reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Czyli są jeszcze życzliwi na tym świecie :) Dasz radę kochana, już niewiele zostało. Jesteś super dzielną Mamą!!!!



Gratulacje obrony! Tyle kciuków zaciśniętych to nie mogło być inaczej!
A co do teściów spróbuj o tym nie myśleć. łatwo się mówi, ale teraz najważniejszy !!! jest maluszek i jeśli uważasz, że najlepiej dla niego i dla Ciebie będzie u Twoich rodziców to tak zrób! Wszystko inne dookoła jest mniej ważne. :)

A my od 6 na nogach. Nawet w soboty nie mogę jakoś pospać. No nic... jeszcze tylko tydzień pracy i od listopada L4[emoji14]Czy tylko ja wśród grudniówek jeszcze pracuje??

Miłego dnia dziewczynki!
Tez chcialam do konca pazdziernika pociagnac, ale wyszlo do konca wrzesnia z powodu szyjki :(
 
reklama
Myślę, że Twój partner jeszcze to przemyśli i wyciągnie odpowiednie wnioski :) głowa do góry! Mój mąż od początku zapierał się rękami i nogami przed porodem rodzinnym i nie miałam Mu tego za złe, bo wiem jakie to dla Niego przeżycie. Ważne, że jest cudownym mężem bardzo o mnie dba, teraz bez mruknięcia we wszystkim mnie wyręcza i w ogóle... Ale ostatnio rozmawialiśmy i nagle stwierdził, że chce być przy porodzie czym ogromnie mnie zaskoczył... Poprostu dojrzał do tej decyzji sam, bez żadnych nacisków. Faceci czasami potrzebują czasu żeby do czegoś dojść ;)

A co do snów... Mi ostatnio śniło się, że urodziłam dwa chomiki :D i leżały sobie w łóżeczkach szpitalnych[emoji14]strasznie szybko rosły i położna stwierdziła, że muszę im kupić akwarium, bo niedługo uciekną :D


No i dołączam do dziewczyn, którym szyjka płata figle :/ tydzień temu pojechałam na IP, bo często twardniał mi brzuch.. Lekarz mnie zbadał i kazał leżeć plackiem jak chcę donosić ciążę :/ w tym tygodniu poszłam więc do mojego lekarza no i okazało się, że nie jest tak najgorzej bo szyjka owszem jest miękka, ale zamknięta no i od miesiąca się nie skróciła... Nawet wyszła mu 3 mm dłuższa. I tak się oszczędzam i mam nadzieję, że wytrzymam jeszcze te 3-4 tyg...

Pozdrawiam Was wszystkie i ściskam mocno :)
Kurde wiele z was ma taka sytuacje, ja tez mam szyjke ok 3 cm i od razu sterydy...? Jakas nie przekonana jestem
 
@Grama80 nam położna mówiła o kolkach to samo, ale jak będzie potrzeba to wypróbujemy kropelki. Najwyżej będzie zonk.

Jeżeli chodzi o FB to ja jestem absolutnie przeciwna by dzieciaki miały konta. Złodzieje tylko czekają na info " jedziemy na dwa tygodnie z rodzicami nad morze" :/ O innych podglądaczach nie wspomnę...
 
Kurczę już chyba do końca ciąży ze stresu nie usnę.. Moj pierwszy poród zaczął się 36+2 tc kiedy wstałam w środku nocy chyba tak jak teraz i odeszły mi wody. Mam wadę macicy i całkiem możliwe że scenariusz się powtórzy tzn przedwczesny poród :| 36+2 wypada ok 11 listopada a ja już mam stres że to może być każdego dnia a w zasadzie każdej nocy :| A chciałabym dociągnąć do końca 37 tygodnia bo wtedy juz nie będzie wcześniakiem ehhh
I jeszcze stres czy uda się zgrać wszystko, czy teściowa odbierze telefon jak się zacznie i przyjedzie żebym mogła jechać z mężem... Niby nie ma daleko i jest dogadane ale różnie może być. Ja zwariuję jeśli tyle bezsennych nocy będzie mnie czekać jeszcze przed porodem :(
tez się boje nocek. W dzień ignoruje wszelkie bóle, a w nocy mam pod ręka stoper.

ja mam problem by podniesc z ziemi moja bratanice, chwieje sie przy tym strasznie, co do auta ro musze juz mocno odsuwac siedzenie i nogami mi ciezko siegnac do pedalow ehh
ja nawet nie próbuje. Maź chciał na wieczór kierowcę a ja mu od razu ze z moim wzrostem i brzuchem odpada. Bez brzucha muszę się naciągać do pedalow.

