reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

reklama
Czesc dziewczyny,
Dlugo mnie nie bylo, ale zycie mi przykopalo i lize rany... :(
Z poczatkiem wrzesnia dowiedzialam sie, ze moje dzieciatko umarlo.
Odeszlo cichutko kilka tygodni wczesniej, a ja w 12 tygodniu zaczelam ronic. Jeszcze na usg zobaczylam mojego malego czlowieczka, a pozniej juz nie bylam w ciazy :(
Fizycznie czuje sie bardzo dobrze, jestem tym zaskoczona, a psychicznie gorzej, poniewaz w roznych momentach dnia dopada mnie dojmujacy smutek i zal, ze los zabral mi moja ciaze.
Nie mam w sobie zlosci, zdaje sobie sprawe z przypadkowosci calej sytuacji, ze pewnie cos od poczatku bylo defektywne w tej ciazy - nie ma tu przyczyny ani winnych. Jestem zdrowa, rozne badania mam dobre, 3 bezproblemowe ciaze. Musze to przetrawic, choc wiem ze nie moge odwrocic pewnych rzeczy - zawsze bede ta co poronila, zawsze bede ta co miala czworo dzieci.

Na pewno wroce do was, ale jeszcze przez jakis czas bede nieobecna.
Na ten moment nie jestem w stanie plotkowac o ciazach, w zyciu realnym widok ciezarnych kobiet az boli.
Dobrze, ze mam moje dzieci, to latwiej jest mi sie z tym uporac.

Na razie pozdrawiam was i zycze powodzenia, za jakis czas sie odezwe.
Nic co by człowiek nie napisał nie ukoi twojego bólu wiem doskonale co przechodzisz bo jestem po dwóch stratach. Ale życzę Ci dużo siły!
Trzymaj się kochana!
 
Czesc dziewczyny,
Dlugo mnie nie bylo, ale zycie mi przykopalo i lize rany... :(
Z poczatkiem wrzesnia dowiedzialam sie, ze moje dzieciatko umarlo.
Odeszlo cichutko kilka tygodni wczesniej, a ja w 12 tygodniu zaczelam ronic. Jeszcze na usg zobaczylam mojego malego czlowieczka, a pozniej juz nie bylam w ciazy :(
Fizycznie czuje sie bardzo dobrze, jestem tym zaskoczona, a psychicznie gorzej, poniewaz w roznych momentach dnia dopada mnie dojmujacy smutek i zal, ze los zabral mi moja ciaze.
Nie mam w sobie zlosci, zdaje sobie sprawe z przypadkowosci calej sytuacji, ze pewnie cos od poczatku bylo defektywne w tej ciazy - nie ma tu przyczyny ani winnych. Jestem zdrowa, rozne badania mam dobre, 3 bezproblemowe ciaze. Musze to przetrawic, choc wiem ze nie moge odwrocic pewnych rzeczy - zawsze bede ta co poronila, zawsze bede ta co miala czworo dzieci.

Na pewno wroce do was, ale jeszcze przez jakis czas bede nieobecna.
Na ten moment nie jestem w stanie plotkowac o ciazach, w zyciu realnym widok ciezarnych kobiet az boli.
Dobrze, ze mam moje dzieci, to latwiej jest mi sie z tym uporac.

Na razie pozdrawiam was i zycze powodzenia, za jakis czas sie odezwe.
Strasznie mi przykro kochana przytulam i zycze duzo sily:*
 
Dzień dobry,
@Jaasna, tak bardzo mi przykro...
Wracaj do nas, czekamy na Ciebie!

HORRORY kiedyś lubiłam, oglądałam ale już mi jakoś przeszło. Czasem myślę sobie, że włączę ale potem mi się odechciewa.
Oglądałam m.im. i byłam pod wrażeniem: Paranormal Acitivity, Mistery, Sierociniec, Amitywille.

Mój synek jak nigdy ma jakiś przedszkolny kryzys, płakał dziś ale przyszedł szczesliwy. Dziś mamy pierwsze zajęcia na pływalni.
Siedzę i piję kawkę. W czwartek zdechł nam ostatni czworonóg. Płacz i histeria. Szybka decyzja. Mamy w domu słodką kotkę Lolę.

@anieok gratuluję kochana! Bardzo się cieszę!

