reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Dzień dobry

Pomidory, uczuliły syna, córki nie. Także zjeść i obserwować. W dietę na zaś nie wierzę.

Pizza była kupna ale dobra. Wysłałam wam wirtualnie bo adresów nie znam ;)

Ja mam 2h do Krakowa :) może zlot kiedyś?

Warzywka z działeczki, teściowa ma malutki kawałek, marchewka, pietruszka, botwinka, fasolka. Ogórki kisimy sami, soki, kompoty robimy sami, co jakiś czas kupujemy od rodziny ćwiartkę świnki. Cieszy mnie to. Wystarczająco mam chemii od sklepowych artykułów. Składy żywności czytam obowiązkowo.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja się wkurzam. Wymyśliliśmy sobie jechać w sobotę pod namiot na festiwal podróżniczy z noclegiem pod fortem. Może szaleństwo ale i dla mojej córki byłaby na pewno super atrakcja. Wszystko dzisiaj kupiliśmy, od razu z myślą o przyszłych eskapadach, śpiwory z odpowiednim komfortem termicznym, materac itp bo wiedzieliśmy że poza namiotem to cała reszta którą mamy nie nadaje się do spania o tej porze. No i wracamy do domu, szukamy namiotu żeby go sprawdzić a tu d... Namiotu nie ma. Dawno nieużywany i pewnie wywieźliśmy do rodziców moich albo męża ale u nich go nie ma. Grrrrr. Skleroza nie boli:(

Jutro o 10 wizyta. Zaczynam się cykać. Mam nadzieję, że w miarę normalnie prześpię noc.
Trzymam kciuki za wizytę

Napisane na D6503 w aplikacji Forum BabyBoom
 
O, to podejdę i poszukam tych parówek. Zobaczymy co tam będzie dokładnie w składzie.


Kurcze Auchan mam kompletnie nie po drodze. Nie dam rady tam jeździć po mleko, zważywszy, że jak ono świeże, to nie nakupię na zapas. No ale gdybym przypadkiem była, to na pewno zerknę.
Co do takiego dobrego mięsnego, to zazdroszczę, bo u nas wielkie osiedle z kilkoma supermarketami (do 5 min na piechotę mam Carrefur, Kaufland, Biedronkę i Lidl, a ciut dalej, 3 min samochodem Tesco. Mimo to nie ma dobrego sklepu z mięsem. Nawet osiedlowe małe sklepiki nie mają nic wyjątkowego w asortymencie, tylko to samo co supermarkety tylko drożej.

Ja mam w odległości 10 minut na piechotę Biedronkę, Lidla i Dino. A i jeszcze Freshmarket, w którym kupuję mleka roślinne z dobrym składem:) I 5 minut samochodem do Auchana (kiedyś Real) i Piotra i Pawła. Przez bliskość tych sklepów osiedlowe wymierały bo nie miały nic konkurencyjnego. No a ten mięsny stara się dopasować do gustu i potrzeb klientów - mają jajka "jedynki" i od zielononóżek, mają jakieś domowe ciasta, całkiem dobry chleb itp, nawet mleko ryżowe tam można kupić chociaż ja akurat fanką mleka Alpro nie jestem.
Teraz jest duży popyt na produkty bio itp. więc może takie mleko można też dostać w Tesco? Na pewno fajne jest też pasteryzowane w niskiej temperaturze mikrofiltrowane - sprzedaje takie m.in. Piątnica i Robico.
 
Parę razy tutaj były negatywne wypowiedzi o osobach, które nie gratulują ani nic na wiadomość o ciąży.

