reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Jestem w polu! [emoji1][emoji1][emoji1] ciuszki leżą w szafce i czekają na pranie, dopiero w listopadzie zamowimy wozek, zrobię zakupy do szpitala i spakuje torbę. Narazie mam wrażenie, że mam jeszcze tyyyyle czasu :) :) :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
My już na szczęście mamy te najpotrzebniejsze rzeczy - łóżeczko, wanienka, wózek, pampersy, kocyki i ręczniki... ciuszków trochę też jest, ale oczywiście większość jeszcze z metkami, żadne ubranko pralki jeszcze nie widziało i się zastanawiam cały czas kiedy będzie najodpowiedniejszy moment, by się za pakowanie zabrać. Walizkę kupiłam wczoraj, więc mogę wreszcie rozpocząć przygotowania :D
 
reklama
No właśnie... już mamy październik. Nim się obejrzymy, przyjdzie listopad :szok: a wtedy wszystkiego się już można spodziewać. Pewnie duża nasza część zostanie listopadowymi mamami, a taka wizja już daje człowiekowi do myślenia. U mnie ostatnio była taka chwila nagłego olśnienia, gdy w tv mówili o trojaczkach urodzonych w 34tc. Wtedy zaczęłam liczyć swoje tygodnie i doszłam do wniosku, że trzeba spinać tyłek powoli i ogarnąć wszystko :)

No dokładnie, ja też czuję parcie, że jest coraz mniej czasu i to już pora zacząć powoli wszystko ogarniać. Tak jak mówisz, termin terminem, a różnie to bywa, 2 tygodnie w jedną i drugą stronę może być, także musimy powoli zacząć działać, nie ma wyjścia ;)
Widziałam też te trojaczki:)
 
Nieeeeee!!! :/ a ja wciąż nie znalazłam żadnej kurtki ani płaszczyka na te chłodniejsze dni. W nic się nie zapinam. Pytałam rodziny i znajomych, ale w nic nie wchodzę... a jak Wy sobie poradziłyście?

Ja w poprzedniej ciąży kupiłam luźną zimową kurtkę, rozmiar L (normalnie noszę S-M) i jakoś dawałam radę w niej do końca ciąży. Akurat jakaś wyprzedaż była więc nie dałam dużo, na pewno mniej niż za typowo ciążowe kurtki.
 
A tak w ogole z ciekawosci, bo Anetka ciagle pisze o ktg, ale w Niemczech. A u nas kiedy robia pierwsze ktg?

w57vflw1mlhga0ii.png
 
Ja w poprzedniej ciąży kupiłam luźną zimową kurtkę, rozmiar L (normalnie noszę S-M) i jakoś dawałam radę w niej do końca ciąży. Akurat jakaś wyprzedaż była więc nie dałam dużo, na pewno mniej niż za typowo ciążowe kurtki.
Ja patrzyłam ostatnio na kurtki w Pepco, bo tanie, ale... rozmiary mają do 42. A ja w 42 się nie zapinam! Tak mi brzuch wysadziło :( Zawsze miałam wszystkie kurtki i softshelle bardzo obcisłe, więc szans nie ma, żebym w cokolwiek starszego weszła, a wszystkie płaszcze jakie mi rodzinka wyciąga i oferuje są również za małe w brzuszku... i nie wiem już co robić. Po lumpach chodzę, ale niczego ciekawego nie widzę.
 
A jak Wam w ogóle idzie pakowanie? :) Macie już gotowe walizki? Czy dopiero pierzecie i prasujecie ciuszki i macie jedynie w planach szykowanie szpitalnych toreb?
Czy któraś z Was jest jeszcze (tak jak ja) daleko w polu? ;)

Ja jeszcze nie jestem na etapie "dopiero";)
A teraz jeszcze wpadła mi dodatkowa robota:( Inwazja moli w kuchni, musiały się zadomowić w ciągu ostatniego tygodnia kiedy nas nie było, już znalazłam jedno gniazdo w pestkach dyni otwartych ale to na pewno nie wszystko... Mąż musi mi pomóc i pościągać i posprawdzać górne szafki bo tam zapasy mąki itp. już się boję co tam znajdziemy:(
 
Ja jeszcze nie jestem na etapie "dopiero";)
A teraz jeszcze wpadła mi dodatkowa robota:( Inwazja moli w kuchni, musiały się zadomowić w ciągu ostatniego tygodnia kiedy nas nie było, już znalazłam jedno gniazdo w pestkach dyni otwartych ale to na pewno nie wszystko... Mąż musi mi pomóc i pościągać i posprawdzać górne szafki bo tam zapasy mąki itp. już się boję co tam znajdziemy:(
Grrr, współczuję. U nas ostatnio była walka z muszkami. Nagle ich się pełno zrobiło i oczywiście znaleźliśmy jakieś winogrona zapomniane w jednym z woreczków, a tam całe muszkowe miasteczko.
 
Ja już rzeczy wyprałam, wyprasowałam. Czekają w szufladach na synka. Pościel kupiona, wyprana, wyprasowana. Torba spakowana awaryjnie. Kołyska jest, wózek do odbioru za kilka dni. Prawie gotowi, ale my ok 24 listopada zobaczymy się z synkiem. Ja ze wszystkim wybiegam.

Leżę sobie błogo, a mąż masuje mi nogi oliwką :) rajsko.
 
reklama
Anio ja juz popralam te rzeczy które mam dla Frania, co nie znaczy ze nie będę już nic kupowala :) Ale jeszcze nie Jestem spakowane do szpitala. Głównie brakuje mi rzeczy dla mnie choć pewnie i dla Frania cos mi brakuje. Do połowy października chce byc juz spakowana i spokojna. Nigdy nie wiadomo kiedy Franus zdecyduje się z nami spotkac
 
Do góry