reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta przygotowywawcza do karmienia piersią?

reklama
Mi też nic nie leci i szczerze to ciesze się z tego powodu ;-) Moja siostra i mama dostały dopiero po porodzie, wcześniej nic nie leciało i chyba nie ma wpływu na laktację. Przynajmniej z przykładu mojej mamy tak wynika, ona karmiła mojego brata do 2 roku życia aż ;-)
 
może i nie ma, ale nieco się niepokoję, bo u mojej siostry pokarm napłynął dopiero w 3 dobie po porodzie i to maleństwo przez 3 dni było karmione butelką, pomijam fakt, że pielęgniarki trochę się znęcały nad siostrą, a to przecież nie jej wina.. a ile się musiała naprosić, aby dziecko nakarmiły..mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie :)
 
Ja też jeszcze nic nie mam. Nie martwcie się dziewczyny na zapas, napewno wszystkie bedziecie mogły karmić.

Co do pokarmow nasilających kolki... Mogę wypisać te które pamiętam:
- smażone mięso
- owoce pestkowe (śliwki, czereśnie itp) oraz jagodowe (truskawki) i cytrusy -> silnie uczulające
- orzechy
- czekolada
- generalnie tłuste jedzenie
- warzywa tzw wzdymające (groch, fasola, kapusta, cebula)
- alkohol, cola


i można by jeszcze wymieniać, ale prawda jest taka, ze należy jeść po troszeczku wszystko i obserwować maluszka. Jedne dzieci reagują bardzo inne wogóle. Najlepiej wprowdzac po jednym "zakazanym" produkcie na tydzień. Bo jak najecie się pomarańczy, truskawek i kapuchy to nie będziecie wiedzialy po czym maleństwo cierpi.

Moge wam z czystym sumieniem polecić lek Lefax. Jest niezastąpiony na kolki. Nie orientowałam się czy jest juz dostępny w Polsce ( przy Agnieszce i Sebku sprowadzalismy w Niemiec). Troche reklamy, ale naprawdę uważam że warto go miec.
 
Dziekuje Corin napisalas wlasnie to, co ja myslalam. Ze po troszku wprowadzac rzeczy i patrzec jak reaguje maluch, bo moze byc tak ze nic mu nie zadzkodzi a my bedziemy go niepotrzebnie separowac od tych rzeczy a pozniej dopiero nabawi sie alergii bo wczesniej tego nie jadl.
 
ja byłam ostatnio u koleżanki - matki karmiącej 6-miesięcznej Nadii - jadła wszystko - a mała nie ma ani kolek ani uczulenia.... czyli pewnie znowu dietą można złagodzić objawy, jeżeli dziecko je ma, a jeżeli dziecko nie ma skłonności do kolek to pewnie można cebulę czereśniami zagryzać i dziecko na to nie zareaguje..... więc przyłaczam się do zdania Corin i Emki, że trzeba próbować i ew eliminować.....
 
jesuuuuu, to co mozna jesc?? :-D moze tak bedzie prosciej xD bo podobno z mlekiem tez nie mozna przesadzac bo uczula... chyba ze z soji, nigdy sojowego nie pilam, chyba kupie jeden karton na sprobowanie czy jest jadalne :-)
I kochane pomidorki tez? jacieeee... a ja je teraz w ciazy kilogramami wcinam :-( mam nadzieje ze przynajmniej arbuza mozna, bo jak tylko sie pojawia to od razu zaczne kupowac , tzn nie jak sie pojawia tylko jak sie cena obnizy, bo jak na razie drogie. Za cytrusami nie przepadam wiec nie bedzie problemu, ale jabuszka lubie , no zobaczymy, moze mala nie bedzie miala problemu z nimi ^^
 
reklama
Kozie mleko jest bezpieczne, mozna nawet rocznemu dziecku podawać :-) Tylko, żeby można było takie w sklepie dostać...

Co można?

chude, gotowane mięso
chude ryby
sery
ogórki
ziemniaki
buraki
salatę

aaa pomóżcie, wbrew pozorom dużo tego jest.
Pamietam, że jak mnie naszło na słodkie to jadłam krówki, albo ciastka maślane.

Przy Sebku trzymalam się restrykcyjnie tej diety, zeszlam z wagi pieknie i w piorunującym tempie (30 kg w pół roku), a młody i tak miał skazę. Jak ma coś uczulić dzieciaka to i tak uczuli. W naszym przypadku to był ten syfek z pralki (chyba wam juz pisałam) ale zanim do tego doszlam to 2 tyg jadłam tylko suchy chleb i piłam wode mineralną :/ a potem wprowadzalam po 1 dodatkowym skladniku na tydzień, zeby wyczaić co mlodemu szkodzi. W końcu doszlam do tego, ze to pewnie nie z jedzenia :/

Teraz zamierzam trzymać się też wytycznych, ale głównie ze względu na siebie (mam sporo do zrzucenia, a karmienie będzie dodatkowa motywacją do ograniczeń jedzeniowych ;-) )
 
Do góry