reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

❄️Grudniowe kreski❄️W grudniu gdy św.Mikołaj z prezentami przychodzi 🎅Każda w upragnioną ciążę zachodzi!

reklama
Mnie dwa dni temu bolał brzuch i byłam pewna, że dostanę okres. W nocy też mnie bolał. Dziś 33 dzień cyklu, oczywiście okresu nie ma. Chyba pójdę do ginekologa i poproszę o progesteron na dwa/trzy cykle zanim zrobię zabieg, bo tak to nigdy mi go nie zrobią jak ciągle będzie mi się spóźniać okres. Nie mam na to wszystko już siły. Tamten cykl piękne 29 dni. Za to dostałam wysyp… 35 pryszczy! Świetny prezent na święta😞
U mnie aktualnie 28 dzień cyklu ale zazwyczaj mam 24-25 ale poza piersiami nic mnie nie boli 😅zawsze wszystko mnie boli a tu ani widu ani słychu 🙈
 
Żałuję, że przyjechałam do moich rodziców. Znowu zero szacunku do czyichś przekonań. Wiedzą, że brzydzą mnie tematy związane z krwią, bo mam hemofobię (lęk przed krwią) i mi przy jedzeniu gadają o jedzeniu krwi. Mówię, że proszę przestać, a oni że normalny temat i to ja nie muszę ich słuchać. Powiedziałam, że chociaż raz mogliby mieć szacunek do cudzych uczuć, a oni, że to ja nie mam szacunku. Faktycznie, nie mam szacunku, bo grzecznie poprosiłam o to, żeby przestali mówić przy jedzeniu o takich rzeczach. Wyszłam w końcu z pokoju, bo przecież to znowu ja jestem nienormalna. Wczoraj prosiłam o to aby nie przekraczali moich granic i przestali ze mnie żartować, to usłyszałam, że to ja się nie znam na żartach i nie mam do nikogo szacunku, a nie oni i powinno mnie śmieszyć obrażanie mnie, bo oni wcale moich granic nie przekraczają! Mój chłop powiedział, że już zauważył, że oni mają jakieś podwójne standardy. Mówisz im grzecznie, ładnie, że odczuwasz negatywne emocje i prosisz żeby więcej tego nie robili, a oni, że ja im psuję święta. A to ja ich obrażam i sobie z nich „żartuję” czy oni ze mnie? Mam dość. Nienawidzę świąt.
 
Żałuję, że przyjechałam do moich rodziców. Znowu zero szacunku do czyichś przekonań. Wiedzą, że brzydzą mnie tematy związane z krwią, bo mam hemofobię (lęk przed krwią) i mi przy jedzeniu gadają o jedzeniu krwi. Mówię, że proszę przestać, a oni że normalny temat i to ja nie muszę ich słuchać. Powiedziałam, że chociaż raz mogliby mieć szacunek do cudzych uczuć, a oni, że to ja nie mam szacunku. Faktycznie, nie mam szacunku, bo grzecznie poprosiłam o to, żeby przestali mówić przy jedzeniu o takich rzeczach. Wyszłam w końcu z pokoju, bo przecież to znowu ja jestem nienormalna. Wczoraj prosiłam o to aby nie przekraczali moich granic i przestali ze mnie żartować, to usłyszałam, że to ja się nie znam na żartach i nie mam do nikogo szacunku, a nie oni i powinno mnie śmieszyć obrażanie mnie, bo oni wcale moich granic nie przekraczają! Mój chłop powiedział, że już zauważył, że oni mają jakieś podwójne standardy. Mówisz im grzecznie, ładnie, że odczuwasz negatywne emocje i prosisz żeby więcej tego nie robili, a oni, że ja im psuję święta. A to ja ich obrażam i sobie z nich „żartuję” czy oni ze mnie? Mam dość. Nienawidzę świąt.

Bardzo współczuję tych sytuacji. Święta to czas gdzie każdy powinien czuć się dobrze i bezpiecznie w rodzinnej atmosferze, tymczasem czasem jest to nauka przetrwania. Tule mocno 😘
 
