reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Tyle sie dzialo ze wam nie napisalam - wyszlam ze szpitala! Wszystko ok tylko Zinnat jeszcze przez 5 dni no i probiotyk i urosept.

Dzieki temu pobytowi w szpitalu poczulam sie bardzo madra i wyedukowana do porodu. Nabralam pewnosci siebie i oswoilam sie z oddzialem polozniczym bo go sobie zwiedzialm. Fajnie bo duzo osob tam znam.
Za to luteine juz bym odstawila, mam jej dosc, odmad ja biore... :)
od 36t mam juz nie brac min. luteiny i aspiryny. teraz mam 35i1. magnez mi sie skonczyl, jeszcze mam taki musujacy to zjem po 1 dziennie i tez koncze. biore juz oeparol 2x1. po 10.11 zaczynam liscie malin i siemie.

maz jak mnie odbieral ze szpitala to mowi ze czuje sie jakby juz po porodzie mnie odbieral tylko dziecka nie ma:))
stesknil sie za mna przez te 4 dni chociaz szuja nawet razu nie zadzwonil (to ja dzwonilam)!

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
reklama
Grama no właśnie miałam pytac kiedy wreszcie cię wypuszcza... to fajnie że już wyszlas, nie ma to jak w domu. A mąż pewnie nie wiedzial kiedy możesz miec np jakieś badanie i nie chcial przeszkadzac.... hmmm widzę ze dla cudzych mężczyzn jestem bardziej wyrozumiala niż dla swojego :)

To co dziewczynki, niedługo zaczynamy odliczanie :) oj chyba zaczyna pojawiać się u mnie stres. Najgorsze jest to ze wiem że będzie bolalo Ale nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo i boję się ze o prostu fizycznie nie dam rady. Jestem malo odporna na bol a u mnie w szpitalu nie ma znieczulenia. Uuuu ciężko to widze
 
A tak w ogóle to co się dzieje z Iza i Lisiamama? Chyba się nie odzywaly ostatnio prawda? Mam nadzieję, że trzymają się ciągle w dwupaku.

Dziewczyny hop hop !!!! :)
 
Dzień dobry wszystkim Wam :)
W nocy wróciłam od rodzinki, miałam maraton urodzinowy, a w zeszłym tygodniu takie jazdy, że groziłam mężowi rozwodem :p ale przegiął chłop i przynajmniej trochę otrzeźwiał jak mu nawrzucałam (dosłownie i w przenośni). Dzisiaj czeka mnie wizyta, jestem bardzo ciekawa jak szyjka moja i co mi lekarz powie na mój opadnięty brzuch - wszyscy mi wróżą poród za max. 2 tygodnie! A ja sama czuję się ostatnio taka... "półotwarta". Jestem ciekawa czy to tylko moje wrażenia, czy też rzeczywiście coś w tym jest i szyjka zaczęła już robić swoje i przygotowywać się do "wydalenia Zosinego ciała obcego z mojego organizmu" ;)
Dzisiaj mam też mieć zrobiony wymaz... specjalnie po to przyjechałam z powrotem od rodzinki, bo gin oczywiście nie mógł mi tego zrobić szybciej ani później. W tym tygodniu i koniec. Pffff! Po pobraniu mam dostać posiew i zawieźć go samodzielnie do szpitala. Mój M. miał mieć dzisiaj wolne i mnie wozić w tym celu, ale ściągali go do pracy, więc muszę się autobusem tłuc, albo taxi wezmę... w każdym razie, musicie mi przyznać, że to dziwna filozofia, żeby kobiety w tak zaawansowanej ciąży przez pół miasta gnać, żeby same sobie zaniosły materiał do badania. Jeszcze te mobilne mają z górki w miarę, ale jeśli są w takiej sytuacji jak ja.... to już przekichane. Na domiar złego od ponad godziny pada śnieg! Zima idzie! ;) A ja wzięłam na Wszystkich Świętych płaszcz, który dostałam od koleżanki i w który się jeszcze niedawno mieściłam i oczywiście chodziłam rozpięta. Dziś mnie to samo czeka.
Nie ma szans żebym Was nadrobiła albo chociaż wyłapała najważniejsze informacje, więc dajcie znać jak tam nasze "nie-grudniowe" dzieciaczki się trzymają :)
A jak już się do laptopa dorwałam po tylu dniach przerwy - czy Was też tak boli miednica, spojenie i pachwiny? Czytałam, że może się spojenie łonowe rozejść za bardzo, ale jak to sprawdzić? Ja nie mogę ostatnio nawet nogi podnieść, bo ból mnie dosłownie paraliżuje. Kupiłam sobie wsuwane na nogi buty, ale nawet z ich założeniem mam problem, bo przecież trzeba sobie tę nogę jakoś do dłoni przysunąć... Czuję się naprawdę masakrycznie i już nie mam pojęcia zielonego co mogę zrobić żeby sobie pomóc jakoś. Co z kimś rozmawiam to uzyskuję tylko potwierdzenie, że aż taki ból normalny nie jest. Zwłaszcza, że zawsze byłam biodrzasta i głęboko wierzyłam, że będzie mi dzięki temu zdecydowanie łatwiej niż tym "mniejszym" w biodrach dziewczynom. Dzisiaj muszę o wszystko lekarza wypytać. Do tego wciąż się zastanawiam czy umówić się na jeszcze jedno usg prywatnie czy już sobie dać spokój... Następną wizytę mam zaplanowaną na 29 listopada, ale coś czuję, że nie dotrwam. A jak Wy macie zaplanowane wizyty z usg teraz? W którym tygodniu będziecie mieć tę ostatnią?
 
