Mam identycznie, jestem jak sparaliżowana. Mąż też mnie podnosi, turla mnie z jednego boku na drugi, wyciąga z auta. Ból spojenia wrócił od wczoraj, a że brzuch nisko to wcale nie jest to pocieszające. Oddycha się lepiej, ale okrakiem muszę siedzieć. Biodra mnie bolą, picza rwie, młody nerw naciska i boli mnie lewy pośladek. Ani siedzieć, ani leżeć ani stać ani sra* za przeproszeniem.
Więc wiem co czujesz....
Dodatkowo rozdrażniona jestem, syn próbuje mi skakać po brzuchu, a to 2 latek i jeszcze nie kuma że tam dzidzia siedzi.
Malutki w brzuchu wwierca się w kanał.
No cóż....
Była moja położna i zobaczyła że mam brzuch nisko, to dzisiaj znów szkolenie z zakresu rodzenia, kolejne książki przyniosła.
Moi rodzice też byli i przemówiła im chyba do rozsądku, że mam się oszczędzać i nie mogę teraz urodzić bo to będzie cięższy start dla malucha, mam wypoczywać i mieć jak najmniej stresu.
O dziwo zakumali!!!! W szoku jestem!!!!
Mama nawet zaproponowała że Kacpra zabierze do siebie bym wypoczela.
Szok!!!!
A i położna do mojego męża powiedziała, że od poniedziałku ma brać l4 na kolejny tydzień. Zabrała mojego męża do przychodni by wziął dla mnie książki, bo zapomniała przynieść i zwróciła się do lekarza, że TEN PAN od poniedziałku ma mieć przedłużone l4. Lekarz tylko kiwnął głową na zgodę hahahaha
No to mam kucharza i sprzątaczki w domu
Teraz robi jakiś obiad: makaron ze smażona kiełbaska i sos serowy. Niech się uczy