reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości ciążowe, wizyty u lekarza

Mam problem.

Chodzę do prywatnego lekarza ( jest super - jestem zadowolona )
ale żeby zaoszczędzić trochę kasy zaczęłam chodzić do lekarza na NFZ.

Mam 2 karty ciążowe.

Jeżeli chodzi o to czy zaoszczędziłam - to niestety nie:no:

tyle, że temu na NFZ powiedziałam ,że chcę już tylko do niego przychodzić na wizyty do końca ciąży i zrezygnować z prywatnego , bo mnie nie stać :sorry2:

wiem, że namieszałam, ale nie wiem co teraz
jestem na NFZ umówiona na 26 lipca i nie wiem czy ma sens tam iść - bo kilka dni wcześniej mam u prywatnego wizytę.

Kurde. Wolę o niebo chodzić prywatnie - bo tam się czuję lepiej i mam opiekę super :tak:.
Tylko nie wiem co z tym na kasę chorych lekarzem czy iść czy nie, jak myślicie??
 
reklama
jJak nie chcesz chodzić to nie chodź nikt cię do tego nie zmusi. Jedynie zadzwoń i odwołaj wizytę.

Myślisz , że to wystarczy??
Tak chciałam zrobić. Bo chodzenie do Dwóch naraz to za duże zamieszanie dla mnie i dla nich:tak:

Ja zawsze sobie komplikowałam życie, kiedy się tego oduczę :unsure:
 
odwołałam wizytę u tego na NFZ , powiedziałam , że przepisuję się do innego lekarza.

tak teraz namieszałam, że chyba z dwa lata się tam nie pokażę u tego gina.
Nawet jak będę w ciąży też nie , bo głupio mi
zlosc1_%28www.e-gify.pl%29.gif
 
claudia4you - nic nie namieszałaś, Ja też teraz chodzę jednocześnie do dwóch lekarzy jedna na NFZ , drugi prywatnie. Mam dwie karty ciążowe. Jeżeli ten prywatnie zleca mi jakieś badania to tej na NFZ sugeruje na wizycie że bym chciała żeby mi zleciła takie badani bo gdzieś tam wyczytałam usłyszałam itd... Bez problemu je zleca. A zwolnienia lekarskie biorę od tej na NFZ , a prywatnemu mówię że mam lekką pracę bardzo wyrozumiałych współpracowników i że w każdej chwili jak się żle poczuję to mogę wziąć wolne. Trochę trzeba się pilnować , ale za to jak się ćwiczy pamięć. Wszystko jest do opanowania.

Dasz rade.
 
claudia4you - nic nie namieszałaś, Ja też teraz chodzę jednocześnie do dwóch lekarzy jedna na NFZ , drugi prywatnie. Mam dwie karty ciążowe. Jeżeli ten prywatnie zleca mi jakieś badania to tej na NFZ sugeruje na wizycie że bym chciała żeby mi zleciła takie badani bo gdzieś tam wyczytałam usłyszałam itd... Bez problemu je zleca. A zwolnienia lekarskie biorę od tej na NFZ , a prywatnemu mówię że mam lekką pracę bardzo wyrozumiałych współpracowników i że w każdej chwili jak się żle poczuję to mogę wziąć wolne. Trochę trzeba się pilnować , ale za to jak się ćwiczy pamięć. Wszystko jest do opanowania.

Dasz rade.

tak jest, to przynajmniej masz fajnych ginekologów, u mnie ten na NFZ to buc.
Olewa Cię i szybko wszystko chce załatwić. Też nie mogę się wszystkiego domyślać przecież pierwszy raz jestem w ciąży, prawda.
A po co chodzić do takiego, który robi wszystko na szybko......
Ciąża to poważna sprawa przecież
zlosc11_%28www.e-gify.pl%29.gif

Jak już teraz postanowiłam chodzić do jednego to tak to zostawię , będę mieć nauczkę na przyszłość

a czemu nie masz suwaczka ??
 
Ja też chodzę do 2 gin. Do jednego prywatnie. Ale o dziwo, ten do którego chodzę na prywatne wizyty, jest o tyle w porządku, że ustaliliśmy, że będę chodzić tylko do niego na konsultacje, a badania będę robić tam gdzie, nie będę musiała wykonywać ich odpłatnie. Oczywiście oprócz USG i za wizytę łącznie z USG płacę tylko 80 zł, to jak na Kraków, prawie jak darmo. Nie straszy mnie jakoś, męża zaprasza do gabinetu, pokazuję mu dzidziulka. Naprawdę wg mnie takich lekarzy trzeba szukać ze świeczką.
 
No więc doczekałam się nareszcie i byliśmy wczoraj u gina.
Bobasek ma 60 mm i fikał jak szalony, widziałam rączki i nóżki tylko niestety zdjęciem się pochwalić nie mogę...
Ale tak się cieszę, że zobaczyłam moją kruszynkę, że wogóle mi to nie przeszkadza, ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem :)))

Odebrałam również wyniki badań i mam leciutką anemię, poza tym wyszła mi bardzo niska glukoza, poniżej normy. No ale co się dziwić jak przez te mdłości schudłam chyba z 7 kg...
 
Faktycznie dobrych lekarzy ze świeczką szukać .
Niby chodzę do dwóch ale ważniejszych informacji szukam w internecie, lub prosze Was o radę ( za co dziękuję ), bo oni raczej niezbyt chętnie tak sami z siebie tłumaczą.

Ewcia - gratulacje.
 
reklama
Do góry