Dzień dobry

Faceci! Mój ostatnio został na noc sam z synkiem, bo ja nocowałam u mamy, bo się źle czuła i nie chciałam jej zostawić samej. No i następnego dnia mi D opowiada, że w środku nocy budzi go wycie alarmu z monitora oddechu (tak, cały czas tego używamy, jak się urodzi młodszy, to dopiero pójdzie dla niego). No to się zerwał i mało nie zgniótł młodego, który leżał obok. Młody na niego popatrzył i mówi "Bałem się". Okazuje się, że mój D nie słyszał dziecka, które płakało, bo obudził je jakiś koszmar. No więc dziecko wstało, po ciemku do niego przydreptało i się z nim położyło. Ten alarm musiał już chwilę wyć. Młody też pewnie długo płakał, bo on by tak od razu nie wstał i nie poszedł do D.


To brzmi jak rwa kulszowa. Fajnie, że tyle rzeczy od koleżanki dostałaś.


Gratulacje dla męża!
A faceci to jak wiadomo mistrzowie subtelności. Twój mąż pewnie na trzeźwo nie wiedział jak ma to powiedzieć i zebrał się na odwagę dopiero po pijaku. A teść ponieważ też cyknięty, to poczuł się urażony. Myślę, że jak wszystko wyjaśnicie sobie na trzeźwo to będzie ok.


Dla mnie zakładanie dziecku profilu na fb jest absolutnie nie właściwe. Dziecko nie ma świadomości z czym to się wiąże i na co go to naraża. Myślę, że Twój mąż powinien nalegać na usunięcie tego profilu.


No ja akurat jestem w grupie na fb, ale już powiedziałam, że nie zamierzam tam pisać. Zdecydowanie wolę forum. Czuję się tu bezpiecznej. I z całą pewnością nie zamierzam również umieszczać zdjęć na fb, ani swoich, ani tym bardziej dzieci, niezależnie od tego czy to w grupie zamkniętej czy jawnej. Taką mam zasadę i tyle.
Czasami mogę wrzucić jakieś zdjęcie na zamknięty wątek na bb i tyle.
mój tez śpioch. Nieraz mama biegła w nocy do wnuka piętro wyżej jak mnie nie było bo maź spał i nie słyszał. Po cc to musiałam go tarmosić żeby mi mała podał.
 
Grama. Ja to w ogóle co do fb mam takie podejście, że uważam nawet,że wstawianie zdjęć swojego dziecka tez jest nie do końca fair. No bo wiadomo,chce się pochwalić moim skarbem przed światem... tylko ja zawsze staram się spojrzeć na to od drugiej strony. Jakbym ja wiedziała, że moja mama całe moje dzieciństwo wstawiala milion moich zdjęć od urodzenia poprzez każda ważna chwile albo nawet nie ważna. ... ja bym była wściekła. Nie lubię jak mama za dużo o mnie gada znajomym, jak wszystkim pokazuje jakieś tam zdjęcia a co dopiero jakbym od malenkosci miała po prostu pełna inwigilacje mojej osoby ze strony jakichś ludzi z fb... czulabym sie odarta z jakiejkolwiek intymnosci. Bardzo mnie to drażni jak znajomi wstawiają miliony zdjęć swoich dzieci. Bo szkoda mi tych dzieci. A co do zakładania profilu to już wogole kosmos. Znam przypadek założenia fb w dniu urodzin. Żeby miał jak dorośnie... straszne.

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja mam FB zablokowanego publicznie, bo też się obawiam o swoje dziecko. Widzą go tylko znajomi. Ale znajomi moich znajomych to już nie.
Mam koleżankę która po urodzeniu wystawiała nagie zdjęcia swojego noworodka że wszystkimi intymnymi szczegółami, nawet jej kupę na dupsku. Miała profil otwarty.
Zgłosiłam to do Facebook i nic z tym nie zrobili. Wywalilam ja że znajomych

Wstawianie zdjęć dziecka ok, ale nie nagiego :(

Czasami też zła jestem na siebie że wstawiam zdjęcia swojego syna, ulegam teściowie który chce na bieżąco widzieć wnuka. Tłumaczenie i proszenie by przyjechał i narobił zdjęć dla wnuka nie pomaga. Są awantury że ja dziecka nie udostępniam.
To raz się poklocilam że mój syn nie ma skrótu jpg, jest żywy i lepiej takiego oglądać.... A dajcie spokój....
 
Karolina.... co tu dużo mówić. To facet. Oni nie mają którejś klepki... dobrze,że mówił to tez facetom to oni też pewnie tego tak nie analizują jak my, baby... ale rozumiem Cię doskonale. Ja ostatnio chodzę i myślę gdzie rodzić bo tam gdzie od początku chciałam to się okazało, że po cc przez kilka godzin maz ani nikt nie może odwiedzić. No a w drugim szpitalu moze od razu. I pytam prawie męża co on na to... bo ja bym go chciala przy sobie mieć itd... a on na to: ze on to to sie boi tego porodu bo on nie lubi siedzieć w szpitalach.... i do tego jeszcze do tego drugiego to przez całe miasto sie trzeba przebić i korki, światła. .. a on nie lubi. No ja pier******!!!!!! Ja będę rodzila, będę krojona na stole, nasze dziecko wyjdzie na swiat a dla niego najważniejsze że on nie lubi szpitali i ze korki!!! Tak go nawyzywalam, poplakalam się i powiedziałam,że okej nie musi wcale przyjeżdżać, pozna hanke jak wrócimy do domu... żeby nie musiał na światłach stać. ..
Oczywiście dotarło do niego jakie debilstwa powiedział ale cóż... to facet. Oni czasami tak maja....

