reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Czesc wszystkim:) witam sie i zegnam... Nie odzywalam sie dlugo bo mialam okropne dni... Ostatnie usg 18 maja pokazalo ze prawdopodobnie pecherzyk nie rosnie, w srodku nic nie ma, do tego jest plaski. Lekarka chciala mi dac skierowanie do szpitala na zabieg ale sie nie zgodzilam... 27 maja ide do drugiego lekarza z lepszym sprzetem i wiedza i mysle ze wtedy juz bede pewna na 100 procent. Przyzwyczailam sie do mysli ze nic z tego nie bedzie...

Wszystkim Wam zycze spokojnej ciazy, lekkiego porodu i cudnego dzieciatka:)
Kochana mimo wszystko trzymamy kciuki za Was. Jesli tym razem dzidzius nie zostanie z Wami to na pewno niedlugo uda Wam sie ponownie. Wiem ze nie jest to żadne pocieszenie bo zawsze bedziesz o tym pamietala ale ja wierze ze nasze aniołki do nas wracają. Koniecznie daj znac jak będziesz cos więcej wiedziala. Przesyłam usciski.


 
reklama
my juz tu wszystkie siwe hihi

Ale jeszcze - jak czytam - jakoś się dzielnie trzymacie. Ty na przykład na wizycie z infekcją byłaś w stanie oprzeć się USG "podglądowemu", a ja walczyłam ze sobą... walczyłam... i przegrałam :) i przez to mam 11 tc i 4 USG za sobą... jak tak dalej pójdzie to nie wyrobię na wizyty. I nie wiem co gorsze, robić badania i się martwić, czy ich nie robić i martwić się jeszcze bardziej.
 
Ale jeszcze - jak czytam - jakoś się dzielnie trzymacie. Ty na przykład na wizycie z infekcją byłaś w stanie oprzeć się USG "podglądowemu", a ja walczyłam ze sobą... walczyłam... i przegrałam :) i przez to mam 11 tc i 4 USG za sobą... jak tak dalej pójdzie to nie wyrobię na wizyty. I nie wiem co gorsze, robić badania i się martwić, czy ich nie robić i martwić się jeszcze bardziej.
oparlam sie poniewaz bylo usg robione tydzien wczesniej a po co meczyc dziecko, mam kolejna usg w srode teraz, mysle, ze dwa tygodnie to taki bezpieczny etap
wiesz ja juz wiem, ze ze oc ma byc to bedzie i wplywu na to nie mamy mimo iz siae staramy i leki lykamy itp, lekarka mi tlumaczy, ze mam sie uspokoic bo dziecko to czuje
 
Cześć Dziewczyny,

od jakiegoś czasu czytam sobie Wasze posty i postanowiłam do Was dołączyć :) chyba im nas więcej tym weselej.

Troszkę o mnie. Mam 4 cm maluszka w brzuszku. Dokładnie 11 tc. Ponieważ już jednego maluszka straciliśmy w 9 tc, a o obecnego staraliśmy się z mega przebojami, więc ciąża należy do gatunku podwyższonego ryzyka. I jak się domyślacie mam ciągłe schizy, stresy i złe myśli, że coś jest nie tak. Tym bardziej, że w odróżnieniu od przynajmniej części z Was nie mam i w zasadzie nie miałam absolutnie żadnych objawów ciąży - nie mdli mnie, nic mnie nie boli, żadnych powiększonych piersi, żyłek, omdleń, zachcianek... kompletnie NIC. Dlatego też jak wariat latam do lekarzy upewnić się czy aby wszystko jest ok, i jak tylko się upewnię, że wszystko jest ok, to oczywiście zaczynam się martwić że latam po lekarzach za często i może szkodzę tym maluszkowi. I tak wpadam w błędne koło.

I szukam kogoś kto mnie w tym wszystkim zrozumie...

:(
Witaj :) zupełnie jakbym czytała o sobie. Też jestem po stracie, a ciążę przechodzę bezobjawowo. Wiem doskonale jak to może człowiekowi nerwy popsuć. Inne kobiety cały czas czują wzrost hormonów, a my jesteśmy zdane na łaskę dość rzadkich usg.
 
Witaj :) zupełnie jakbym czytała o sobie. Też jestem po stracie, a ciążę przechodzę bezobjawowo. Wiem doskonale jak to może człowiekowi nerwy popsuć. Inne kobiety cały czas czują wzrost hormonów, a my jesteśmy zdane na łaskę dość rzadkich usg.

Ha! czyli nie jestem jedyna bezobjawowa! Teoretycznie powinnyśmy się chyba cieszyć, że nie wisimy nad sedesem i jemy co chcemy, ale z drugiej strony jakby tak zamuliło od czasu do czasu, albo chociaż zmęczenie przyszło, cokolwiek, to czułabym się pewniej.

A Ty ile miałaś USG? I pewnie prenatalne będziemy miały +/- w tym samym czasie ;)
 
reklama
Cześć Dziewczyny,

od jakiegoś czasu czytam sobie Wasze posty i postanowiłam do Was dołączyć :) chyba im nas więcej tym weselej.

Troszkę o mnie. Mam 4 cm maluszka w brzuszku. Dokładnie 11 tc. Ponieważ już jednego maluszka straciliśmy w 9 tc, a o obecnego staraliśmy się z mega przebojami, więc ciąża należy do gatunku podwyższonego ryzyka. I jak się domyślacie mam ciągłe schizy, stresy i złe myśli, że coś jest nie tak. Tym bardziej, że w odróżnieniu od przynajmniej części z Was nie mam i w zasadzie nie miałam absolutnie żadnych objawów ciąży - nie mdli mnie, nic mnie nie boli, żadnych powiększonych piersi, żyłek, omdleń, zachcianek... kompletnie NIC. Dlatego też jak wariat latam do lekarzy upewnić się czy aby wszystko jest ok, i jak tylko się upewnię, że wszystko jest ok, to oczywiście zaczynam się martwić że latam po lekarzach za często i może szkodzę tym maluszkowi. I tak wpadam w błędne koło.

I szukam kogoś kto mnie w tym wszystkim zrozumie...

:(

Ja zarówno w tej jak i poprzedniej ciąży praktycznie nie mam żadnych objawów. Niektóre typy tak mają;) Ale będzie dobrze, zobaczysz.
 
Do góry