reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Rukmini przykro mi. A nie byłoby takiej możliwości żeby maluch z tobą poszedł? Lekarz nie pozwoli?
Może nie musisz wtajemniczać nikogo tylko ściemnij że musisz coś załatwić albo co.
 
reklama
Wiecie co dziewczyny. Odnośnie reakcji znajomych to ja stawiam się trochę pi tej drugiej stronie. Mnie nigdy dzieci nie "krecily" i jakimś wielkim entuzjazmem tez nie reagowałam. Jedyne dzieci, które do tej pory naprawdę kocham jak swoje to bliźniaczki mojej przyjaciółki. Reszta super,że są ale nie żebym wariowala na ich punkcie. Myślę, że z tego powodu straciłam bliska koleżankę, bo jak urodziła dzieci to ona pewnie liczyła na to,że będę zakochana w jej dzieciach a dla mnie ok są, ale nie byłam jakoś szalenie zwariowana na ich punkcie.. tak samo dziecko brata mojego przyszłego męża. Widzieliśmy go może z 4x a ma 2 lata... i dlatego wiedząc po sobie jaka jestem to nie oczekuje tez od innych,że będą szaleć z radości bo ja jestem w ciąży. To dla mnie zmienia się świat, to ja jestem najszczesliwsza na świecie ale dla innych tak naprawdę niewiele się zmienia. Jedni są zachwyceni, to ci najbliżsi a dużo osób zareagowali, że super ok i konie tematu. Ale nie mam o to pretensji. Własne dziecko cieszy przede wszystkim rodzica. Dla innych ludzi to po prostu koleje dziecko :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Wiecie co dziewczyny. Odnośnie reakcji znajomych to ja stawiam się trochę pi tej drugiej stronie. Mnie nigdy dzieci nie "krecily" i jakimś wielkim entuzjazmem tez nie reagowałam. Jedyne dzieci, które do tej pory naprawdę kocham jak swoje to bliźniaczki mojej przyjaciółki. Reszta super,że są ale nie żebym wariowala na ich punkcie. Myślę, że z tego powodu straciłam bliska koleżankę, bo jak urodziła dzieci to ona pewnie liczyła na to,że będę zakochana w jej dzieciach a dla mnie ok są, ale nie byłam jakoś szalenie zwariowana na ich punkcie.. tak samo dziecko brata mojego przyszłego męża. Widzieliśmy go może z 4x a ma 2 lata... i dlatego wiedząc po sobie jaka jestem to nie oczekuje tez od innych,że będą szaleć z radości bo ja jestem w ciąży. To dla mnie zmienia się świat, to ja jestem najszczesliwsza na świecie ale dla innych tak naprawdę niewiele się zmienia. Jedni są zachwyceni, to ci najbliżsi a dużo osób zareagowali, że super ok i konie tematu. Ale nie mam o to pretensji. Własne dziecko cieszy przede wszystkim rodzica. Dla innych ludzi to po prostu koleje dziecko :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
ja tez nigdy nie piszczalam nad dziecmi innych (wyjatkiem jest bratanica i mamy siostry synus ma 3,5 roku), ale to wiadomo, ze ich sie kocha samoczynnie :-) :) pamietam kiedys stuacje, ze bylam na zakupach ze szwagierka i stala przed nami babka z corcia w wozku i szwagierka sie o malo nie oszczala nad tym dzieckiem..ja nawet na ta mala nie spojrzalam jakos dlugo a ta potem jaka oburzona byla, ze jak moge byc taka obojetna i dzika? a ja mowie nawet nie znam baby a jej dziecko mnie nie interesujwe bo jest obce dla mnie i tez nie wymagam od innych by stali nad moim dzieckiem, baa nawet mi to na reke bedzie bo nie lubie gdy ktos stoi i mialczy nad noworodkiem,szlag mnie trafaia...
 
Jak czytam o Waszych znajomych i bliskich, to aż ciarki mnie przechodzą. Nie możecie pozwalać, żeby ich widzimisię popsuło Wam frajdę ;) Nasze rodziny i znajomi niesamowicie się ucieszyli, bez wyjątków. Teraz widzę, że mogło być zupełnie inaczej i cieszę się, że trafili nam się tacy wspaniali bliscy.
 
Czarownica subtelna różnica jest pomiędzy gratulacjami z uśmiechem a wymowną ciszą ;)

Nikt na prawdę nie chce by się świat kręcił wokół ciąży ale faktem jest że bezdzietni dzietnych nierzadko nie rozumieją dopóki sami nie mają dzieci ;)
 
Rukmini przykro mi. A nie byłoby takiej możliwości żeby maluch z tobą poszedł? Lekarz nie pozwoli?
Może nie musisz wtajemniczać nikogo tylko ściemnij że musisz coś załatwić albo co.
Załatwione.. Koleżanka zgodziła się ze mną pojechać i zostać z moim synkiem, a ja mam to samo zrobić dla niej pojutrze, bo ona też idzie do ginekologa i też ma syna w tym wieku, co mój (razem w szpitalu byłyśmy).