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Mnie było bardzo przykro, że jak urodziłam Bazylka, to mój D wpadał tylko na chwilkę, żeby nas odwiedzić, bo po co on ma siedzieć dłużej, skoro on nie lubi szpitali. Ja nie wiem jakim cudem zdecydował się na towarzyszenie mi przy porodzie.

Myślę, że Twój partner jeszcze to przemyśli i wyciągnie odpowiednie wnioski :) głowa do góry! Mój mąż od początku zapierał się rękami i nogami przed porodem rodzinnym i nie miałam Mu tego za złe, bo wiem jakie to dla Niego przeżycie. Ważne, że jest cudownym mężem bardzo o mnie dba, teraz bez mruknięcia we wszystkim mnie wyręcza i w ogóle... Ale ostatnio rozmawialiśmy i nagle stwierdził, że chce być przy porodzie czym ogromnie mnie zaskoczył... Poprostu dojrzał do tej decyzji sam, bez żadnych nacisków. Faceci czasami potrzebują czasu żeby do czegoś dojść ;)

A co do snów... Mi ostatnio śniło się, że urodziłam dwa chomiki :D i leżały sobie w łóżeczkach szpitalnych :p strasznie szybko rosły i położna stwierdziła, że muszę im kupić akwarium, bo niedługo uciekną :D


No i dołączam do dziewczyn, którym szyjka płata figle :/ tydzień temu pojechałam na IP, bo często twardniał mi brzuch.. Lekarz mnie zbadał i kazał leżeć plackiem jak chcę donosić ciążę :/ w tym tygodniu poszłam więc do mojego lekarza no i okazało się, że nie jest tak najgorzej bo szyjka owszem jest miękka, ale zamknięta no i od miesiąca się nie skróciła... Nawet wyszła mu 3 mm dłuższa. I tak się oszczędzam i mam nadzieję, że wytrzymam jeszcze te 3-4 tyg...

Pozdrawiam Was wszystkie i ściskam mocno :)
Niezły sen.
Mój też nie chciał być przy porodzie przy starszym synku. Powiedziałam mu tylko, że bardzo mi na tym zależy, ale decyzję pozostawiam jemu. Na niego też lepiej nie naciskać, to podejmie właściwą decyzję. W tej ciąży nawet nie ma tematu obecności przy porodzie. Dla nas obojga jest to oczywiste, że będzie i wiem, że teraz z własnej woli nie zrezygnowałby z tego.

Macie w wyprawce coś na kolki? Jakieś kropelki? Czego można używać? Wiadomo gimnastyka najlepsza, ale co robić jak maluch dalej płacze?
Na pewno na zapas nie zamierzam nic kupować, bo nie wszystkie dzieci mają kolki. Są takie kropelki na kolki, ale zastrzel mnie, nie pamiętam jak to się nazywało. Tylko, że one nie pomogą w każdym przypadku, a są drogie, bo kosztują jakieś 50 zł. One pomagają, kiedy kolki biorą się z braku zdolności maluszka do trawienia laktozy, ponieważ zawierają laktazę, enzym, który trawi laktozę. Ktoś mi przypomni jak się nazywają te kropelki? U nas nie pomogły, bo jak się okazało, kolki małego były spowodowane jedzeniem przeze mnie glutenu. Odstawiłam gluten i kolki jak ręką odjął.
Można jeszcze spróbować termoforu z pestkami wiśni i przykładać go do brzuszka malucha (tylko uważać, żeby nie był za gorący). U nas też się nie sprawdził.

Edit: przypomniałam sobie nazwę kropelek. Nazywają się DELICOL
 
Ostatnia edycja:
A ja się pochwalę.

Odebrałam dyplom i mmam umowę z uczelnią na kolejne wykłady od lutego :D
Jestem zajebista!!!
Pani profesor (magister) wykładowca weekendowy.

A kłucia dziś powróciły. Leżę i zwijam się z bólu, na IP nie ma co jechać, znów powiedzą że muszę to przetrzymać....
 
reklama
A ja się pochwalę.

Odebrałam dyplom i mmam umowę z uczelnią na kolejne wykłady od lutego :D
Jestem zajebista!!!
Pani profesor (magister) wykładowca weekendowy.

A kłucia dziś powróciły. Leżę i zwijam się z bólu, na IP nie ma co jechać, znów powiedzą że muszę to przetrzymać....
Gratulacje :happy:
Współczuję samopoczucia :sad:
 
Do góry