ŚWIADCZENIE REHABILITACYJNE, miała którąś z Was? W listopadzie przechodzęz l4 na świadczenie i nie wiem jak to jest.
 
Ostatnia edycja:
Witam sie po krótkiej nieobecności....
Hej.
Matka Wariatka trzymam kciuki żeby to był jednak błąd pomiaru.

Jak wasze szkolniaki na koniec tygodnia?

Jeśli chodzi o nauke w domu to ja nie popieram uważam że dzieciom jest potrzeba innych dzieci żeby nauczyć się żyć w społeczeństwie. Znam przypadek nauki w domu i matka codziennie wychodzi z tym dzieckiem na jakies sale zabaw itp żeby mialo wlasnie kontakt z innymi. Według mnie szkoła jest lepsza. Dzisi potrzebują też poprzebywac poza kontrolą rodzicow.

No i na koniec nieśmiało się pochwalę że będzie nas więcej [emoji14]
Ogromne gratulacje :)
Hej.
Ciezko powiedziec jak sie czuje, mam takie chwile kiedy atak paniki bierze góre, ale ogolnie staram sie myslec pozytywnie....najgorsze sa noce :-( :(

Poklucilam sie dzisiaj z bratem i mi delikatnie cisnienie skoczylo :dry:ehhh moglam mu przywalic by mi ulzylo:growl:

Ja to na horrorach sie smieje,moj mowi ze nienormalna jestem, rzadko oglada ze mna horror :laugh2:
Ide obiad dokoczyc .
Ja podobnie reaguje na horrory za to mój mąż ich nienawidzi, raz puściłam horror to kazał mi to natychmiast wyłączyć :laugh2::laugh2::laugh2:
Czesc dziewczyny,
Dlugo mnie nie bylo, ale zycie mi przykopalo i lize rany... :(
Z poczatkiem wrzesnia dowiedzialam sie, ze moje dzieciatko umarlo.
Odeszlo cichutko kilka tygodni wczesniej, a ja w 12 tygodniu zaczelam ronic. Jeszcze na usg zobaczylam mojego malego czlowieczka, a pozniej juz nie bylam w ciazy :(
Fizycznie czuje sie bardzo dobrze, jestem tym zaskoczona, a psychicznie gorzej, poniewaz w roznych momentach dnia dopada mnie dojmujacy smutek i zal, ze los zabral mi moja ciaze.
Nie mam w sobie zlosci, zdaje sobie sprawe z przypadkowosci calej sytuacji, ze pewnie cos od poczatku bylo defektywne w tej ciazy - nie ma tu przyczyny ani winnych. Jestem zdrowa, rozne badania mam dobre, 3 bezproblemowe ciaze. Musze to przetrawic, choc wiem ze nie moge odwrocic pewnych rzeczy - zawsze bede ta co poronila, zawsze bede ta co miala czworo dzieci.

Na pewno wroce do was, ale jeszcze przez jakis czas bede nieobecna.
Na ten moment nie jestem w stanie plotkowac o ciazach, w zyciu realnym widok ciezarnych kobiet az boli.
Dobrze, ze mam moje dzieci, to latwiej jest mi sie z tym uporac.

Na razie pozdrawiam was i zycze powodzenia, za jakis czas sie odezwe.
Strasznie mi przykro :( dużo siły :sad:
Dzień dobry,
@Jaasna, tak bardzo mi przykro...
Wracaj do nas, czekamy na Ciebie!

HORRORY kiedyś lubiłam, oglądałam ale już mi jakoś przeszło. Czasem myślę sobie, że włączę ale potem mi się odechciewa.
Oglądałam m.im. i byłam pod wrażeniem: Paranormal Acitivity, Mistery, Sierociniec, Amitywille.

Mój synek jak nigdy ma jakiś przedszkolny kryzys, płakał dziś ale przyszedł szczesliwy. Dziś mamy pierwsze zajęcia na pływalni.
Siedzę i piję kawkę. W czwartek zdechł nam ostatni czworonóg. Płacz i histeria. Szybka decyzja. Mamy w domu słodką kotkę Lolę.

@anieok gratuluję kochana! Bardzo się cieszę!

