reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
Antiope - czy to jakis wirus ? Nadia tez kaszle w nocy tzn. Zaraz jak usnie i nad ranem i to taki kaszel napadowy sucho- mokry.katar ma , osluchiwana byla ma czystko.Deflegmin daje zobaczymy jak bedzie.Przez dzien zdrowa jak ryba.
 
Antiope moje tez kaszle I podaja jej sterydy do inhalacji.
Cora ma krtan I kaszle strasznie synu ma rotawirusa biegunka I wymioty. Wisze na telefonie I co trache sie denerwuje a to o jedno drugie luv trzebie.
Z Maksem w szpitalu jestem. Od ponad 2tyg nie spie po nocach. Ciagle jakis stres. Kiedys to minie I wyjdziemy na prosta. Tylko Ta mysl mnie trzyma.

Trzymajcie sie dxiewczyny cieplo. Juz za chwile utulicie swoje dxieciaki.
Przytulam, dużo u Ciebie tych chorób. :sad: Co się dzieje z Maksem, dlaczego jesteś z nim w szpitalu?
Ja robię synkowi nebulizację, ale tylko z soli, bo on się nie zachowuje jak chore dziecko i nie chcę go niepotrzebnie chemią faszerować.

Antiope może w godzine dwie nie urodzisz ;) choć znam takie porody ;)
No właśnie u mnie taki poród jest dość prawdopodobny, bo podobnie jak moja mama swoje pierwsze dziecko rodziłam mniej niż 6 godzin od pierwszego skurczu, a drugi poród mojej mamy, kiedy rodziła mnie trwał 1,5 godziny właśnie...

Antiope: tak, śnieg był u nas ok 6 rano. I teraz też posypuje nieśmiało. Przynajmniej za moimi oknami ;)
No tak, w ciągu dnia faktycznie trochę sypało, ale w zasadzie nic się nie utrzymywało po spadnięciu na ziemię.

Antiope, przeciez na godzine czy dwie jak wyjdzie to nic sie nie stanie, raczej male prawdopodobienstwo, ze zaczniesz rodzic, a w razie gdyby skonsultuj z kims, zeby byl pod telefonem i mogl Cie zawiesc jak sie boisz[emoji14]ja tam nadal nie mam nic do szpitala.... [emoji23][emoji23][emoji23] chyba ostatnia zostalam
Ależ zawieźć to mnie ma kto. Ja się boję nie że nie zdążę do szpitala, tylko, że dojadę tam bez D. Więc póki D nie wróci, to ja się nigdzie nie ruszam. Najwyżej urodzę w domu, jakoś mniej mnie to przeraża niż wizja porodu w szpitalu bez D. Ja w pierwszej ciąży chciałam rodzić w domu, ale się nie kwalifikowałam ze względu na niewielką niedoczynność tarczycy.

Tuiles dokładnie takie same wrazenia mam po masazu krocza :) ajj chyba jednak mnie potna wzdloz i wszerz :)
Ja nie cierpię masażu krocza, ale się zawzięłam i masuję. Tylko niestety przez to, że tego tak nie lubię, to każdy pretekst wykorzystuję, żeby sobie odpuścić. Dziś np. nie będę się masować, bo po wczorajszym masażu na stojąco w łazience potwornie mnie bolał kręgosłup i nie mogę tego robić na stojąco i już. A dziś jest u nas córka D, zaraz będą z D film oglądać, więc młoda pójdzie późno spać, a przecież przy dziecku nie będę czegoś takiego robić. Więc dziś sobie odpuszczam, jutro się pomasuję i od jutra już codziennie obiecuję. :-p

Impreza mi się sypie. Z pięciu koleżanek będą najwyżej dwie, mąż na drugiej zmianie, mama ma przyjechać ale okazało się że dotrze już po imprezie. Wszystko na razie widzę w czarnych barwach i smutno mi :(
Przytulam i trzymam kciuki, żeby jednak było lepiej niż się spodziewasz. Nie cierpię tego jak człowiek się namęczy, żeby imprezę zorganizować, a potem ludzie się wykruszają i zostaje garstka. :sad:

U nas noc paskudna , jeszcze takiej nie pamiętam . Synek darł się wniebogłosy , szarpał się , wil , jeść nie , pić nie , na rękach nie. Obastawiam jakiś koszmar albo 5 bo tych zębów nam jeszcze brakuje.
A ja w nocy ledwo wstaje, ale to pewno nie nowość i każda ma taki problem na tym etapie...

Antiope a nie obstawiasz alergii na coś? Ja wszystkie kwiatki z pokoju wywalilam , bo zauważyłam , że zawsze po podlaniu był mocny nocny kaszel ? Chyba , że wiesz że to infekcja ?
Oj to też miałaś w nocy nie wesoło. To chyba najgorsze uczucie jak człowiek widzi, że dziecku coś jest, a nie wie co i nie wie jak pomóc. Mam nadzieję, że podobne nocki się już u Was nie powtórzą.
U nas to raczej nie alergia, bo też o tym myślałam. Bazyli nie ma w pokoju żadnych kwiatków, no i też pora roku nie taka, żeby coś pyliło. W pokoju ostatnio nie znalazło się nic nowego, co mogłoby młodego uczulić. Poza tym on ostatnio miał katar razem ze mną. No i obojgu nam ten katar minął, tylko, że o ile ja już nie mam żadnych objawów, to młodemu mam wrażenie przeszedł w kaszel. Jak na razie młody śpi spokojnie i nie kaszle, więc miejmy nadzieję nie będzie powtórki z rozrywki.