Nie chciałam go brać, bo do gabinetu z usg nie wolno wyjeżdżać z wozkiem. Więc co? Miałby sam bez opieki raczkować po podłodze?
U mnie w ogóle jakoś skomplikowane są te wizyty. Osobno usg u jednego lekarza, potem w gabinecie położnej na zalozonie karty ciąży, wywiad, ważenie...
A dopiero potem wizyta u mojego ginekologa. Do każdego z tych miejsc stanie w kolejce, choć zapisy są na godziny, ale zawsze jest jakiś poślizg..
 
Rukmini znam to. Też mam tak z ginem i położną.

Pogoda się zmieniła. Słoneczko :)
Byłam u tego dentysty i tam gdzie mnie boli nic się nie dzieje. Możliwe że to od dziąseł. Za to rozwierciła mi co innego.
 
Magwa możesz podróżować samolotem do bodajże 7 miesiąca jeśli wszystko jest ok.
Z której częście Londka jesteś dokładnie?

Mieszkałam kiedyś w Londynie, 4 lata mojego życia, czasy studiów :)

Kindzia odpisałam :)
A ten meksyk to właśnie rodzi sie z egoizmu, zazdrości i niepewności siebie. no bo jak inaczej tłumaczyć? Przecież nie że ktoś jest zły na wskroś ;)

Lux i już wszystko rozumiem. nie przejmuj się dziadem ;)

Do 28 tygodnia chyba można latać a potem jesli wszystko jest ok to trzeba miec pisemna zgode lekarza. Chodzilo mi o pierwszy trymestr. Na polskich stronach w Internecie piszą ze lepiej nie latać na poczatku a na angielskich pozwalają caly czas. Ostatecznie moja bratowa lekarka powiedziała żeby nie latać w pierwszym trymestrze. Polecę odwiedzić rodzinkę w czerwcu juz po badaniach :)
Mieszkam na wschodzie Londynu. Daleko od wszystkich Polaków, chociaż tu tez jest sporo :) Do grudnia mieszkaliśmy w 2 strefie nie daleko Stratford. Teraz jeszcze dalej na wschodzie w 6 strefie. Ale jest dobry dojazd do centrum :) A ty gdzie mieszkałaś?

Ja mieszkam w Kent, do Londka mam niecale 30mil :) Wiecej sie rozpisze, jak bedziemy mialy watek zamkniety, bo jakos tak nie czuje sie do konca bezpiecznie gdy kazdy moze w sumie przeczytac. GP to standardowo rozbraja :D haha uwielbiam ich. Pociesze Cie, ze polozna jest duzo bardziej doinformowana, zaleje Cie rzeka informacji a i chetnie bedzie odpowiadala na Twoje pytania :) Zalozy Ci karte ciazy i naprawde mozna poczuc sie troche bezpieczniej po takiej wizycie. Troche smieszne jest to, ze na tej wizycie pobieraja krew ale wyniki dowiesz sie dopiero na wizycie w 16tygodniu :/ tak samo niby ma byc z USG - wyniki zostana omowione na kolejnej wizycie... Zapytalam, czy bedzie mi w stanie ktos w ten dzien powiedziec czy wszystko jest ok bo zwariuje czekac kolejne 2tyg w niepewnosci. Mowila, ze powinni byc w stanie udzielic takich informacji. Ciekawa jestem czy poznamy plec na tym USG :)
U mnie bedzie lecial 14tydzien wiec na styk jestem umowiona. Mam nadzieje, ze maluch sie dobrze ulozy i nie bedzie robil problemow przy badaniu bo nie bedzie drugiej szansy :/

Właśnie mam nadzieje ze ta polozna bedzie fajna :) Nie wiedziałam ze tak długo trzeba bedzie czekać na wyniki, tez chciałabym wiedzieć od razu. I tak juz sie nie mogę doczekać. Ostatnio na usg widziałam mala kropkę a teraz mam nadzieje na pięknego ludzika :)
A jak to jest dalej z wizytami? Masz juz ustalone kolejne? Czy za każdym razem dostajesz list? :)
 
reklama
U mnie bylo tak pięknie, cieplo, słoneczko świeciło... A w ciagu godziny zrobilo sie siwo i zaczęło grzmieć i tak spokojnie zaczęło padać
 
Do góry