reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2016

Kochana ja wyszłam ze szpitala po 2 miesiącach, mały musiał dobić do 2 kg taka była waga wypisywa dziecka, musiał zostać wyleczony z zapalenia płuc i innych dolegliwości wcześniaczych . Bogu dziękować nie miał żadnych wylewow do mózgu bo wszystko trwało by jeszcze dłużej.
Dotego mąż zobaczył syna jak miał miesiąc czasu lekarz wypuścił go na przepustkę tylko po to by mógł zobaczyć małego przez szybe. Tez leżał w szpitalu, był ciężko chory spędził cztery miesiące w szpitalu, stres o męża był jedną z przyczyn mojego wczesnego porodu.
Przeszliśmy bardzo dużo, dwa miesiące po ślubie, ja z brzuchem, mąż ładuje na oiomie, i niewiem czy przeżyję . Za chwilę ja rodze wczesniaka, który też niewiem czy bedzie żył. Byłam młodziutka 19 latka której na starcie życie zaczęło sie sie walić. Mega sie bałam, ale musiałam być twarda, być może dlatego nie miałam czasu na depresję, jeździłam że szpitala do szpitala od jednego do drugiego. Jednemu wozilam mleko z piersi, drugiego mogłam zobaczyć przez szybe.
To była jakaś masakra. Nie życzę nikomu. I dziękuję Bogu za to że mam ich przy sobie przede wszystkim zdrowych.
Nie da sie opisać tego co przezylas, ale najważniejsze , że wszystko miało dobre zakonczenie :-) my mielismy wrecz przeciwnie , nie wczesniak , a przenoszony i o włos nie straciłam mojego dziecka.
 
reklama
Hej dziewczyny, witam się. Przyjmiecie? Termin mam na 24.12. W poniedziałek dowiedziałam się że będzie dziewczynka ( nasza druga a M już trzecia). Przyznaję że przepłakałam dwa dni, celowaliśmy w chłopca. Ale już jest ok, taki chwilowy żal. Co mam zrobić? Z tego co widzę to forum na dużo odłamów.
 
Kochana ja wyszłam ze szpitala po 2 miesiącach, mały musiał dobić do 2 kg taka była waga wypisywa dziecka, musiał zostać wyleczony z zapalenia płuc i innych dolegliwości wcześniaczych . Bogu dziękować nie miał żadnych wylewow do mózgu bo wszystko trwało by jeszcze dłużej.
Dotego mąż zobaczył syna jak miał miesiąc czasu lekarz wypuścił go na przepustkę tylko po to by mógł zobaczyć małego przez szybe. Tez leżał w szpitalu, był ciężko chory spędził cztery miesiące w szpitalu, stres o męża był jedną z przyczyn mojego wczesnego porodu.
Przeszliśmy bardzo dużo, dwa miesiące po ślubie, ja z brzuchem, mąż ładuje na oiomie, i niewiem czy przeżyję . Za chwilę ja rodze wczesniaka, który też niewiem czy bedzie żył. Byłam młodziutka 19 latka której na starcie życie zaczęło sie sie walić. Mega sie bałam, ale musiałam być twarda, być może dlatego nie miałam czasu na depresję, jeździłam że szpitala do szpitala od jednego do drugiego. Jednemu wozilam mleko z piersi, drugiego mogłam zobaczyć przez szybe.
To była jakaś masakra. Nie życzę nikomu. I dziękuję Bogu za to że mam ich przy sobie przede wszystkim zdrowych.
O matko, przeżyła coś strasznego. Bardzo Ci współczuję, nie wiem czy ja bym poradziła.
Takie przeżycia pewnie sprawiły że na maxa doceniasz to co masz, jeszcze bardziej niż wcześniej.
Dostajesz oficjalnie ode mnie miano
"Super Mamy" i "Super żony "
 
Hej dziewczyny, witam się. Przyjmiecie? Termin mam na 24.12. W poniedziałek dowiedziałam się że będzie dziewczynka ( nasza druga a M już trzecia). Przyznaję że przepłakałam dwa dni, celowaliśmy w chłopca. Ale już jest ok, taki chwilowy żal. Co mam zrobić? Z tego co widzę to forum na dużo odłamów.
Witamy serdecznie.
Ja celowalam w dziewuchy, jest kolejny chłopak i trzeba to przyjąć z uśmiechem.
Jak emocje opadną to docenisz to co masz.
Ciesz się ciąża i Dzieciątkiem. Będzie dobrze!!!
 
Ja byłam 10 dni w szpitalu z młodym zdała od rodziny. Młody miał żółtaczkę patologiczna, z konfliktu grup krwi i ciągle chudl bo ja miałam tyci mleka a one nie pozwalały mi dokarmiać. Musiałam mleko o 2 nocy im podbieralam - inne matki mogły dokarmiać mi nie wolno było, bo byłam obca z innego miasta, paranoja.
I dzięki temu mały przytył.

Ale historia joshi... Nie do opowiedzieli a, moja to nic.
 
