reklama
Tuiles
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2016
- Postów
- 1 166
Tort by nie wytrzymał
Będzie dobrze. Musi być. Najważniejsze bym ja się dobrze bawiła a mam fajne atrakcje zaplanowane
Dzięki za pocieszenie dziołchy
Kochana i we trzy spędzicie miło czas. Ja prawdę mówiąc nawet bym nie miała z kim świętować
xXxIzuLQaxXx
Mamusia :)
Kochana a co sie dzieje Maksowi ?Hey
Izul trzymaj sie. Dowiedz sie koniecznie maciskaj niech wiedza ze tupiesz I jestes a nie zistawiaja Cie sama . Moze obgaduja I zaraz cc Ci zrobia. Bo to powazna straws jak tetno spada.
Aneta trxymaj sie I Synek niech zdrowieje.
Antiope moje tez kaszle I podaja jej sterydy do inhalacji.
Cora ma krtan I kaszle strasznie synu ma rotawirusa biegunka I wymioty. Wisze na telefonie I co trache sie denerwuje a to o jedno drugie luv trzebie.
Z Maksem w szpitalu jestem. Od ponad 2tyg nie spie po nocach. Ciagle jakis stres. Kiedys to minie I wyjdziemy na prosta. Tylko Ta mysl mnie trzyma.
Trzymajcie sie dxiewczyny cieplo. Juz za chwile utulicie swoje dxieciaki.
Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
xXxIzuLQaxXx
Mamusia :)
Nie poszlismy do lekarza, tzn poszlismy ale dzis bylo tyle porodow ze nie mial czasu z nami alurat porozmawiać w czasie kiedy byl maz. W poniedzialek pojde do ordynatora. Na dzisiekszym woeczornym ktg bylo lepiej, tetno sie w miare umiarkowalo i wydaje mi sie ze to dlatego bo inaczej sie ulozyl i chyba juz tak nie uciska
Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
a jak dlugo bedziesz w szpitalu? az sie cos nie ruszy z porodem czy caly czas wstrzymuja porod?Nie poszlismy do lekarza, tzn poszlismy ale dzis bylo tyle porodow ze nie mial czasu z nami alurat porozmawiać w czasie kiedy byl maz. W poniedzialek pojde do ordynatora. Na dzisiekszym woeczornym ktg bylo lepiej, tetno sie w miare umiarkowalo i wydaje mi sie ze to dlatego bo inaczej sie ulozyl i chyba juz tak nie uciska
Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
2411magdalenka
mamy lipcowe'07
Przywitam się na finiszu, przyznam się, że czasami Was podczytuję "ku pokrzepieniu serca" a nie odzywałam się wcześniej, bo czułam że nie podołam forum tj ilość obowiązków w domu i praca, sprawi że nie będę "godną forumowiczką"... ale mam nadzieję, że jednak przyjmiecie mnie do siebie na te parę tygodni.. niektóre osoby mogą mnie kojarzyć, bo poprzednie ciąże byłam na bb aktywna, tym razem stwierdziłam, że chyba nie dam rady, więc tak z doskoku podczytywałam...
Trochę się przedstawię, 24 listopada kończę 33 lata, jestem mamą 9,5-letniej Basi, prawie 7-letniej Majki i 28-miesięcznego Rafała, teraz czekamy na Aleksandrę, która ma być z nami... we Wigilię ;-) Generalnie moja trójka była zaplanowana i wyczekiwana, i żyłam w przekonaniu, że nie mogę zajść w ciążę bez badań i przygotowania badanio-hormonalnego... do tego dzidzia jest naszym "cudem", bo stosowaliśmy zabezpieczenia więc widocznie tak miało być teraz już jestem oswojona z sytuacją i cieszymy się wszyscy, ale z początku było ciężko...
obecnie jestem w 34tc+2 dni, mam cukrzycę z insuliną nocną, z uwagi na fakt, że mam własną działalność, codziennie bywam w pracy w skróconym wymiarze godzin, więc ok 12 padam na twarz.. wtedy też przejmuję moją najmłodszą latorośl od niani, ale akurat ma porę spania więc wypoczywam do ok 15, kiedy to odbieram ze szkoły dziewczyny i życie się toczy do powrotu męża na gotowaniu i odrabianiu lekcji... wcześnie chodzę spać (21), bo i wcześnie wstaję (5.30-6 rano), ale lubię ten rytm....
Poprzednie porody miałam SN, bez znieczulenia, każdy był jednak inny i w innym szpitalu w Krakowie wszystkie z mężem, który hmmm chyba wszystko już widział teraz też marzy mi się SN, dodam, że przy 2 pierwszym miałam nacięte krocze, a że blizna "trzyma" byłam pewna, że natną mnie 3-ci raz... podzieliłam się tym, z położną która odbierała ostatni poród... posmarowała mnie jakąś "magiczną" maścią i.... rewela ani cięcia, ani pęknięcia, a syn nie odbiegał wagowo od sióstr - 3630g i przelazł
ok, może na razie tyle, żeby Was nie przytłaczać nadmiarem info... pozdrawiam ciepło w tą nieciepłą pogodę.......
