Żonkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2023
- Postów
- 1 190
Wygląda mi na to, że kolejna prowadząca wątek kresek będzie z ! Trzymam kciuki
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wygląda mi na to, że kolejna prowadząca wątek kresek będzie z ! Trzymam kciuki
To jaaa! Na razie dopiero dwa razy nim mierzyłam bo nie chciałam tak mieszać różnymi termometrami w jednym cyklu. Za kilka dni kończy mi się okres i będę cały cykl mierzyć już tym jednym - dam znać jak wrażeniaCień jak Sikaj na piłka jak dojdzie i wstawiaj nam tu
Ja właśnie dostałam powiadomienie, że moje owulaki i pinki za czy dziesięć czekają już w paczkomacie aaaaleeee będę siiikac!
Od którego dc sikacie na owulaki? Bo w sumie dopiero prawilnie zaczynam 3x dziennie sikać w tamtym cyklu ale sikałam jakoś pierwszy raz 3 dni przed spodziewana owulacja. Dziś mam 7dc więc początek dopiero.
W ogóle ktoś tu pisał (albo na listopadowym?) Że ma dowcipny termometr do testowania Pamietacie kto to był? Ciekawa jestem jak się sprawuje a mam pamięć złotej rybki
Masz całą listę do działania zbić TSH, ogarnąć troszkę PCOS (próbowałaś może z dietą dla osób z PCOS? Podobno wyniki są zaskakujące) trzymam mocno, mocno kciuki Jesteś najlepsza i nigdy o tym nie zapominajSpokojnie, ja na koncie jedno poronienie brak owulacji PCOS i za wysokie TSH wszystko we mnie jest nie tak, mój mąż mówi "spokojnie" ale to ja " jestem niekompletna"
Ja Ci coś napiszę jako długo starająca się i mama. W dupę niech się pocałują te wszystkie pokrzywdzone dzieckiem matki . Pamiętam swój entuzjazm na początku starań, pamiętam wiarę w badania i cuda, pamiętam zwątpienie, łzy, pamiętam jak zmiażdżyło mnie poronienie wyczekanej ciąży, pamiętam strach w donoszonej ciąży, nieprzespane noce i tony wylewających się emocji. Czasami mam wrażenie, że niektórym dziecko przychodzi zbyt łatwo... Ja życzę Wam z całego serca, żeby waszym "problemem" było wstawać w nocy, tulić do snu i wycierać rozrzucone w całym domu kakao. Nie ma gorzej, łatwiej, lepiej.... Gdyby mogła stanąć obok przytuliłabym mocno absolutnie każdą siebie, w każdym z tych okresów ale też za każdym razem powiedziałabym, że jestem dumna! Cholernie dumna, że te doświadczenia mnie nie zniszczyły, że mogę się budować na ich kanwie. Miałam marzenia, że z drugim dzieckiem pójdzie łatwo ja serio w to wierzyłam ale życie ma mnie w głębokim powarzaniu....czy jest mi łatwiej, bo mam już dziecko? I tak i nie... Patrząc wtedy, gdy go nie miałam powiedziałabym "masz już jedno, nie wymyślaj", dzisiaj już nie jestem taka hop do przodu, bo całą sobą pragnę drugiego a może i trzeciego i będę o to walczyć dopóki mi sił starczy i będę kochać siebie, wierzyć w siebie i pozwalać sobie na płacz tak jak na radość. Jesteśmy silne, wyjątkowe i prawdziwe! Nie udajemy, żyjemy, oddychamy i czujemy. Każda z nas ewoluuje i każda z nas chciałaby pewnie powiedzieć coś dawnej sobie . Kocham Was dziewczyny i uszy do góry Będzie wyjątkowymi mamami!Ja od najlepszej przyjaciółki usłyszałam, że nic nie wiem o życiu, bo nie mam dzieci. I zobaczę jak będę miała dziecko co to prawdziwe życie. Byłam 2 tygodnie po poronieniu. Nic nie wiedziała o nich, bo odsunęła się ode mnie sama po porodzie.
No jest tam piękny
dziękuję. Popłakałam sięMasz całą listę do działania zbić TSH, ogarnąć troszkę PCOS (próbowałaś może z dietą dla osób z PCOS? Podobno wyniki są zaskakujące) trzymam mocno, mocno kciuki Jesteś najlepsza i nigdy o tym nie zapominaj
Ja Ci coś napiszę jako długo starająca się i mama. W dupę niech się pocałują te wszystkie pokrzywdzone dzieckiem matki . Pamiętam swój entuzjazm na początku starań, pamiętam wiarę w badania i cuda, pamiętam zwątpienie, łzy, pamiętam jak zmiażdżyło mnie poronienie wyczekanej ciąży, pamiętam strach w donoszonej ciąży, nieprzespane noce i tony wylewających się emocji. Czasami mam wrażenie, że niektórym dziecko przychodzi zbyt łatwo... Ja życzę Wam z całego serca, żeby waszym "problemem" było wstawać w nocy, tulić do snu i wycierać rozrzucone w całym domu kakao. Nie ma gorzej, łatwiej, lepiej.... Gdyby mogła stanąć obok przytuliłabym mocno absolutnie każdą siebie, w każdym z tych okresów ale też za każdym razem powiedziałabym, że jestem dumna! Cholernie dumna, że te doświadczenia mnie nie zniszczyły, że mogę się budować na ich kanwie. Miałam marzenia, że z drugim dzieckiem pójdzie łatwo ja serio w to wierzyłam ale życie ma mnie w głębokim powarzaniu....czy jest mi łatwiej, bo mam już dziecko? I tak i nie... Patrząc wtedy, gdy go nie miałam powiedziałabym "masz już jedno, nie wymyślaj", dzisiaj już nie jestem taka hop do przodu, bo całą sobą pragnę drugiego a może i trzeciego i będę o to walczyć dopóki mi sił starczy i będę kochać siebie, wierzyć w siebie i pozwalać sobie na płacz tak jak na radość. Jesteśmy silne, wyjątkowe i prawdziwe! Nie udajemy, żyjemy, oddychamy i czujemy. Każda z nas ewoluuje i każda z nas chciałaby pewnie powiedzieć coś dawnej sobie . Kocham Was dziewczyny i uszy do góry Będzie wyjątkowymi mamami!