Ktoś pisał o tym że cały czas go zaczepiaja i pytają kiedy rodzi? Ja mam już tak od dawna. Teraz u mnie króluje pytanie a raczej stwierdzenie: jeszcze Pani chodzi?

Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
A mnie jakoś nie przeszkadzają pytanie kiedy rodzę. Najbardziej mnie za to śmieszy jak dzwonię do mojego D, albo mojej mamy i oni za każdym razem jak odbierają to mnie witają zapytaniem "To już?" :laugh2:

Nie poszlismy do lekarza, tzn poszlismy ale dzis bylo tyle porodow ze nie mial czasu z nami alurat porozmawiać w czasie kiedy byl maz. W poniedzialek pojde do ordynatora. Na dzisiekszym woeczornym ktg bylo lepiej, tetno sie w miare umiarkowalo i wydaje mi sie ze to dlatego bo inaczej sie ulozyl i chyba juz tak nie uciska

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
Szkoda, że nie udało się porozmawiać z lekarzem. Już dawno powinni Ci wyjaśnić jakie mają wobec Ciebie plany.

Przywitam się na finiszu, przyznam się, że czasami Was podczytuję "ku pokrzepieniu serca" ;) a nie odzywałam się wcześniej, bo czułam że nie podołam forum tj ilość obowiązków w domu i praca, sprawi że nie będę "godną forumowiczką"... ale mam nadzieję, że jednak przyjmiecie mnie do siebie na te parę tygodni.. :D :D niektóre osoby mogą mnie kojarzyć, bo poprzednie ciąże byłam na bb aktywna, tym razem stwierdziłam, że chyba nie dam rady, więc tak z doskoku podczytywałam...

Trochę się przedstawię, 24 listopada kończę 33 lata, jestem mamą 9,5-letniej Basi, prawie 7-letniej Majki i 28-miesięcznego Rafała, teraz czekamy na Aleksandrę, która ma być z nami... we Wigilię ;-) Generalnie moja trójka była zaplanowana i wyczekiwana, i żyłam w przekonaniu, że nie mogę zajść w ciążę bez badań i przygotowania badanio-hormonalnego... do tego dzidzia jest naszym "cudem", bo stosowaliśmy zabezpieczenia ;) więc widocznie tak miało być :) teraz już jestem oswojona z sytuacją i cieszymy się wszyscy, ale z początku było ciężko...

obecnie jestem w 34tc+2 dni, mam cukrzycę z insuliną nocną, z uwagi na fakt, że mam własną działalność, codziennie bywam w pracy w skróconym wymiarze godzin, więc ok 12 padam na twarz.. wtedy też przejmuję moją najmłodszą latorośl od niani, ale akurat ma porę spania więc wypoczywam do ok 15, kiedy to odbieram ze szkoły dziewczyny i życie się toczy do powrotu męża na gotowaniu i odrabianiu lekcji... :) wcześnie chodzę spać (21), bo i wcześnie wstaję (5.30-6 rano), ale lubię ten rytm.... :)

Poprzednie porody miałam SN, bez znieczulenia, każdy był jednak inny i w innym szpitalu w Krakowie ;) wszystkie z mężem, który hmmm chyba wszystko już widział ;) teraz też marzy mi się SN, dodam, że przy 2 pierwszym miałam nacięte krocze, a że blizna "trzyma" byłam pewna, że natną mnie 3-ci raz... podzieliłam się tym, z położną która odbierała ostatni poród... posmarowała mnie jakąś "magiczną" maścią i.... rewela ;) ani cięcia, ani pęknięcia, a syn nie odbiegał wagowo od sióstr - 3630g i przelazł :D

ok, może na razie tyle, żeby Was nie przytłaczać nadmiarem info... :) pozdrawiam ciepło w tą nieciepłą pogodę.......
Witam kolejną mamę z Krakowa! Fajna taka gromadka. I na dodatek aż trzy córcie, zazdroszczę. :happy:

A mój D wreszcie mi poprzestawiał meble. Łóżeczko małego znalazło się już w docelowym miejscu w naszym pokoju. Czyli już praktycznie jestem gotowa do porodu :happy:
 
reklama
Antiope - czy to jakis wirus ? Nadia tez kaszle w nocy tzn. Zaraz jak usnie i nad ranem i to taki kaszel napadowy sucho- mokry.katar ma , osluchiwana byla ma czystko.Deflegmin daje zobaczymy jak bedzie.Przez dzien zdrowa jak ryba.
To brzmi bardzo podobnie jak u nas. też ten kaszel jest taki ciężki do zidentyfikowania, ni to suchy ni to mokry. No i w ciągu dnia też tylko pojedyncze kaszlnięcia. No ale odpukać na razie młody śpi spokojnie.
 
Do góry