o jaaa pycha!!!Dawaj mój kupił od babci prosto z pola malinowki!!!!!!
reklama
Lola Lolitta
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2016
- Postów
- 1 153
A ja robię zajebista chińszczyzna z ryżem jaśminowy aaaaaaa!!!!!!! Zaraz z mężem wsuniemy !!!!
miami!!!A ja robię zajebista chińszczyzna z ryżem jaśminowy aaaaaaa!!!!!!! Zaraz z mężem wsuniemy !!!!
Dawaj przepis w wątku przepisowym! [emoji7] zjadłabym.A ja robię zajebista chińszczyzna z ryżem jaśminowy aaaaaaa!!!!!!! Zaraz z mężem wsuniemy !!!!
o rany, znów jedzonko Kiedyś bym się dała zabic za pączka z lukrem, teraz mi nic nie wchodzi ze słodyczy. Ja potrafiłam tubkę mleczka wziąc na raz, wpałaszowanie całej czekolady za jednym przysiadem nie było problemem:] uwielbiałam słodkie, zapchałam się , wypiłam gorzką kawę i na nowo rozglądałam się za pączkami! dobrze,ze nie mam takich zachcianek, bo ciekawe jakbym teraz wyglądała.
My dziś pojechaliśmy zobaczyć za łóżeczkami i wózkami i nijak nie ogarniam tej kuwety :] Tyle tego wszystkiego, że oczopląsu można dostać. Z łóżeczkiem pójdzie łatwiej, ale z wózkiem? :]
My dziś pojechaliśmy zobaczyć za łóżeczkami i wózkami i nijak nie ogarniam tej kuwety :] Tyle tego wszystkiego, że oczopląsu można dostać. Z łóżeczkiem pójdzie łatwiej, ale z wózkiem? :]
Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
Mniam, Chyba sobie kupię.A jak ja chcę paczka! Takiego polskiego z lukrem i dżemem różany.
Masakra.
U mnie to wszystko było "zaburzone", bo jak młody miał 12 dni, to trafił do szpitala w którym spędziliśmy kolejne 2 tygodnie. I nie wiem co było baby bluesem, a co strachem o dziecko i zmęczeniem z powodu 2 tygodni przespanych na fotelu przy łóżku dziecka (w szpitalu gdzie byliśmy były tylko fotele dla rodziców). A kiedy wreszcie wyszliśmy z tego szpitala to byłam szczęśliwa, ale i cholerne bałam się o jego zdrowie.To widzę że wszystkie się tak kijowo czujemy
Dziewczyny baby blues to norma. Nie należy się go bać tylko oswoić z nim i pamiętać że jest to przejściowe.
Najgorszy baby blues jest przy pierwszym dziecku. Po ok trzech tygodniach nieprzespanych nocy organizm nie wyrabia. Dodatkowo wszystkie witaminy z ciebie lecą do dziecka i czujesz się niewyraźnie dodatkowo przychodzi skok pierwszy rozwojowy i nie daj Bosz kolki bóle brzuszka i po prostu kosmos.
noemi87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2016
- Postów
- 963
Ale kusicie tymi słodyczami wczoraj jadłam rurkę z bitą śmietaną, a teraz któraś wspomniała o mleczku w tubce i bym zjadła odrobinkę ale jakoś nie chce mi się ruszać dzisiaj z domu, nie mam mocy..
Pierwsze dni ogólnie oprócz tego, że są piękne to nie ukrywajmy też, że bywają ciężkie.. Ja z synem wyszłam ze szpitala dopiero po 8 dniach, zanim się urodził to leżałam jeszcze dwa dni na patologii ciąży.. jak już był ze mną to codziennie mi mówili, że jutro wyjdziemy i tak codziennie się nastawiałam a tu d... blada w 3 chyba dniu po urodzeniu miałam taki kiepski dzień, koleżanka która rodziła w ten dzień co ja wychodziła już ze szpitala, jakoś tak załapałam mega doła, płakałam, to był taki mały kryzys- słyszałam, że często zdarza się 2-3 dni po porodzie, później już było lepiej a najszczęśliwsza byłam kiedy nas w końcu wypuścili do domu.
Mniam, Chyba sobie kupię.
U mnie to wszystko było "zaburzone", bo jak młody miał 12 dni, to trafił do szpitala w którym spędziliśmy kolejne 2 tygodnie. I nie wiem co było baby bluesem, a co strachem o dziecko i zmęczeniem z powodu 2 tygodni przespanych na fotelu przy łóżku dziecka (w szpitalu gdzie byliśmy były tylko fotele dla rodziców). A kiedy wreszcie wyszliśmy z tego szpitala to byłam szczęśliwa, ale i cholerne bałam się o jego zdrowie.
