daj przepi na tą zupę
to dla mnie ubrania mogłyby nie istnieć. W sensie nienawidze ich kupować, jak muszę, to się męczę. A jak mam coś kupić to zawsze mi sie pojawia głos w głowie "ale przecież masz już spodnie". Najlepiej, jakby ktoś mi kupił ubrania a ja mu oddam pieniadze. Tylko zeby wszystko było wmoim guście i pasowało.
Kosmetyki lubię, ale niestety moja twarz na cokolwiek innego niż krem bambino czy inny krem dla dzieci reaguje czerwonymi placami i schodzi mi skóra z powiek, więc dużego pola do popisu nie mam. Szampon i odżywka są mi obojętne, biorę to co na promce
makijaż też mam wąski - mam swój ulubiony krem bb, jakiś tusz, eyeliner, jeden róż, puder i rozświetlacz. Nie dubluję sobie kosmetyków. A i zanim mi zacznę np nowy szampon to zużywam poprzedni. Nie, że zaczne nowy a ten stary stoi i stoi.