Żałuję, że przyjechałam do moich rodziców. Znowu zero szacunku do czyichś przekonań. Wiedzą, że brzydzą mnie tematy związane z krwią, bo mam hemofobię (lęk przed krwią) i mi przy jedzeniu gadają o jedzeniu krwi. Mówię, że proszę przestać, a oni że normalny temat i to ja nie muszę ich słuchać. Powiedziałam, że chociaż raz mogliby mieć szacunek do cudzych uczuć, a oni, że to ja nie mam szacunku. Faktycznie, nie mam szacunku, bo grzecznie poprosiłam o to, żeby przestali mówić przy jedzeniu o takich rzeczach. Wyszłam w końcu z pokoju, bo przecież to znowu ja jestem nienormalna. Wczoraj prosiłam o to aby nie przekraczali moich granic i przestali ze mnie żartować, to usłyszałam, że to ja się nie znam na żartach i nie mam do nikogo szacunku, a nie oni i powinno mnie śmieszyć obrażanie mnie, bo oni wcale moich granic nie przekraczają! Mój chłop powiedział, że już zauważył, że oni mają jakieś podwójne standardy. Mówisz im grzecznie, ładnie, że odczuwasz negatywne emocje i prosisz żeby więcej tego nie robili, a oni, że ja im psuję święta. A to ja ich obrażam i sobie z nich „żartuję” czy oni ze mnie? Mam dość. Nienawidzę świąt.
Hm, wedlug mnie też, to oni nie szanują Twoich uczuć. Powinni omijać takie tematy, skoro jesteś przy stole i Ci to nie odpowiada.
Bardzo mi przykro, że musiałaś w dzień świąteczny być smutna i zdenerwowana ☹️
Za to u nas wizyta rodziny przebiegła tak sobie. W pierwszej części jedzonko, makówki, serniczek, śpiewanie kolęd, dalej poczęstowałam wszystkich swoimi nalewkami, a potem odpaliły im się wspominki.
Oglądaliśmy zdjęcia dzieci, które mają już dzisiaj po 12-13 lat. Małe bobasy- noworodki. Wiedzą o naszej sytuacji, że takie tematy są dla mnie wrażliwe. Moim zdaniem też nie uszanowali moich uczuć, skoro znają sytuację i nasze dwie stracone ciąże. Ale jakoś to przebolałam.
 
Ostatnia edycja:
Jutro mam 12 dzień po domniemanej owulacji 😱 jakim cudem 🤣🤣🤣 w środę pewnie coś siknę, to w czwartek okres 🙂 ale cudów się zdecydowanie nie spodziewam 🤔 nie czuje się ani na ciążę, ani na okres 😂
Ja się czuję normalnie. Cyce trochę bolą, na nich niebieskie żyły, pić się więcej chce. Niby zielone światło mamy do nowego roku, ale seks był, to co ma być, to będzie 🤷🏼‍♀️
 
reklama
Żałuję, że przyjechałam do moich rodziców. Znowu zero szacunku do czyichś przekonań. Wiedzą, że brzydzą mnie tematy związane z krwią, bo mam hemofobię (lęk przed krwią) i mi przy jedzeniu gadają o jedzeniu krwi. Mówię, że proszę przestać, a oni że normalny temat i to ja nie muszę ich słuchać. Powiedziałam, że chociaż raz mogliby mieć szacunek do cudzych uczuć, a oni, że to ja nie mam szacunku. Faktycznie, nie mam szacunku, bo grzecznie poprosiłam o to, żeby przestali mówić przy jedzeniu o takich rzeczach. Wyszłam w końcu z pokoju, bo przecież to znowu ja jestem nienormalna. Wczoraj prosiłam o to aby nie przekraczali moich granic i przestali ze mnie żartować, to usłyszałam, że to ja się nie znam na żartach i nie mam do nikogo szacunku, a nie oni i powinno mnie śmieszyć obrażanie mnie, bo oni wcale moich granic nie przekraczają! Mój chłop powiedział, że już zauważył, że oni mają jakieś podwójne standardy. Mówisz im grzecznie, ładnie, że odczuwasz negatywne emocje i prosisz żeby więcej tego nie robili, a oni, że ja im psuję święta. A to ja ich obrażam i sobie z nich „żartuję” czy oni ze mnie? Mam dość. Nienawidzę świąt.
Wiem co czujesz , u mnie jest dokładnie to samo . A jeszcze moj ojczym specjalnie gadalaby o tej krwi bo myślałaby że to jest śmieszne, jest do tego stopnia zjebany. Mówimy na niego od Wigili Grinch.
Ciągle tez słyszę, że matka może powiedzieć dorosłemu dziecku wszystko i ono ma przyjąć i nie dyskutować.
Oraz że jak jesteśmy w ich domu to my mamy się dostosowywać. Mojej mamie też siadło na głowę odkąd przestała pracować i ostatnia siostra wyniosła się z domu.
Jakby kurde nie czuja ze to dla nich też przyjezdzamy na świeta zeby nie byli sami.
Nie no ja też znienawidzialam święta, a na pewno na wielkanoc już nie przyjadę.
 
Do góry