W najmniej spodziewanym momencie się udało [emoji3059]
Tak, nie wiem jak, ale się udało [emoji16]
Wtedy miałam cykle 30/60, w czasie tych ostatnich starań wpakował mi się naciek ropny pośladka( paskudztwo strasznie bolące) ani siedzieć, ani leżeć jeden ból. Wtedy lekarze, najpierw masc, później antybiotyk, a na koniec zabieg. W efekcie czego leżałam w domu z sączkiem na tyłku. A że cykle mi skakały do 60 to nie zwracałam wtedy na nic uwagi, przez ten ból stres. Mąż wkoncu mówi (gdy dobiłam do 70 dc) weś może test zrób, a ja ze nie. Napewno nie jestem w ciąży bo mam przecież długie cykle a teraz tym bardziej mi się przesunął przez ten zabieg, stres, nerwy i antybiotyki. [emoji2356] Aż w końcu w 72 uległam mu i zrobiłam i mało oczy mi z orbit nie wypadły [emoji23] potem do ginka i był 10 tc.
Sory trochę się rozpisałam [emoji12]