Lux ja bym Ci radzila porozmawiac z ginka, wyraznie czujesz ruchy, a pieniadze z nieba nie leca.
A tak a propo, co ile macie wizyty? Ja teraz mialam co dwa tygodnie, z racji tej skracajacej sie szyjki, wczesniej co miesiac. Ciekawe co teraz mi powie, za dwa tygodnie mam wizyte. Szkoda tylko, ze niezaleznie czy odwiedze go trzy czy raz w miesiacu to wizyta kazda w tej samej cenie...
Powiem wam, ze jestem tak rozbrojona emocjonalnie po tym szpitalu, ze cos strasznego. Przepraszam, ze ciagle sie uzalam nad soba, ale tu moge sie chociaz wygadac i wiem, ze wszystkie mnie zrozumiecie, bo kazda jest na tym samym etapie. Malutka w brzuchu bardzo ruchliwa, jej tez szpital nie sluzyl, takie wariacje odstawiala, ze myslalam ze ta maszyne od ktg rozsadzi, polozne sie smialy. Mam szyjke prawie 4 cm, jest twarda i zamknieta, doszukuja sie teraz, bo juz dzis slyszlam ze dosc duzo wod plodowych, gorna granica, a to ze dzieciatko malutkie, a to no spe mi chcieli wpychac (nie bralam, bo nie widzr potrzeby), kazdy lekarz mowi cos innego, normalnie znecanie sie nad zdrowymi ludzmi eh. Ja wiem, ze z mala wszystko w porzadku, bo jezdze specjalnie na usg z dala od tej dziury, w ktorej mieszkam, jest silna, zdrowa i wrecz za duza, a nie za mala. Nie mam juz sily, jak dobrze byc w domu.