no te pierwsze 2 godziny to tez mysle ze nie zasne ani moze z glodu nie umre. za rada bonusowej wzielabym kanapki z domu ale... wiadomo przypierwszym porodzie...to tak trudno wyczuc ile bedzie to trwalo a chcialabym zjesc cos smacznego a nie zdechla kanapke majaca 15 godzin!
ale spoko pomyslalam ze... meza po cos wysle do moich rodzicow jesli bede umierala z glodu a jak nie to z samego rana mama mi sniadanie przywiezie (ona wstaje o 5 rano wiec na 6-7 moze mi bez problemu dostarczyc walowke). Tak jak mowilam...szpitalne to nie wchodzi w gre...pamietam jak mialam operacje zoladka i przez 8 dni zyla tylko na kroplowkach i 9 dnia dali mi taki szpitalny krupnik co wygladal i smakowal jak pomyje i wierzcie mi nie ruszylabym ale wmowili mi ze musze pierwszy posilek ich zjesc bo jak cos bedzie nie tak to beda mieli pewnosc po czym... jakby nie to to bym nie ruszyla mimo tesknoty za jedzeniem!
Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!