Joshi kochana duzo przeszlas na prawdę. Mam nadzieję ze teraz juz wszystko bedzie dobrze i coreczka będzie grzecznie w brzuszku siedziec. Mojej tez to powtarzam zeby jak najdluzej wytrzymała.

Ja z synkiem tez dlugo bylam w szpitalu i też sie uryczalam jak glupia. W drugiej dobie dostał silnego zaoalenia oka i lezelismy tydzień. On na neonatologi a ja na porodowce. Na szczescie pozwolili mi z nim zostac bo walczylam o karmienie piersia. Ten widok kroplowki w główce do tej pory mnie prześladuje. Bardzo mnie bolalo to ze matki na sali mialy swoje maluszki ze sobą a moj na innej sali z dala pde mnie i podlaczony do tego wszystkiego. Tez mialam przez to strasznego dola.

Zgadzam sie z Antiope. Kocha sie od poczatku ale ta milosc rosnie z kazdym dniem. Poczatki zawsze sa trudne. Zwlaszcza z puerwszym dzieckiem kiedy czlowiek zna tylko teorie a zajmuje się takim czlowieczkiem.

Lux normalne ze sie boisz i martwisz. Kazda mama tak ma na poczatku. Ja nie umialam sobie wyobrazic jak dam rade sie synkiem opiekowac. Jakos poszlo:D zreszta do tej pory sie ucze;)


 
Witamy serdecznie.
Ja celowalam w dziewuchy, jest kolejny chłopak i trzeba to przyjąć z uśmiechem.
Jak emocje opadną to docenisz to co masz.
Ciesz się ciąża i Dzieciątkiem. Będzie dobrze!!!

Bardzo się cieszę, szczególnie że jest to moja piąta ciąża, a dziecko mam jedno. Mała jest zdrowa, rozwija się prawidłowo [emoji4]
 
Kochana ja wyszłam ze szpitala po 2 miesiącach, mały musiał dobić do 2 kg taka była waga wypisywa dziecka, musiał zostać wyleczony z zapalenia płuc i innych dolegliwości wcześniaczych . Bogu dziękować nie miał żadnych wylewow do mózgu bo wszystko trwało by jeszcze dłużej.
Dotego mąż zobaczył syna jak miał miesiąc czasu lekarz wypuścił go na przepustkę tylko po to by mógł zobaczyć małego przez szybe. Tez leżał w szpitalu, był ciężko chory spędził cztery miesiące w szpitalu, stres o męża był jedną z przyczyn mojego wczesnego porodu.
Przeszliśmy bardzo dużo, dwa miesiące po ślubie, ja z brzuchem, mąż ładuje na oiomie, i niewiem czy przeżyję . Za chwilę ja rodze wczesniaka, który też niewiem czy bedzie żył. Byłam młodziutka 19 latka której na starcie życie zaczęło sie sie walić. Mega sie bałam, ale musiałam być twarda, być może dlatego nie miałam czasu na depresję, jeździłam że szpitala do szpitala od jednego do drugiego. Jednemu wozilam mleko z piersi, drugiego mogłam zobaczyć przez szybe.
To była jakaś masakra. Nie życzę nikomu. I dziękuję Bogu za to że mam ich przy sobie przede wszystkim zdrowych.
Ty to nieźle przeszłaś. Ale masz rację, jak faktycznie jest się czym martwić, to jakoś nie ma czasu na baby bluesa

Hej dziewczyny, witam się. Przyjmiecie? Termin mam na 24.12. W poniedziałek dowiedziałam się że będzie dziewczynka ( nasza druga a M już trzecia). Przyznaję że przepłakałam dwa dni, celowaliśmy w chłopca. Ale już jest ok, taki chwilowy żal. Co mam zrobić? Z tego co widzę to forum na dużo odłamów.
Witaj! :happy: Rozumiem co czujesz, bo ja marzyłam o dziewczynce, a będę mieć drugiego chłopca. Jestem rozżalona i rozczarowana, ale nie mamy wyjścia i musimy się pogodzić z losem.
O jakich odłamach na forum piszesz, bo nie rozumiem?

A ja dziś zrealizowałam najdziwniejszą zachciankę ciążową. przez Was naszła mnie ochota na pączka, a sama z siebie miałam ochotę na marynowane pieczarki no i jak poszłam do sklepu, to sobie kupiłam jedno i drugie, a potem zjadłam słoik pieczarek przegryzając go pączkiem z lukrem i dżemem. Mniam :-p
 
Ja sie z ciąży cieszę jak głupia. Bo juz myślała ze 3ciego nie będzie. A jak czuje ruchy to sie chicham po cichu . Taki stan jakby ktos mnie nafaszerowal narkolykami.
Z drugiej strony dzieciaki moje sa juz tyle w chacie ze jestem padnieta tymi sprzeczkami klotniami uszkodzeniami jedno drugiego zakupami obiadami itp Nad morze jedziemy dopiero koniec lipca.
I tesknie za pierwsza ciaza i ta cisza jak wrocilo sie z pracy. M obiadek zrobil . Można bylo girki na kanapie wyciągnąć.

No wiec bardzo sie cieszę i jaram tylko jestem zmęczona.
 
reklama
Do góry