Mój mąż pewnie wczoraj wyszedł na chamidło kiedy od znajomych, którzy mają już córkę 2 miesiące starszą od naszej, dowiedział się, że w listopadzie będą mieć drugie dziecko. Czyli znowu niewielka różnica wieku. Na tego newsa go po prostu zatkało, poza tym zaczął w myslach liczyć różnicę wieku no i zastanawiać się czy może powiedzieć im o mnie. I przez to nie wie czy pogratulował czy nie, możliwe, że nie zareagował szczególnie entuzjastycznie. I podejrzewam, że kiedy ktoś nic nie powie to może wynikać z różnych sytuacji i coś tam może siedzieć w głowie tej drugiej osoby, więc jeśli to się zdarza jednorazowo to nie ma co się tym przejmować.
Ja też kiedy np. koleżanka w pracy przeżywała to, że na badaniu wyszedł jej chłopak i nawet z tej okazji przyniosła ciasto to nie rzucałam się na nią z uściskami itp. Raz, że to nie w moim stylu, dwa, że akurat wtedy spóźniał mi się okres ale byłam jeszcze przed zrobieniem testu i w mojej głowie było tylko to czy ja jestem w ciąży. I tak może niezbyt ładnie ale do innych takich newsów nie miałam wtedy głowy. A teraz jestem z nią w kontakcie (ona już na zwolneiniu) i wspieram jeśli potrzebuje moim doświadczeniem z 1 ciąży.
 
Mi tam nikt nie gratulowal z najblizszego otoczenia i zyje jakos nie mam o to zalu ... wszyscy bardzo sie ciesza
Co do gratulacji itd moja przyjaciolka z lat licealnych napisala do mnie czy ja sie nie boje tak mowic o ciazy przed 3 mies bo to mozna zapeszyc ! A ja do niej a dlaczego mialabym zapeszyc skoro wyniki mam super lekarz zapewnil, ze ciaza jest bardzo silna i ze wszystko powinno byc ok to co mam siedziec w domu z nogami do gory i czekac na te 3 mies? Moja siostra tez zaboboniara straszna ostatnio mi powiedziala, ze tak wszystkim mowie p tej ciazy zeby nie bylo tak ze sie cos stanie ale ona mi zle nie zyczy no tez mi rece opadly tak naprawde wszystko sie moze zdarzyc na kazdym etapie ciazy ... jakby tak bylo to kazdy by mowil dopiero przed porodem ze jest w ciazy a i to jest niepewne bo sa powiklania po porodzie
 
Creativo myślę że to wynika z tego, że jak ktoś ma wokół siebie przypadki strat albo sam stracił to jest ostrożniejszy w dzieleniu się ze światem dobrą nowiną. Ja sama dopiero po drugiej wizycie potwierdzonej w 11tc powiedziałam pozostałym znajomym.
 
hej a wiec tak, bylam u ginki i dostalam antybiotyki plus masc na grzybice, bo niestety ale jest stan zapalny i uslyszalam, ze mam sie uspokoic, bo urodze znerwicowane dziecie i sama sie nabawie nerwicy, po lekach ulga ogromna, nie piecze, nie boli, moge sie wysikac, czuje sie dzis jak zdechlak najchetniej bym poszla spac a trzeba pracowac
 
Jest to prawda, że dziecko przejmuje nastroje matki. Były gdzieś badania na temat wpływu kortyzolu na dziecko w brzuchu i rzeczywiście stres ma wpływ na płód i po urodzeniu dzidziuś może być niespokojny. Wiem, że jest łatwo powiedzieć, ale spróbuj popracować nad swoją nerwowością. Jakieś metody uspokajające, liczenie, medytacja, coś co pomoze ci się zrelaksować.
 
Ja mysle, ze u Lux eystarczyloby L4 hihi
Co do strat ani jedna ani druga nigdy w ciazy nie byla wiec tym bardziej tego nie rozumiem u mnie wie o ciazy tylko rodzina i najblizsi znajomi nie chwale sie wszem i wobec, ze w ciazy jestem jak to niektorzy maja w zwyczaju informowac na facebooku caly swiat majac trilion znajomych ;) z sasiadow nikt nie wie i pewnie dowiedza sie dopiero jak brzuch zobacza ;)
Wiem, ze bede miala inny problem ... poinformowac klientow ale z tym albo zaczekam do polowy ciazy albo po prostu napisze przed porodem jak juz nie bede w stanie pracowac nie wiem jak to zrobic musze to sobie przemyslec poki co pracuje normalnie ale moja praca tez do ciezkich nie nalezy i nikt mnie w niej nie denerwuje w dodatku sama sobie ustalam ile w danym dniu zrobie bo ustawiam sobie grafik pode mnie a nie pod klientow ot takich wyrozumialych mam :D
 
reklama
Dzień dobry

Pomidory, uczuliły syna, córki nie. Także zjeść i obserwować. W dietę na zaś nie wierzę.

