reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Dziewczyny jak się nazywa Wasza grupa na fb? Wpadła bym chętnie :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisz mi priv z linkiem do profilu fb bo jest tajna. A ciebie tam nie ma?

cb7wugpju04jz4q8.png
 
reklama
Jeśli chodzi o wkłady do wanienek, to my mamy dwa - plastikowy jak z Waszego zdjęcia kupił mój M., a ja dokupiłam jeszcze na wszelki wypadek taki z gąbki. Przyjaciele sobie go chwalą, chociaż ponoć strasznie dużo wody chłonie. Wanienkę z Ikei też kupiliśmy, chociaż drugą, większą, dostaliśmy od znajomych. U nas jednak jest kwestia częstych wyjazdów do rodziny i doszliśmy do wniosku, że najwyżej podzielimy wyprawkę na dwa i część wywieziemy :)
Ten z gąbki to siedlisko bakterii.
Ja podkładałam tylko tetre na dno łazienki żeby się dzidziuś nie ślizgał

cb7wugpju04jz4q8.png
 
A jak Wam w ogóle idzie pakowanie? :) Macie już gotowe walizki? Czy dopiero pierzecie i prasujecie ciuszki i macie jedynie w planach szykowanie szpitalnych toreb?
Czy któraś z Was jest jeszcze (tak jak ja) daleko w polu? ;)
Oj ja to daleko w lesie. Dla siebie do szpitala nie mam jeszcze nic kupionego. Chyba zacznę kupować w tym tygodniu.
Dla młodego ciuszki są, ale nie poprane, bo i tak nie ma ich gdzie schować. Dopiero w tym tygodniu wybieram się z mamą do Ikei po komodę. Jak juz będzie stała, to zacznę coś ogarniać z ciuszkami.
Wózek jeszcze leży w piwnicy mieszkania mojej siostry (nasza piwnica malutka i by się nie zmieścił), bo i tak na razie jak nie jest potrzebny, to tylko bez sensu by przestrzeń zabierał. Ale wózek, to ja nieprędko wezmę z tej piwnicy, bo w ostateczności i tak na samym początku nie jest potrzebny, więc gdyby się synek pospieszył, to nie ma parcia, że sobie bez wózka nie poradzimy. najwcześniej się nim zajmę jakoś koło połowy listopada.

Ja jeszcze nie jestem na etapie "dopiero";)
A teraz jeszcze wpadła mi dodatkowa robota:( Inwazja moli w kuchni, musiały się zadomowić w ciągu ostatniego tygodnia kiedy nas nie było, już znalazłam jedno gniazdo w pestkach dyni otwartych ale to na pewno nie wszystko... Mąż musi mi pomóc i pościągać i posprawdzać górne szafki bo tam zapasy mąki itp. już się boję co tam znajdziemy:(
Współczuję. Bo z tymi dziadami to tak, że żeby się tego pozbyć, to nie dość, że trzeba gruntownie pomyć wszystkie szafki, to jeszcze wyrzucić cały zapas mąki, kaszy itp.
 
No właśnie... już mamy październik. Nim się obejrzymy, przyjdzie listopad :szok: a wtedy wszystkiego się już można spodziewać. Pewnie duża nasza część zostanie listopadowymi mamami, a taka wizja już daje człowiekowi do myślenia. U mnie ostatnio była taka chwila nagłego olśnienia, gdy w tv mówili o trojaczkach urodzonych w 34tc. Wtedy zaczęłam liczyć swoje tygodnie i doszłam do wniosku, że trzeba spinać tyłek powoli i ogarnąć wszystko :)
Zwykle są mamy listopadowe grudniowe i styczniowe :) najlepsze że styczniowe dzieci będą o rok później chodzić do pkola szkoły itp

cb7wugpju04jz4q8.png
 
Grrr, współczuję. U nas ostatnio była walka z muszkami. Nagle ich się pełno zrobiło i oczywiście znaleźliśmy jakieś winogrona zapomniane w jednym z woreczków, a tam całe muszkowe miasteczko.
Wciąż z nimi walczę. :/

Mole to cholerstwo. Od kiedy nadziałam się na mole to wsio trzymam w zamykanych pojemnikach a i tak można przynieść jużze sklepu :/
cb7wugpju04jz4q8.png
 
reklama
Oooo jak u mnie, tylko że w maju tego roku mój mężowy po roku skorzystal z mojego prezentu czyli lotu szybowcem.
Zadowolony :) z resztą nie dziwię się; )
A jak Twój Obdarowany :)?
No mój strasznie zadowolony ze z chęcią skoczył by jeszcze raz ;-) i mnie namawia tylko po porodzie ale dla mnie to trochę przerażające było :p
 
Do góry