dziękuję. Popłakałam się
pięknie napisane, podpisuje się pod tym…Masz całą listę do działania zbić TSH, ogarnąć troszkę PCOS (próbowałaś może z dietą dla osób z PCOS? Podobno wyniki są zaskakujące) trzymam mocno, mocno kciuki Jesteś najlepsza i nigdy o tym nie zapominaj
Ja Ci coś napiszę jako długo starająca się i mama. W dupę niech się pocałują te wszystkie pokrzywdzone dzieckiem matki . Pamiętam swój entuzjazm na początku starań, pamiętam wiarę w badania i cuda, pamiętam zwątpienie, łzy, pamiętam jak zmiażdżyło mnie poronienie wyczekanej ciąży, pamiętam strach w donoszonej ciąży, nieprzespane noce i tony wylewających się emocji. Czasami mam wrażenie, że niektórym dziecko przychodzi zbyt łatwo... Ja życzę Wam z całego serca, żeby waszym "problemem" było wstawać w nocy, tulić do snu i wycierać rozrzucone w całym domu kakao. Nie ma gorzej, łatwiej, lepiej.... Gdyby mogła stanąć obok przytuliłabym mocno absolutnie każdą siebie, w każdym z tych okresów ale też za każdym razem powiedziałabym, że jestem dumna! Cholernie dumna, że te doświadczenia mnie nie zniszczyły, że mogę się budować na ich kanwie. Miałam marzenia, że z drugim dzieckiem pójdzie łatwo ja serio w to wierzyłam ale życie ma mnie w głębokim powarzaniu....czy jest mi łatwiej, bo mam już dziecko? I tak i nie... Patrząc wtedy, gdy go nie miałam powiedziałabym "masz już jedno, nie wymyślaj", dzisiaj już nie jestem taka hop do przodu, bo całą sobą pragnę drugiego a może i trzeciego i będę o to walczyć dopóki mi sił starczy i będę kochać siebie, wierzyć w siebie i pozwalać sobie na płacz tak jak na radość. Jesteśmy silne, wyjątkowe i prawdziwe! Nie udajemy, żyjemy, oddychamy i czujemy. Każda z nas ewoluuje i każda z nas chciałaby pewnie powiedzieć coś dawnej sobie . Kocham Was dziewczyny i uszy do góry Będzie wyjątkowymi mamami!
Masz całą listę do działania zbić TSH, ogarnąć troszkę PCOS (próbowałaś może z dietą dla osób z PCOS? Podobno wyniki są zaskakujące) trzymam mocno, mocno kciuki Jesteś najlepsza i nigdy o tym nie zapominaj
Ja Ci coś napiszę jako długo starająca się i mama. W dupę niech się pocałują te wszystkie pokrzywdzone dzieckiem matki . Pamiętam swój entuzjazm na początku starań, pamiętam wiarę w badania i cuda, pamiętam zwątpienie, łzy, pamiętam jak zmiażdżyło mnie poronienie wyczekanej ciąży, pamiętam strach w donoszonej ciąży, nieprzespane noce i tony wylewających się emocji. Czasami mam wrażenie, że niektórym dziecko przychodzi zbyt łatwo... Ja życzę Wam z całego serca, żeby waszym "problemem" było wstawać w nocy, tulić do snu i wycierać rozrzucone w całym domu kakao. Nie ma gorzej, łatwiej, lepiej.... Gdyby mogła stanąć obok przytuliłabym mocno absolutnie każdą siebie, w każdym z tych okresów ale też za każdym razem powiedziałabym, że jestem dumna! Cholernie dumna, że te doświadczenia mnie nie zniszczyły, że mogę się budować na ich kanwie. Miałam marzenia, że z drugim dzieckiem pójdzie łatwo ja serio w to wierzyłam ale życie ma mnie w głębokim powarzaniu....czy jest mi łatwiej, bo mam już dziecko? I tak i nie... Patrząc wtedy, gdy go nie miałam powiedziałabym "masz już jedno, nie wymyślaj", dzisiaj już nie jestem taka hop do przodu, bo całą sobą pragnę drugiego a może i trzeciego i będę o to walczyć dopóki mi sił starczy i będę kochać siebie, wierzyć w siebie i pozwalać sobie na płacz tak jak na radość. Jesteśmy silne, wyjątkowe i prawdziwe! Nie udajemy, żyjemy, oddychamy i czujemy. Każda z nas ewoluuje i każda z nas chciałaby pewnie powiedzieć coś dawnej sobie . Kocham Was dziewczyny i uszy do góry Będzie wyjątkowymi mamami!