reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Witaj Zuzanko, my chodzimy do doktor Puki do przychodni na Roosevelta. Pani doktor również często bywa u nas prywatnie w domu (leczy także mnie i męża, ale my nie jestesmy tu zapisani do lekarza, często proszę ją też o wizyty domowe u Maksia). Płacimy wówczas 30-40zł. Anytbiotyki dostajemy jeżeli mały jest w kiepskim stanie a leki przeciwwirusowe nie pomagają, lub jeżeli sprawa jest ewidentnie bakteryjna (jeżeli jest zrobiony posiew).
Szczerze mówiąc nigdy jeszcze nie byłam w przychodni poza szczepieniem Maksia i nie wiem jak tam jest "normalnie", ale w godzinach szczepień (czyli dla maluchów we wtorki od 11 do 12.30) jest tam młyn i kocioł - w gabinecie badanie odbywa się owszem dokładnie ale jak najszybciej, jest dwoje dzieci (jedno badane, drugie się rozbiera do badania, itd.) i wtedy nie ma szans na spokojną rozmowę. Więc ewentualne pytania i wątpliwości wyjaśniam, kiedy pani doktor jest u nas w domu.
Ciekawa jestem, kto jest lekarzem Twojej córci?
Domyślam się, że pracujesz?
 
reklama
Zuzanka mój Wituś jest jeszcze malutki, ale my zapisaliśmy go do pani dr Miazgowskiej - ona przyjmuje na Lotniczej. Jak na razie nie mogę narzekać, ale my byliśmy u niej dopiero dwa razy - pierwszy raz jak potrzebował Maciej opieki na dziecko, bo ja szłam do szpitala, a drugi raz na szczepieniu. Więc nie mogę się zbytnio wypowiedzieć na jej temat z własnej autopsji, ale słyszałam, że jest dobra. Moja siostra chodzi ze swoją córcią do dr Gronowskiego też na Lotniczej. On to ma opinię superancką, ale ciężko się do niego dostać, bo ma bardzo dużo małych pacjentów.
 
Witaj Olu, dzięki za informacje nt. lekarzy. Moim lekarzem rodzinnym jest dr Wierbiłowicz z Żeromskiego, ogólnie jest ok ale jak pojawia sie temat alergii to jej zdaniem najlepiej byłoby podawać dziecku tylko wodę.Hm co do pracy, to jeszcze mam urlop wychowawczy i jestem z Zuzia w domu, mam już nieraz dość przebywania na okrągło z Małą ale z drugiej strony przecież ja jestem jej mamą i cieszę się że mogę widzieć każdy jej uśmiech, upadek. Pozdrawiam... pa
 
Witaj Moniko77, dzięki za informację.Pozdrawiam, niestety muszę już kończyć bo Zuzia idzie spać, a komputer jest w jej pokoju. Papa
 
Witam, jaki tu spokój. Chyba przedświąteczne porządki i zakupy zajęły wolne chwile. Ciekawa jestem jak minęły Wam święta? U nas miło jedyny minus to taki że Zuzia bardzo polubiła słodkości i teraz ciężko ja od nich odzwyczaić. Dodam,że jest ona chyba jak większość maluszków uczulona na różne jedzonka ;) Papa Miłego dnia !!!!
 
Zuzanko, a na co uczulona jest malutka? Jak sobie radzicie z alergią? Mam nadzieję, że sprawa nie jest w jej przypadku bardzo poważna!
Maksencjusz ma trochę szorstką skórkę na ramionach i w kilku miejscach na nóżkach, ale nasza lekarka uważa że w takim natężeniu w ogóle nie warto się tym przejmować. Ja osobiście uważam, że to może być od czekolady, którą czasem udaje mu się wyczaić, albo może od konserwantów w różnych "dorosłych" produktach, które też przecież dostaje, chociaż staram się, żeby jadł zdrowo.

U nas Święta przebiegły słabo. Bardzo nie chciało mi się wyjeżdżać do Warszawy, okazało się, że moje przeczucia były słuszne. Maksio dostał jakiejś infekcji żołądkowej, która objawiła się w czasie podróży i po niej (w zasadzie pierwsze rzyganko było jeszcze w domu, ale uznałam, że może mu się kluseczka przykleiła w gardle i dlatego...), potem zaraziłam się ja, na szczęście nie aż tak drastycznie jak on. W efekcie spędziliśmy Święta w największej mierze z rodziną męża, ale i moi krewni nas odwiedzili (zaraz po problemach Maksa nie chciałam się z nim daleko ruszać autem). Zepsuł nam się po raz kolejny komputer, nie udało nam się odebrać paszportów, bo w urzędzie kłębił się dziki tłum - chyba pół Warszawy wzięło we wtorek wolne i pojechało załatwiać urzędowe sprawy....

Dziś natomiast mój mąż jedzie na szkolenie nad morze. Powiedział, że tym razem może nas ze sobą zabrać. Kurczę jestem tak zmęczona tym wyjazdem świątecznym, że nie mogę się zdecydować. Oczywiście Tomek nie będzie miał dla nas za bardzo czasu, ale miałabym dwa dni z Maksiem na plaży... hmmm może się skuszę?

Pozdrawiam!
 
Ola K. Proponowałabym ci jednak wyjechać z Maksiem nad to morze. Wyjazd dobrze wam zrobi, a przede wszystkim nawdychacie się jodu :tak:

Chciałabym się wam pochwalić swoim syneczkiem. Wituś w niedzielę skończy 3 miesiące - jak ten czas szybko leci :szok::szok::szok:
 
Moniko, śliczny chłopczyk!! Ale czas szybko leci :-)

Jedziemy nad morze - kończę pracę i lecę się pakować - ale się cieszę!!
Pozdrawiam
 
reklama
Witam, już jesteśmy z powrotem (niestety!).
Nad morzem było po prostu cudownie. Pogoda super, Maksio zachwycony zabawą na plaży, zbieraniem kamyków, których przywieźliśmy ze sobą cały wór. Oczywiście przy każdym wyjściu na plażę udało mu się jakimś cudem wbiec do wody na tyle, że mimo kaloszków nadawał się cały do przebrania :-D :-) Ileż miał z tego radości:tak:
Mam nadzieję, że w niedługim czasie znów będziemy mogli wybrać się nad morze.

Ciekawe, co słychać u Was - tych nielicznych mamuś, które tu zaglądają.

Moniko - prawie sąsiadko, może to dobra pora na jakiś wspólny spacer, albo herbatkę lub kawkę u mnie w ogrodzie? Fajnie byłoby się poznać.
Oczywiście z innymi mamusiami też!!!

Pozdrowionka dla wszystkich!
 
Do góry