Trochę się przedstawię, 24 listopada kończę 33 lata, jestem mamą 9,5-letniej Basi, prawie 7-letniej Majki i 28-miesięcznego Rafała, teraz czekamy na Aleksandrę, która ma być z nami... we Wigilię ;-) Generalnie moja trójka była zaplanowana i wyczekiwana, i żyłam w przekonaniu, że nie mogę zajść w ciążę bez badań i przygotowania badanio-hormonalnego... do tego dzidzia jest naszym "cudem", bo stosowaliśmy zabezpieczenia więc widocznie tak miało być teraz już jestem oswojona z sytuacją i cieszymy się wszyscy, ale z początku było ciężko...
obecnie jestem w 34tc+2 dni, mam cukrzycę z insuliną nocną, z uwagi na fakt, że mam własną działalność, codziennie bywam w pracy w skróconym wymiarze godzin, więc ok 12 padam na twarz.. wtedy też przejmuję moją najmłodszą latorośl od niani, ale akurat ma porę spania więc wypoczywam do ok 15, kiedy to odbieram ze szkoły dziewczyny i życie się toczy do powrotu męża na gotowaniu i odrabianiu lekcji... wcześnie chodzę spać (21), bo i wcześnie wstaję (5.30-6 rano), ale lubię ten rytm....
Poprzednie porody miałam SN, bez znieczulenia, każdy był jednak inny i w innym szpitalu w Krakowie wszystkie z mężem, który hmmm chyba wszystko już widział teraz też marzy mi się SN, dodam, że przy 2 pierwszym miałam nacięte krocze, a że blizna "trzyma" byłam pewna, że natną mnie 3-ci raz... podzieliłam się tym, z położną która odbierała ostatni poród... posmarowała mnie jakąś "magiczną" maścią i.... rewela ani cięcia, ani pęknięcia, a syn nie odbiegał wagowo od sióstr - 3630g i przelazł
ok, może na razie tyle, żeby Was nie przytłaczać nadmiarem info... pozdrawiam ciepło w tą nieciepłą pogodę.......
Witaj. Ja też będę miała 4 dzieci ale teraz mam 3 ciążę. Mam chłopców w wieku 9 i 6 lat.Przywitam się na finiszu, przyznam się, że czasami Was podczytuję "ku pokrzepieniu serca" a nie odzywałam się wcześniej, bo czułam że nie podołam forum tj ilość obowiązków w domu i praca, sprawi że nie będę "godną forumowiczką"... ale mam nadzieję, że jednak przyjmiecie mnie do siebie na te parę tygodni.. niektóre osoby mogą mnie kojarzyć, bo poprzednie ciąże byłam na bb aktywna, tym razem stwierdziłam, że chyba nie dam rady, więc tak z doskoku podczytywałam...
Trochę się przedstawię, 24 listopada kończę 33 lata, jestem mamą 9,5-letniej Basi, prawie 7-letniej Majki i 28-miesięcznego Rafała, teraz czekamy na Aleksandrę, która ma być z nami... we Wigilię ;-) Generalnie moja trójka była zaplanowana i wyczekiwana, i żyłam w przekonaniu, że nie mogę zajść w ciążę bez badań i przygotowania badanio-hormonalnego... do tego dzidzia jest naszym "cudem", bo stosowaliśmy zabezpieczenia więc widocznie tak miało być teraz już jestem oswojona z sytuacją i cieszymy się wszyscy, ale z początku było ciężko...
obecnie jestem w 34tc+2 dni, mam cukrzycę z insuliną nocną, z uwagi na fakt, że mam własną działalność, codziennie bywam w pracy w skróconym wymiarze godzin, więc ok 12 padam na twarz.. wtedy też przejmuję moją najmłodszą latorośl od niani, ale akurat ma porę spania więc wypoczywam do ok 15, kiedy to odbieram ze szkoły dziewczyny i życie się toczy do powrotu męża na gotowaniu i odrabianiu lekcji... wcześnie chodzę spać (21), bo i wcześnie wstaję (5.30-6 rano), ale lubię ten rytm....
Poprzednie porody miałam SN, bez znieczulenia, każdy był jednak inny i w innym szpitalu w Krakowie wszystkie z mężem, który hmmm chyba wszystko już widział teraz też marzy mi się SN, dodam, że przy 2 pierwszym miałam nacięte krocze, a że blizna "trzyma" byłam pewna, że natną mnie 3-ci raz... podzieliłam się tym, z położną która odbierała ostatni poród... posmarowała mnie jakąś "magiczną" maścią i.... rewela ani cięcia, ani pęknięcia, a syn nie odbiegał wagowo od sióstr - 3630g i przelazł
ok, może na razie tyle, żeby Was nie przytłaczać nadmiarem info... pozdrawiam ciepło w tą nieciepłą pogodę.......
Też lubię do pracy chodzić ale w tej ciąży nie daje rady. Na szczęście rozwiązanie już za 4 dni.
Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
witaj, fajna masz gromadkePrzywitam się na finiszu, przyznam się, że czasami Was podczytuję "ku pokrzepieniu serca" a nie odzywałam się wcześniej, bo czułam że nie podołam forum tj ilość obowiązków w domu i praca, sprawi że nie będę "godną forumowiczką"... ale mam nadzieję, że jednak przyjmiecie mnie do siebie na te parę tygodni.. niektóre osoby mogą mnie kojarzyć, bo poprzednie ciąże byłam na bb aktywna, tym razem stwierdziłam, że chyba nie dam rady, więc tak z doskoku podczytywałam...
Trochę się przedstawię, 24 listopada kończę 33 lata, jestem mamą 9,5-letniej Basi, prawie 7-letniej Majki i 28-miesięcznego Rafała, teraz czekamy na Aleksandrę, która ma być z nami... we Wigilię ;-) Generalnie moja trójka była zaplanowana i wyczekiwana, i żyłam w przekonaniu, że nie mogę zajść w ciążę bez badań i przygotowania badanio-hormonalnego... do tego dzidzia jest naszym "cudem", bo stosowaliśmy zabezpieczenia więc widocznie tak miało być teraz już jestem oswojona z sytuacją i cieszymy się wszyscy, ale z początku było ciężko...
obecnie jestem w 34tc+2 dni, mam cukrzycę z insuliną nocną, z uwagi na fakt, że mam własną działalność, codziennie bywam w pracy w skróconym wymiarze godzin, więc ok 12 padam na twarz.. wtedy też przejmuję moją najmłodszą latorośl od niani, ale akurat ma porę spania więc wypoczywam do ok 15, kiedy to odbieram ze szkoły dziewczyny i życie się toczy do powrotu męża na gotowaniu i odrabianiu lekcji... wcześnie chodzę spać (21), bo i wcześnie wstaję (5.30-6 rano), ale lubię ten rytm....
Poprzednie porody miałam SN, bez znieczulenia, każdy był jednak inny i w innym szpitalu w Krakowie wszystkie z mężem, który hmmm chyba wszystko już widział teraz też marzy mi się SN, dodam, że przy 2 pierwszym miałam nacięte krocze, a że blizna "trzyma" byłam pewna, że natną mnie 3-ci raz... podzieliłam się tym, z położną która odbierała ostatni poród... posmarowała mnie jakąś "magiczną" maścią i.... rewela ani cięcia, ani pęknięcia, a syn nie odbiegał wagowo od sióstr - 3630g i przelazł
ok, może na razie tyle, żeby Was nie przytłaczać nadmiarem info... pozdrawiam ciepło w tą nieciepłą pogodę.......
2411magdalenka
mamy lipcowe'07
dziękuję za powitanie
k8sad widzę, że starszaki mamy w podobnym wieku, tylko płcie przeciwne powiem Ci, że będziesz miała dużo pomocy!! ale i podwójne szczęście do ogarnięcia nieoceniona jest pomoc z "popatrzeniem" na bobasa, podaniem pampersa, czy nawet z poczytaniem książeczki.
Zazdroszczę, że jesteś tak blisko finiszu widziałam, że też będzie SN, mam nadzieję, że pójdzie szybko i "spodziewanie" tj wszystko po Twojej myśli i lekarzy!
Luxuorius gromadka fajna, ale czasem głowa pełna ...ale nigdy bym tego nie zmieniła. Heh, zobaczymy, co wniesie 4-te dziecię
k8sad widzę, że starszaki mamy w podobnym wieku, tylko płcie przeciwne powiem Ci, że będziesz miała dużo pomocy!! ale i podwójne szczęście do ogarnięcia nieoceniona jest pomoc z "popatrzeniem" na bobasa, podaniem pampersa, czy nawet z poczytaniem książeczki.
Zazdroszczę, że jesteś tak blisko finiszu widziałam, że też będzie SN, mam nadzieję, że pójdzie szybko i "spodziewanie" tj wszystko po Twojej myśli i lekarzy!
Luxuorius gromadka fajna, ale czasem głowa pełna ...ale nigdy bym tego nie zmieniła. Heh, zobaczymy, co wniesie 4-te dziecię
reklama
pomysl jak fajnie bedzie jak przyjda wnuki, jakie fajne Swieta bedadziękuję za powitanie
k8sad widzę, że starszaki mamy w podobnym wieku, tylko płcie przeciwne powiem Ci, że będziesz miała dużo pomocy!! ale i podwójne szczęście do ogarnięcia nieoceniona jest pomoc z "popatrzeniem" na bobasa, podaniem pampersa, czy nawet z poczytaniem książeczki.
Zazdroszczę, że jesteś tak blisko finiszu widziałam, że też będzie SN, mam nadzieję, że pójdzie szybko i "spodziewanie" tj wszystko po Twojej myśli i lekarzy!
Luxuorius gromadka fajna, ale czasem głowa pełna ...ale nigdy bym tego nie zmieniła. Heh, zobaczymy, co wniesie 4-te dziecię
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 615 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 100 tys
Podziel się: