reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Ja chyba nie jestem odpowiednim partnerem do tej dyskusji XD nie chcesz wiedzieć, ile mam dochodu ale jeszcze nigdy nie musiałam płacić dochodowki ;)
Ale w sensie, ze mało czy dużo? Każdy głos w takiej dyskusji ma właśnie znaczenie, bo np my długo odkładaliśmy kasę na mieszkankę zanim razem zamieszkaliśmy, był czas, ze ja jeździłam do pracy za granicę i pracowałam tam na dwa etaty a mój narzeczony robił to samo tylko, ze w Polsce i wtedy nie było mowy o tym żeby zachodzić w ciąże (mimo ze ja bardzo chciałam) bo nie wyobrazam sobie utrzymać dwóch osób dorosłych i dziecka za np 6 tys miesięcznie. Ale może to ja mam jakieś spaczone podejście do finansów i tak się da i nie jest wcale źle 🤔
 
reklama
Dziewczyny, a, jeśli mogę spytać, jak jest u Was z wydatkami? Ile Waszym zdaniem powinno być dochodu w gospodarstwie żeby swobodnie zdecydować się na dziecko? Pytam, bo często myślę o tym, żeby się przebranżowić ale teraz mimo że mam pracę którą wykonuję z zamkniętymi oczami to wiem, ze już niczego się w niej nie nauczę i nie awansuję. Zarobki mam powyżej średniej krajowej i wiem, ze gdybym chciała zmienić pracę to nikt mi więcej nie da na początek bez doświadczenia. A mimo ze zarabiam przyzwoicie i nie wydaję dużo na zbędne rzeczy to jakoś ciężko jest mi z tego coś porządnego odłożyć i tak zastanawiam się czy jakby pojawiło się dziecko to nie „ucierpimy” finansowo. Takie mam ostatnio rozkminki czy trzymać się znanej, nudnej ale dobrze płatnej roboty 5min spacerem od domu czy jednak ryzykować i szukać „wyzwań” gdzieś indziej.

Myślę, że to jest trudne do oszacowania bo każda będzie inaczej "wydawała" na dziecko. Zarówno na niemowlaka (ja np. karmię piersią więc sporo mi odpada bo mm jest dość drogie) jak i na starsze bo np. państwowa szkoła jest chyba dość tania (podręczniki za darmo, 300 plus na plecak i kredki) ale np. nikt z was nie chce wiedzieć ile my wydajemy na prywatną szkołę ;) a to ciągnie za sobą dodatkowe koszty jak ciuchy czy nawet telefon 🤷‍♀️

Ale generalnie myślę, że szczególnie w pierwszych latach da się w miarę nie wydawać dużo na dziecko
 
Ja mam ochotę już od jakiegoś czasu poszukać wyzwań ale nie mam na to odwagi przy staraniach o ciążę, in vitro itd. dużo wydatków, dużo niepewności.

Ale jeśli masz coś konkretnego na oku i możesz się do tego jakoś bokiem przygotować to może da się jakoś bezpiecznie spróbować?
Tak po prawdzie to po prostu chodzą mi po głowie studia albo conajmniej jakieś kursy doszkalające, tylko tak właśnie bije się sama ze sobą czy to ma sens, bo tutaj pieniądze mam dobre tylko no.. nudy. I nie wiem czy w momencie starań to jest dobry pomysł żeby inwestować kasę, czas i energię w szkoły a później i tak zostać tu gdzie jestem, bo się zwyczajnie opłaca 🤷🏻‍♀️
 
Ja chyba nie jestem odpowiednim partnerem do tej dyskusji XD nie chcesz wiedzieć, ile mam dochodu ale jeszcze nigdy nie musiałam płacić dochodowki ;)
Przybijam piątkę! Ja tylko raz w życiu zapłaciłam podatek dochodowy🤷‍♀️
Ale u mnie oszczędzamy na koncie starego, nie wyobrażam sobie starać się o dziecko nie mając oszczędności. Pokazała to moja pierwsza ciąża jak spędziłam 6 tyg na l4, trochę w szpitalu a trochę w domu, a opłaty firmy musiałam robić, dochodu 0. Wtedy bez oszczędności byłaby lipa. A nie da się wszystkiego zaplanować w życiu.
 
Ale w sensie, ze mało czy dużo? Każdy głos w takiej dyskusji ma właśnie znaczenie, bo np my długo odkładaliśmy kasę na mieszkankę zanim razem zamieszkaliśmy, był czas, ze ja jeździłam do pracy za granicę i pracowałam tam na dwa etaty a mój narzeczony robił to samo tylko, ze w Polsce i wtedy nie było mowy o tym żeby zachodzić w ciąże (mimo ze ja bardzo chciałam) bo nie wyobrazam sobie utrzymać dwóch osób dorosłych i dziecka za np 6 tys miesięcznie. Ale może to ja mam jakieś spaczone podejście do finansów i tak się da i nie jest wcale źle 🤔
Tak mało, ze nie przekraczam progu od którego liczy się podatek dochodowy. Nadrabiamy pensja meza. Wiem tez, ze mogę liczyć na rodziców. I gdybym miała jeszcze czekac aż się kancelaria rozkręci to mogłabym czekac jeszcze z jakieś 3 lata na przykład. I mieć 35.
 
Tak mało, ze nie przekraczam progu od którego liczy się podatek dochodowy. Nadrabiamy pensja meza. Wiem tez, ze mogę liczyć na rodziców. I gdybym miała jeszcze czekac aż się kancelaria rozkręci to mogłabym czekac jeszcze z jakieś 3 lata na przykład. I mieć 35.
Teraz kwota wolna od podatku to 30 000 zł. Ale ja nie przekraczałam jej nawet jak ta kwota była 3000 zl xD
 
Ja tez jestem zdania, ze nie tylko rodzice ale ogólnie każdy powinien mieć oszczędności w ilości co najmniej 10x swojego miesięcznego wynagrodzenia. Wiem, ze nie jest to łatwe ale dla mnie to daje taki spokój w głowie, ze jak coś się zesra w życiu to rok, półtora przeżyję bez pracy.
 
Dziewczyny, a, jeśli mogę spytać, jak jest u Was z wydatkami? Ile Waszym zdaniem powinno być dochodu w gospodarstwie żeby swobodnie zdecydować się na dziecko? Pytam, bo często myślę o tym, żeby się przebranżowić ale teraz mimo że mam pracę którą wykonuję z zamkniętymi oczami to wiem, ze już niczego się w niej nie nauczę i nie awansuję. Zarobki mam powyżej średniej krajowej i wiem, ze gdybym chciała zmienić pracę to nikt mi więcej nie da na początek bez doświadczenia. A mimo ze zarabiam przyzwoicie i nie wydaję dużo na zbędne rzeczy to jakoś ciężko jest mi z tego coś porządnego odłożyć i tak zastanawiam się czy jakby pojawiło się dziecko to nie „ucierpimy” finansowo. Takie mam ostatnio rozkminki czy trzymać się znanej, nudnej ale dobrze płatnej roboty 5min spacerem od domu czy jednak ryzykować i szukać „wyzwań” gdzieś indziej.
Zarobki powyżej średniej krajowej i stabilna praca brzmią ok- osobiście trzymałabym się tego planując dziecko. Dużo zależy też od tego czy macie kredyt, jakie macie potrzeby finansowe i jaki poziom życia jest dla was wystarczający. Co innego jeśli czujesz, że zmiana pracy i rozwój są ci potrzebne do szczęścia, bo to też jest ważne. Wiadomo, że chciałoby się zapewnić dziecku wszystko co najlepsze, od ślicznych ubranek, po zajęcia dodatkowe, wycieczki, atrakcje, zabawki, czy odkładanie kasy na start dziecka w dorosłość, ale bądźmy szczere: nie każdego rodzica na to stać, a to nie przesądza o tym, że jest złym rodzicem.

Na początku, dołączając do tego forum zauważyłam, że większość z was jest ode mnie bogatsza, Strasznie mi się wstyd zrobiło, że ja i stary zarabiamy mniej, w tej chwili jeszcze nie mamy własnego mieszkania (chociaż mamy ziemię na wsi i kawalerkę, którą wynajmuję innym), a mimo to chcemy mieć dziecko. Bałam się, że wyjdę na nieodpowiedzialną, ale ostatecznie wniosek jest taki, że czas jest bardzo cenny i o ile finansowo można zdążyć wiele zdziałać w przyszłości, tak z ciążą działa na niekorzyść.
 
reklama
Do góry