witam się po dłuższej przerwie...jak wcześniej pisałam w nd dostałam mega plamień i do tego mega ból brzucha ze skurczami :/ od razu pojechaliśmy do szpitala. generalnie nie wiedzieli skąd takie plamienia (brak krwiaka) i przede wszystkim te skurcze. dostałam leki rozkurczowe i musiałam leżeć plackiem...w poniedziałek miałam stawić się do kontroli u swojego gin (nie ma to jak odesłać babę do domu i niech sobie sama radzi...). w poniedziałek byłam u gin zrobił mi USG (6t1d) i kropek ma się dobrze
tfu tfu! serduszko bije, na razie 100 na min ale gin powiedział, że to dopiero początek, więc nie ma na razie co się martwić. słyszałam tętno kropka...rany już zapomniałam jakie to cudowne. Wiekowo idealnie wychodzi na 6 tydzień...oczywiście dostałam duphaston i teraz mam nadzieję, że te plamienia się uspokoją, choć wczoraj znów było nieciekawie :/ a dziś mam mega ból brzucha i nie wiem jak w robocie wysiedzę...dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa i kciuki
*