ŚWIADCZENIE REHABILITACYJNE, miała którąś z Was? W listopadzie przechodzęz l4 na świadczenie i nie wiem jak to jest.
Ja parę lat temu dostaławałam z Zusu chorobowe jak mi kolano odmówiło posłuszeństwa ale niewiem czy to to samo.... :/

A my w piatek zrobilismy sobie wycieczke do Wisły... w sumie to było wrecz porwanie hehe, mąż stwierdził że jedziemy na lody, po dłuższej chwili dopiero oświeciło mnie że coś za długo jedziemy taka zamyślona byłam :laugh2: byliśmy już 30 km od domu :-p:laugh2::D chłopaki sie wybiegali przynajmniej. Reszta weekendu spokojnie, wczoraj miałam ciężki dzień, zapasy do lodówki trzeba było zrobic i chłopaków ubrać bo mi przez wakacje z wszystkich spodni wyrośli :szok: i tak z rozmiaru 152 cm wskoczyli na 164cm.... i to jak na złość oboje heh a buty już noszą na rozmiar 41 :surprised:.... dzieci 11 i 8 lat, masakra aż sie boje co bedzie za pare lat :no2:
 
Witam sie po krótkiej nieobecności....

Ogromne gratulacje :)

Ja podobnie reaguje na horrory za to mój mąż ich nienawidzi, raz puściłam horror to kazał mi to natychmiast wyłączyć :laugh2::laugh2::laugh2:

Strasznie mi przykro :( dużo siły :sad:

Ja parę lat temu dostaławałam z Zusu chorobowe jak mi kolano odmówiło posłuszeństwa ale niewiem czy to to samo.... :/

A my w piatek zrobilismy sobie wycieczke do Wisły... w sumie to było wrecz porwanie hehe, mąż stwierdził że jedziemy na lody, po dłuższej chwili dopiero oświeciło mnie że coś za długo jedziemy taka zamyślona byłam :laugh2: byliśmy już 30 km od domu :-p:laugh2::D chłopaki sie wybiegali przynajmniej. Reszta weekendu spokojnie, wczoraj miałam ciężki dzień, zapasy do lodówki trzeba było zrobic i chłopaków ubrać bo mi przez wakacje z wszystkich spodni wyrośli :szok: i tak z rozmiaru 152 cm wskoczyli na 164cm.... i to jak na złość oboje heh a buty już noszą na rozmiar 41 :surprised:.... dzieci 11 i 8 lat, masakra aż sie boje co bedzie za pare lat :no2:
Faktycznie przesadzili z tym wzrostem...czym Ty ich karmisz matka[emoji38]?
Mój syn ma 13 lat i nosi 158, a buty 37. Choc my z mezem nie jesteśmy wielkoludami, bo ja mam 1,64, a mąż 1,72. Geny za to mam wysokich ludzi , bom ja najniższa w rodzinie ale nie ujawniły się w snach. Brata mam bez 2 cm dwumetrowca[emoji6]ale raczej mu nie zazdroszczę.
 
Faktycznie przesadzili z tym wzrostem...czym Ty ich karmisz matka[emoji38]?
Mój syn ma 13 lat i nosi 158, a buty 37. Choc my z mezem nie jesteśmy wielkoludami, bo ja mam 1,64, a mąż 1,72. Geny za to mam wysokich ludzi , bom ja najniższa w rodzinie ale nie ujawniły się w snach. Brata mam bez 2 cm dwumetrowca[emoji6]ale raczej mu nie zazdroszczę.
Moi chłopcy maja geny wysokich u ich ojca biologicznego wszyscy wysocy powyżej 2 m... najwyższy ma 213 cm. A ja mam 174 cm.
Chociaż U Kuby kolejny raz beda sprawdzane hormony wzrostu na koniec września, bo on to juz przegina hehe Wyobrażacie sobie jak on wygląda w klasie ??? Jest wyższy już od jednej z nauczycielek.....
 
Moi chłopcy maja geny wysokich u ich ojca biologicznego wszyscy wysocy powyżej 2 m... najwyższy ma 213 cm. A ja mam 174 cm.
Chociaż U Kuby kolejny raz beda sprawdzane hormony wzrostu na koniec września, bo on to juz przegina hehe Wyobrażacie sobie jak on wygląda w klasie ??? Jest wyższy już od jednej z nauczycielek.....
To dobrze przynajmniej mu nie podskoczy[emoji38][emoji6]
 
reklama
Do góry