Pizza była kupna ale dobra. Wysłałam wam wirtualnie bo adresów nie znam ;)

Ja mam 2h do Krakowa :) może zlot kiedyś?

Warzywka z działeczki, teściowa ma malutki kawałek, marchewka, pietruszka, botwinka, fasolka. Ogórki kisimy sami, soki, kompoty robimy sami, co jakiś czas kupujemy od rodziny ćwiartkę świnki. Cieszy mnie to. Wystarczająco mam chemii od sklepowych artykułów. Składy żywności czytam obowiązkowo.
Uwierz mi, że ja jestem daleka od robienia diety na zaś. Bazyli jadł wcześniej pomidory i je uwielbiał. A na nogach wciąż wychodziły mu ropiejące rany, bo pomidory dostawał często. Próbowałam odstawiać różne produkty, żeby pozbyć się tych ran. Przeszło po odstawieniu pomidorów. Po jakimś czasie jak już nogi były ładnie wygojone znów mu podałam pomidory i rany znowu wyszły. Znowu przestałam dawać pomidory i odczekałam aż nóżki się wygoją i podałam mu pomidory ze słoiczkiem dla dzieci. Rany znowu wylazły i wtedy odstawiłam pomidory definitywnie. Bardzo żałuję, że Bazyli nie może pomidorów, bo one jednak są bardzo wartościowe i Bazyli je uwielbia. Poza tym jak sama jem pomidora, to się przed małym ukrywam, żeby nie widział, że jem, żeby mu przykro nie było. Choć on wie, że nie może i zdaje się to rozumieć (jak czegoś chce, czego nie może, to mu mówię, że nie może a on na to: "Pani doktor zabroniła, jestem uczulony" i już więcej o to nie prosi, kochany jest), nie chcę mu niepotrzebnie sprawiać przykrości.

Co do zlotu to oczywiście i bardzo chętnie. Sieć siecią, ale jednak znajomość na żywo daje możliwość lepiej się poznać. Może coś w czerwcu?

Ja mam w odległości 10 minut na piechotę Biedronkę, Lidla i Dino. A i jeszcze Freshmarket, w którym kupuję mleka roślinne z dobrym składem:) I 5 minut samochodem do Auchana (kiedyś Real) i Piotra i Pawła. Przez bliskość tych sklepów osiedlowe wymierały bo nie miały nic konkurencyjnego. No a ten mięsny stara się dopasować do gustu i potrzeb klientów - mają jajka "jedynki" i od zielononóżek, mają jakieś domowe ciasta, całkiem dobry chleb itp, nawet mleko ryżowe tam można kupić chociaż ja akurat fanką mleka Alpro nie jestem.
Teraz jest duży popyt na produkty bio itp. więc może takie mleko można też dostać w Tesco? Na pewno fajne jest też pasteryzowane w niskiej temperaturze mikrofiltrowane - sprzedaje takie m.in. Piątnica i Robico.
Ja synkowi kupuję mleko migdałowe, bo te wszystkie ryżowe, czy sojowe są dla mnie bez smaku, a normalnego Bazyli nie może.

hej a wiec tak, bylam u ginki i dostalam antybiotyki plus masc na grzybice, bo niestety ale jest stan zapalny i uslyszalam, ze mam sie uspokoic, bo urodze znerwicowane dziecie i sama sie nabawie nerwicy, po lekach ulga ogromna, nie piecze, nie boli, moge sie wysikac, czuje sie dzis jak zdechlak najchetniej bym poszla spac a trzeba pracowac
Mam nadzieję, że dolegliwości szybko przejdą po kuracji.
 
Do góry