Jak tam u Was siara? Też tak leci na potęgę? Dzisiaj myślałam, że oszaleję w nocy. Zajechaliśmy około 1 i byłam tak padnięta, że mogłam myśleć jedynie o spaniu... i gdy już było mi naprawdę błogo, ułożyłam się tak, żeby miednica mi się jakoś trzymała jeszcze, to mnie ocuciło uczucie wilgoci... wszędzie! Przedostało się przez koszulę wprost na moją dłoń, a i tak pociekło dalej na prześcieradło. A ja byłam tak wyczerpana, że nawet nie miałam siły wstać i zmienić sobie koszuli. Pomarudziłam i poszłam dalej odpływać w błogi stan. Mała też się rozszalała akurat wtedy kiedy się położyłam do łóżka, a M. mnie odpychał, bo stwierdził, że też chce się wyspać, a Zośka mu od kilku dni po plecach napierdziela w nocy, bo za bardzo się w niego wciskam :p No nic, po wizycie odeśpię ;)
 
dobrze. Co wieczór mnie kłuje, skurczy jakby mniej, nawet jak leżę na boku. Powoli odstawiam leki bo mi się kończą. Trochę boje się, bo ok 5 listopada powinna być @ a w te dni zawsze gorzej znosiłam. Już mówiłam mojemu ze jak to przetrwam to może i do terminu dociągnę.

Teściowa się nie przejmuj, to ona najwiecej na tym straci. Moje dzieci nie potrafią do mojej teściowej powiedzieć babciu. Mówią: ta pani lub ciocia. Jak mowię ze babcia Stasia... To oni nie wiedza o kogo chodzi.

Tez mam obsesje czytania etykietek.

A co z Iza? Nie ma od niej postów.
fajnie, ze masz pomoc w domu, ten czas tak leci i zaraz urodzisz i skonczy sie lezenie :)
 
Jak tam u Was siara? Też tak leci na potęgę? Dzisiaj myślałam, że oszaleję w nocy. Zajechaliśmy około 1 i byłam tak padnięta, że mogłam myśleć jedynie o spaniu... i gdy już było mi naprawdę błogo, ułożyłam się tak, żeby miednica mi się jakoś trzymała jeszcze, to mnie ocuciło uczucie wilgoci... wszędzie! Przedostało się przez koszulę wprost na moją dłoń, a i tak pociekło dalej na prześcieradło. A ja byłam tak wyczerpana, że nawet nie miałam siły wstać i zmienić sobie koszuli. Pomarudziłam i poszłam dalej odpływać w błogi stan. Mała też się rozszalała akurat wtedy kiedy się położyłam do łóżka, a M. mnie odpychał, bo stwierdził, że też chce się wyspać, a Zośka mu od kilku dni po plecach napierdziela w nocy, bo za bardzo się w niego wciskam :p No nic, po wizycie odeśpię ;)
nie mam siary, za to linia na brzuchu ciemnieje coraz bardziej :)
 
Grama no właśnie miałam pytac kiedy wreszcie cię wypuszcza... to fajnie że już wyszlas, nie ma to jak w domu. A mąż pewnie nie wiedzial kiedy możesz miec np jakieś badanie i nie chcial przeszkadzac.... hmmm widzę ze dla cudzych mężczyzn jestem bardziej wyrozumiala niż dla swojego :)

To co dziewczynki, niedługo zaczynamy odliczanie :) oj chyba zaczyna pojawiać się u mnie stres. Najgorsze jest to ze wiem że będzie bolalo Ale nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo i boję się ze o prostu fizycznie nie dam rady. Jestem malo odporna na bol a u mnie w szpitalu nie ma znieczulenia. Uuuu ciężko to widze
a mi sie dzis snilo, ze rodzilam, ale sen porazka, oby w zyciu rzeczywistym bylo przeciwienstwo, bo we snie wszystko pod gorke...ze nic do szpitala nie zabralam, ze auto nam skasowali po drodze...ehh
 
A ja znów mam stracha. Chodzi o to że wydaje mi się że czuję, a raczej nie czuje jednego z dzieci. Nie wiem czy zmienił pozycje czy coś z nim nie tak. :(
z jednym dzieckiem jest prościej. Kopie- znaczy jest OK. Z dwoma? Nigdy nie wiadomo który to i czy wszystko gra.

Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
A ja znów mam stracha. Chodzi o to że wydaje mi się że czuję, a raczej nie czuje jednego z dzieci. Nie wiem czy zmienił pozycje czy coś z nim nie tak. :(
z jednym dzieckiem jest prościej. Kopie- znaczy jest OK. Z dwoma? Nigdy nie wiadomo który to i czy wszystko gra.

Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
moze przejedz sie do szpitala, powiedz co i jak i niech sprawdza :)
 
Do góry