego profilu.

Karolina gratulacje dla męża! Suuuper :)

Olga Zajmij się małym , wszyscy będziemy na FB, a te które są na FB będą wrzucać zdjęcia noworodków, więc będziesz na bieżąco. Zajmij się córeczka :*

Coś miałam napisać ale zapomniałam.
Jade za 30 minut na uczelnie po odbiór dyplomu... O ile będzie....

Zasnelam o 5 rano, już po nocnyclm hardcore, został ból kłucia w okolicy blizny. Mały się wwierca niemiłosiernie....

I oczywiście chore sny.... Nawet nie odpowiadam....
No ja akurat jestem w grupie na fb, ale już powiedziałam, że nie zamierzam tam pisać. Zdecydowanie wolę forum. Czuję się tu bezpiecznej. I z całą pewnością nie zamierzam również umieszczać zdjęć na fb, ani swoich, ani tym bardziej dzieci, niezależnie od tego czy to w grupie zamkniętej czy jawnej. Taką mam zasadę i tyle.
Czasami mogę wrzucić jakieś zdjęcie na zamknięty wątek na bb i tyle.
 
reklama
Karolina.... co tu dużo mówić. To facet. Oni nie mają którejś klepki... dobrze,że mówił to tez facetom to oni też pewnie tego tak nie analizują jak my, baby... ale rozumiem Cię doskonale. Ja ostatnio chodzę i myślę gdzie rodzić bo tam gdzie od początku chciałam to się okazało, że po cc przez kilka godzin maz ani nikt nie może odwiedzić. No a w drugim szpitalu moze od razu. I pytam prawie męża co on na to... bo ja bym go chciala przy sobie mieć itd... a on na to: ze on to to sie boi tego porodu bo on nie lubi siedzieć w szpitalach.... i do tego jeszcze do tego drugiego to przez całe miasto sie trzeba przebić i korki, światła. .. a on nie lubi. No ja pier******!!!!!! Ja będę rodzila, będę krojona na stole, nasze dziecko wyjdzie na swiat a dla niego najważniejsze że on nie lubi szpitali i ze korki!!! Tak go nawyzywalam, poplakalam się i powiedziałam,że okej nie musi wcale przyjeżdżać, pozna hanke jak wrócimy do domu... żeby nie musiał na światłach stać. ..
Oczywiście dotarło do niego jakie debilstwa powiedział ale cóż... to facet. Oni czasami tak maja....

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Trzymaj nogi razem!:) Gabinia a kto ci dzieci ogarnia w takich naglych sytuacjach, bo twoj chlop jak pamietam pracuje w delegacji? Masz kogos do pomocy?

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
Wczoraj koleżanka pomogła a teraz weekend to mój z nimi siedzi i w pn ma urlop :)

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Karolina.... co tu dużo mówić. To facet. Oni nie mają którejś klepki... dobrze,że mówił to tez facetom to oni też pewnie tego tak nie analizują jak my, baby... ale rozumiem Cię doskonale. Ja ostatnio chodzę i myślę gdzie rodzić bo tam gdzie od początku chciałam to się okazało, że po cc przez kilka godzin maz ani nikt nie może odwiedzić. No a w drugim szpitalu moze od razu. I pytam prawie męża co on na to... bo ja bym go chciala przy sobie mieć itd... a on na to: ze on to to sie boi tego porodu bo on nie lubi siedzieć w szpitalach.... i do tego jeszcze do tego drugiego to przez całe miasto sie trzeba przebić i korki, światła. .. a on nie lubi. No ja pier******!!!!!! Ja będę rodzila, będę krojona na stole, nasze dziecko wyjdzie na swiat a dla niego najważniejsze że on nie lubi szpitali i ze korki!!! Tak go nawyzywalam, poplakalam się i powiedziałam,że okej nie musi wcale przyjeżdżać, pozna hanke jak wrócimy do domu... żeby nie musiał na światłach stać. ..
Oczywiście dotarło do niego jakie debilstwa powiedział ale cóż... to facet. Oni czasami tak maja....

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
U nas ostatnio polozna na szkole rodzenia powiedziala, ze lepsze sa porody rodzinne bo lepiej sie wtedy nami zajmuja bo ktos patrzy z boku i obserewuje na trzezwo co sie dzieje a tak rodzacej moga wszystko wmowic jak jest sama bo nie mysli racjonalnie ;)

thgfflw1k3inkyc3.png
 
Grama. Ja to w ogóle co do fb mam takie podejście, że uważam nawet,że wstawianie zdjęć swojego dziecka tez jest nie do końca fair. No bo wiadomo,chce się pochwalić moim skarbem przed światem... tylko ja zawsze staram się spojrzeć na to od drugiej strony. Jakbym ja wiedziała, że moja mama całe moje dzieciństwo wstawiala milion moich zdjęć od urodzenia poprzez każda ważna chwile albo nawet nie ważna. ... ja bym była wściekła. Nie lubię jak mama za dużo o mnie gada znajomym, jak wszystkim pokazuje jakieś tam zdjęcia a co dopiero jakbym od malenkosci miała po prostu pełna inwigilacje mojej osoby ze strony jakichś ludzi z fb... czulabym sie odarta z jakiejkolwiek intymnosci. Bardzo mnie to drażni jak znajomi wstawiają miliony zdjęć swoich dzieci. Bo szkoda mi tych dzieci. A co do zakładania profilu to już wogole kosmos. Znam przypadek założenia fb w dniu urodzin. Żeby miał jak dorośnie... straszne.

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Karolina.... co tu dużo mówić. To facet. Oni nie mają którejś klepki... dobrze,że mówił to tez facetom to oni też pewnie tego tak nie analizują jak my, baby... ale rozumiem Cię doskonale. Ja ostatnio chodzę i myślę gdzie rodzić bo tam gdzie od początku chciałam to się okazało, że po cc przez kilka godzin maz ani nikt nie może odwiedzić. No a w drugim szpitalu moze od razu. I pytam prawie męża co on na to... bo ja bym go chciala przy sobie mieć itd... a on na to: ze on to to sie boi tego porodu bo on nie lubi siedzieć w szpitalach.... i do tego jeszcze do tego drugiego to przez całe miasto sie trzeba przebić i korki, światła. .. a on nie lubi. No ja pier******!!!!!! Ja będę rodzila, będę krojona na stole, nasze dziecko wyjdzie na swiat a dla niego najważniejsze że on nie lubi szpitali i ze korki!!! Tak go nawyzywalam, poplakalam się i powiedziałam,że okej nie musi wcale przyjeżdżać, pozna hanke jak wrócimy do domu... żeby nie musiał na światłach stać. ..
Oczywiście dotarło do niego jakie debilstwa powiedział ale cóż... to facet. Oni czasami tak maja....

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom

Myślę, że Twój partner jeszcze to przemyśli i wyciągnie odpowiednie wnioski :) głowa do góry! Mój mąż od początku zapierał się rękami i nogami przed porodem rodzinnym i nie miałam Mu tego za złe, bo wiem jakie to dla Niego przeżycie. Ważne, że jest cudownym mężem bardzo o mnie dba, teraz bez mruknięcia we wszystkim mnie wyręcza i w ogóle... Ale ostatnio rozmawialiśmy i nagle stwierdził, że chce być przy porodzie czym ogromnie mnie zaskoczył... Poprostu dojrzał do tej decyzji sam, bez żadnych nacisków. Faceci czasami potrzebują czasu żeby do czegoś dojść ;)

A co do snów... Mi ostatnio śniło się, że urodziłam dwa chomiki :D i leżały sobie w łóżeczkach szpitalnych :p strasznie szybko rosły i położna stwierdziła, że muszę im kupić akwarium, bo niedługo uciekną :D


No i dołączam do dziewczyn, którym szyjka płata figle :/ tydzień temu pojechałam na IP, bo często twardniał mi brzuch.. Lekarz mnie zbadał i kazał leżeć plackiem jak chcę donosić ciążę :/ w tym tygodniu poszłam więc do mojego lekarza no i okazało się, że nie jest tak najgorzej bo szyjka owszem jest miękka, ale zamknięta no i od miesiąca się nie skróciła... Nawet wyszła mu 3 mm dłuższa. I tak się oszczędzam i mam nadzieję, że wytrzymam jeszcze te 3-4 tyg...

Pozdrawiam Was wszystkie i ściskam mocno :)
 
Ej czy to znaczy, że po porodzie znikniecie z forum? A ja fb nie mam (wiem, wiem nie istnieję[emoji23] ). Kurde co ja biedna zrobię jak Was nie będzie i kogo będę prosiła o radę??? No nic a nic mi się to nie podoba[emoji22]

Napisane na SM-G928F w aplikacji Forum BabyBoom

Popieram!
Tez nie mam fb.


Choć ja w tej klasyf. wychodzę raczej jako ta podgladająca jedynie. :)
 
reklama
Ja bez FB byłabym ograniczona, to główne narzędzie marketingowe social media - mi się przydaje bardzo zawodowo i prywatnie. Ułatwia mi życie. Pewnie nie będę wrzucała ciągle zdjęć malucha, ale pokażę go bliskim znajomym i rodzinie:)
Sama też lubię podpatrywać co nowego u znajomych.
 
Do góry