reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta karmiącej mamy

ja jadłam prawie wszystko oprócz cytrusów, truskawek ,grochu, fasoli, kapusty kiszonej, kalafiora i brokuła. karmi próbowałam ale laktacja mi nie wzrosła a za to nabrałam obrzydzenia do piwa na długi czas:-D ale przypomniała mi się jedna sprawa-po porodzie należy się wypróżnić w ciągu 3 dni-a jest to nie łatwe !!! więc polecam wypicie na czczo soku jabłkowego i jakoś pójdzie ;-)
 
reklama
Zeberka-dokladnie tak, wyproznianie po porodzie to koszmar, mi od razu dali leki przeczyszczajace bezpieczne dla krmiacych (u nas to byl dokusat ale podejrzewam ze w PL beda zapisywac co innego). Warto sie o to spytac jeszcze w szpitalu.
 
mój Sebastian na razie nie ma problemu więc właściwie nie zmieniłam diety, no może jesli już to na zdrowszą, ale jem właściwie normalnie, póki co unikam rzeczy które uczulać mogą, no i nie jem słodyczy, smażonego i jakichś ciężkich dań
 
gagnes ja jem wszystko ( oprocz czekolady , cytrusów ) w Fin panuje opinia ze nalezy ejsc wszytsko aby przyzwyczajac dziecko do roznych produktów chocby sladowych i faktycznie to sie u mnie sprawdzilo w plu przy 1 dziecku nie jadlam praktycznie niczego a i tak mial kolki . Ja sie martwie tylko jak utrzymac pokarm bo wiem ze w 3 tyg bede miala kryzys i oby nie skonczylo sie jak zawsze czyli butla sztucznego mleka :( i pojda w ruch kropelki kolkowe ehhh
 
Raczej jem wszystko unikając tylko ostrych przypraw i gotowych dań typu fastfood. Do tego herbaty owocowe (ale normalnej po prostu nie lubię), woda niegazowana i codziennie rano filiżanka kawy rozpuszczalnej z mlekiem:) tego sobie odmówić nie potrafię.
Stara szkoła zywieniowa mówiła, że nie wolno jeść kapusty, kalafiora, fasoli bo wzdymają. Ponadto unikać cytrusów, owoców pestkowych (śliwki, brzoskiwnie itp), napojów gazowanych, dużej ilości ziół jako przypraw do mięs i sałatek.
 
Przy Jagodzie wyeliminowałam warzywa wzdymające, owoce pestkowe, truskawki (zjadłam parę sztuk), kakao i czekoladę, smażone i ostre.
Przy Młodym też tak planowałam, jednak pierwszego dnia po powrocie do domu męczyły go jakieś bączki i spanikowałam... Przerzuciłam się na lekkie gotowane... jednak nie sądzę, że będzie to konieczne na dłuższa metę ;) Póki co obiady mam takie:
1) lekki krupnik
2) pierś z kurczaka pieczona z warzywami i ryżem
3) pieczony łosoś ze szpinakiem i makaronem

i pomysłów brak... :/
 
ziemniaki, marchew jak najbardziej, ale brokuła się boję... :/

pulpeciki z indyka bardzo chętnie, tylko jak je zrobić? :-p marzą mi się takie w sosie koperkowym... :tak:
 
reklama
Afilacja pulpeciki robisz tak samo jak zwykłe pulpeciki.Mielisz filecika z indyka czy kurczaka, dodajesz jajko, bułkę tartą, troszkę soli i robisz kuleczki. Wrzucasz na gotującą się wodę.
Polecam kaszę kuskus. można z tymi pulpecikami lub gulasz z piersi z indyka. Do tego marchewka gotowana.
 
Do góry