Ale super temat!
U nas głównie ja gotuję, ale jak wracam później to małż oczywiście też - ma swoje wąskie specjalizacje, więc wiem czego się spodziewać hahaha spaghetti, tortilla albo schabowy
W moim rodzinnym domu był zawsze jeden posiłek. bo nikt nie mógł zjeść dwóch. Zupa lub drugie i wszystkiego do oporu. Jednak zupa nie 'chlip chlip i d. jak wymiótł'
tylko gęsta, że w sumie to tam mało wody było haha najlepszy jednak żur, gdzie łycha staje, taki z kiełbasą i ziemniakami. No, a drugie to drugie, co tam mama zrobiła lub ja, bo ja już od 16 roku życia musiałam gotować z prostego powodu - wracałam po szkole pierwsza
Kocham gotować! Eksperymentować! Mogę w kuchni spędzić cały dzień!
Za to .. nie umiem piec ..
od małego nie dawano mi słodyczy, więc specjalnie ich nie potrzebuję. mama też nie piekła, bo nie miał kto tego jeść. Kiedyś zrobiłam kokosanki i to była jedyna rzecz, która mi wyszła haha
Co do samej diety w ciąży nie mam specjalnej. Jem to na co mam ochotę. Wiadomo więcej owoców i ogólnie urozmaiceń, wszystko z głową. Mąż wrócił z pracy z pizzą (wpadł po drodze do pizzerii) - i co nie zje się kawałeczka?