Pierwsze dni ogólnie oprócz tego, że są piękne to nie ukrywajmy też, że bywają ciężkie.. Ja z synem wyszłam ze szpitala dopiero po 8 dniach, zanim się urodził to leżałam jeszcze dwa dni na patologii ciąży.. jak już był ze mną to codziennie mi mówili, że jutro wyjdziemy i tak codziennie się nastawiałam a tu d... blada w 3 chyba dniu po urodzeniu miałam taki kiepski dzień, koleżanka która rodziła w ten dzień co ja wychodziła już ze szpitala, jakoś tak załapałam mega doła, płakałam, to był taki mały kryzys- słyszałam, że często zdarza się 2-3 dni po porodzie, później już było lepiej a najszczęśliwsza byłam kiedy nas w końcu wypuścili do domu.
Kochana ja wyszłam ze szpitala po 2 miesiącach, mały musiał dobić do 2 kg taka była waga wypisywa dziecka, musiał zostać wyleczony z zapalenia płuc i innych dolegliwości wcześniaczych . Bogu dziękować nie miał żadnych wylewow do mózgu bo wszystko trwało by jeszcze dłużej.Ale kusicie tymi słodyczami wczoraj jadłam rurkę z bitą śmietaną, a teraz któraś wspomniała o mleczku w tubce i bym zjadła odrobinkę ale jakoś nie chce mi się ruszać dzisiaj z domu, nie mam mocy..
Pierwsze dni ogólnie oprócz tego, że są piękne to nie ukrywajmy też, że bywają ciężkie.. Ja z synem wyszłam ze szpitala dopiero po 8 dniach, zanim się urodził to leżałam jeszcze dwa dni na patologii ciąży.. jak już był ze mną to codziennie mi mówili, że jutro wyjdziemy i tak codziennie się nastawiałam a tu d... blada w 3 chyba dniu po urodzeniu miałam taki kiepski dzień, koleżanka która rodziła w ten dzień co ja wychodziła już ze szpitala, jakoś tak załapałam mega doła, płakałam, to był taki mały kryzys- słyszałam, że często zdarza się 2-3 dni po porodzie, później już było lepiej a najszczęśliwsza byłam kiedy nas w końcu wypuścili do domu.
Dotego mąż zobaczył syna jak miał miesiąc czasu lekarz wypuścił go na przepustkę tylko po to by mógł zobaczyć małego przez szybe. Tez leżał w szpitalu, był ciężko chory spędził cztery miesiące w szpitalu, stres o męża był jedną z przyczyn mojego wczesnego porodu.
Przeszliśmy bardzo dużo, dwa miesiące po ślubie, ja z brzuchem, mąż ładuje na oiomie, i niewiem czy przeżyję . Za chwilę ja rodze wczesniaka, który też niewiem czy bedzie żył. Byłam młodziutka 19 latka której na starcie życie zaczęło sie sie walić. Mega sie bałam, ale musiałam być twarda, być może dlatego nie miałam czasu na depresję, jeździłam że szpitala do szpitala od jednego do drugiego. Jednemu wozilam mleko z piersi, drugiego mogłam zobaczyć przez szybe.
To była jakaś masakra. Nie życzę nikomu. I dziękuję Bogu za to że mam ich przy sobie przede wszystkim zdrowych.
reklama
noemi87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2016
- Postów
- 963
Kochana ja wyszłam ze szpitala po 2 miesiącach, mały musiał dobić do 2 kg taka była waga wypisywa dziecka, musiał zostać wyłączony z zapalenia płuc i innych dolegliwości wcześniejszych. Bogu dziękować nie miał żadnych wylewow do mózgu bo wszystko trwało by jeszcze dłużej.
Dotego mąż zobaczył syna jak miał miesiąc czasu lekarz wypuścił go na przepustkę tylko po to by mógł zobaczyć małego przez szybe. Tez leżał w szpitalu, był ciężko chory spędził cztery miesiące w szpitalu, stres o męża był jedną z przyczyn mojego wczesnego porodu.
Przeszliśmy bardzo dużo, dwa miesiące po ślubie, ja z brzuchem, mąż ładuje na oiomie, i niewiem czy przeżyję . Za chwilę ja rodze wczesniaka, który też niewiem czy bedzie żył. Byłam młodziutka 19 latka której na starcie życie zaczęło sie sie walić. Mega sie bałam, ale musiałam być twarda, być może dlatego nie miałam czasu na depresję, jeździłam że szpitala do szpitala od jednego do drugiego. Jednemu wozilam mleko z piersi, drugiego mogłam zobaczyć przez szybe.
To była jakaś masakra. Nie życzę nikomu. I dziękuję Bogu za to że mam ich przy sobie przede wszystkim zdrowych.
To te moje 8 dni przy twoich przeżyciach to nic..wkurzało mnie tylko to, że codziennie mówili, że jutro wyjdziemy, bo się nastawiałam, ale co to 8 dni w porównaniu do 2 miesięcy..
Na pewno bardzo się stresowałaś, zwłaszcza w tak młodym wieku już los Cię doświadczył w takich chwilach właśnie widać jaką wewnętrzną siłę mają w sobie matki.
Dużo przeszłaś, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.. I życzę aby ta ciąża była bezstresowa i żebyś mogła się w nią pełni cieszyć
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 626 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 104 tys
Podziel się: