A
Agnezzz
Gość
A ja się z wami nie zgodzę. Uważam, że teraz to najważniejszy okres i Olu mąż powinien być cały czas obok ciebie. Jego syn przecież będzie z nim przez całe życie, rzadziej bądź częściej, ale będzie. Ma przecież też innych bliskich, którzy mogą mu choć na te kilka tygodni jakoś zastąpić tatę. Chociaż troszkę. A narodziny dziecka są tylko raz w życiu. Kobieta wtedy potrzebuje wsparcia, pomocnej dłoni, kogoś kto będzie obok, przytuli, otrze łezki gdy jest źle. I kto to ma być jak nie mąż? Ja wiem, że na pewno będę go w takich chwilach potrzebować. I ty Olu też. Widzę jak się biedna borykasz z wszystkim sama, robisz sobie wyrzuty. A to są piękne chwile, które powinniście przeżywać razem, a nie osobno. Dlatego ja bym porozmawiała z mężem i powiedziała co mi leży na serduszku, niż dusiła w to sobie. W końcu to wasze dziecko, razem je będziecie wychowywać to i razem powinniście witać je na tym świecie. A to naprawdę kwestia kilkunastu dni.
No i nigdy takiego zachowania nie nazwałabym egoizmem, bo rodziców jest dwoje i we dwoje powinni znosić wszystkie trudy.
Nie smuć się już, uśmiechnij bo już niedługo twoja wielka chwila![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
No i nigdy takiego zachowania nie nazwałabym egoizmem, bo rodziców jest dwoje i we dwoje powinni znosić wszystkie trudy.
Nie smuć się już, uśmiechnij bo już niedługo twoja wielka chwila