Myślę, że Twój partner jeszcze to przemyśli i wyciągnie odpowiednie wnioski
głowa do góry! Mój mąż od początku zapierał się rękami i nogami przed porodem rodzinnym i nie miałam Mu tego za złe, bo wiem jakie to dla Niego przeżycie. Ważne, że jest cudownym mężem bardzo o mnie dba, teraz bez mruknięcia we wszystkim mnie wyręcza i w ogóle... Ale ostatnio rozmawialiśmy i nagle stwierdził, że chce być przy porodzie czym ogromnie mnie zaskoczył... Poprostu dojrzał do tej decyzji sam, bez żadnych nacisków. Faceci czasami potrzebują czasu żeby do czegoś dojść
A co do snów... Mi ostatnio śniło się, że urodziłam dwa chomiki
i leżały sobie w łóżeczkach szpitalnych
strasznie szybko rosły i położna stwierdziła, że muszę im kupić akwarium, bo niedługo uciekną
No i dołączam do dziewczyn, którym szyjka płata figle :/ tydzień temu pojechałam na IP, bo często twardniał mi brzuch.. Lekarz mnie zbadał i kazał leżeć plackiem jak chcę donosić ciążę :/ w tym tygodniu poszłam więc do mojego lekarza no i okazało się, że nie jest tak najgorzej bo szyjka owszem jest miękka, ale zamknięta no i od miesiąca się nie skróciła... Nawet wyszła mu 3 mm dłuższa. I tak się oszczędzam i mam nadzieję, że wytrzymam jeszcze te 3-4 tyg...
Pozdrawiam Was wszystkie i ściskam mocno