Ojejusiu, dziewczyny, to mnie nastraszyłyście!
Ja porodówkę zwiedzałam z moją położną, która będzie przy porodzie, była cisza, spokój, wszystko nam pokazała, i żadne dziwne rzeczy typu pety nie rzuciły mi się w oczy... na szczęście!! Mam nadzieję, że będzie mimo wszystko OK.
Czuję się od wczoraj bardzo kiepsko, skurcze mam często, ale nieregularne (co 10 minut, co 3 minuty, co 7, w ogóle przez jakiś czas), chodzę jak połamana, jadę do szpitala dziś na spotkanie z położną i mam szczerą nadzieję, że już mnie tam zatrzymają. W domu mam milion wątpliwości, czy to już czy jeszcze nie, a tam przynajmniej są położne i lekarze... Ale pewnie się okaże, że to jeszcze nie to...
W moim przypadku za późno na zmianę szpitala.... Ale słyszałam sporo pozytywnych rzeczy na temat szpitala w Złotowie, a Wy? To też w sumie niedaleko.
Z tego co słyszałam, większość osób (dziewczyn, które rodziły, oraz nawet lekarzy) raczej poleca obecność opłaconej położnej niż lekarza - chyba, że ktoś wie, że będzie mieć cesarkę, wtedy warto opłacić wybranego lekarza.