reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

czy robic badania na DOWNA ?

Zrobic badania na DOWNA czy nie?


  • Wszystkich głosujących
    31
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Faktycznie źle się wypowiedziałam,nie zrobiłam badań i pewnie bym nie zrobiła gdyby lekarz mi to zaproponował wcześniej...
 
Faktycznie źle się wypowiedziałam,nie zrobiłam badań i pewnie bym nie zrobiła gdyby lekarz mi to zaproponował wcześniej...
Czyli lekarz zrobił Ci badania prenatalne i wszystko wyszło ok, bo gdyby były złe to by Ci powiedział. A o zgodę na mierzenie przezierności lekarz nie pyta!
A tytuł wątku jest beznadziejny swoją drogą.
 
Masz rację nie pyta...ja w ogóle dowiedziałam się o tej przezierności dopiero w 22 tygodniu ale nie wnikałam nie chodziłam nie doszukiwałam się innych badań o możliwości zrobienia bądź sprawdzenia bo nawet nie wiedziałam,że na tej podstawie można stwierdzić czy ma ZD czy nie a innych badań potwierdzających czy aby na pewno nie zrobiła bym i tak
 
Hej dziewczyny, ja jestem nowa :-), dopiero zaczynam "postować".
Co do tematu, mnie zaproponowano takie badanie ok 12t.c. ,ale odmówiłam. Lekarz powiedział mi,że USG i badanie krwi wykrywa jedynie,czy jesteś w ciąży podwyższonego ryzyka, a dopiero dalsze badania mogą,ale nie muszą wykazać, czy dzidzia ma syndrom Downa.Jedynie 1 -2 ciąże na 50 po tych dalszych badaniach okazują się nieprawidłowe. Wolałam zaoszczędzić sobie tych nerwów i czekania, poza tym niektóre prenatalne badania mogą wywołać poronienie...


 
to juz było.
ale się powtórzę a co mi tam:-p
badania na ryzyko wad genetycznych czy sama amniopunkcja nie ma na celu umożliwienia usunięcia ciąży: bo mi się dziecko upośledzone, niepełnosprawne czy chore mnioej podoba i go nie chcę.
Te badania mają na celu m.in. przygotowanie rodziców na przyjście na świat takiego dziecka i przygotować świat na jego przyjście.
Ktoś o tym tu ładnie napisał: poszukać rehabilitanta, dowiedzieć się jak najwięcej by jaknajlepiej, najefektywniej móc wspierać rozwój dziecka.
I ewentualnie leczyć już dziecko w łonie matki. ( nie rozmawiamy tu jedynie o warunkach polskich, zwłaszca,że autorka wątku mieszka w UK).
A gadanie,że dziecko się będzie kochać tak samo to truizm po prostu.
Oczywiście,że można tak założyć znając siebie.
a robienie badań nie warunkuje tego,że nie kochamy swojego dziecka, a pokazuje to jak bardzo chcemy nasze dziecko poznać jeszcze przed jego narodzinami.
 
to juz było.ale się powtórzę a co mi tam:-p
badania na ryzyko wad genetycznych czy sama amniopunkcja nie ma na celu umożliwienia usunięcia ciąży: bo mi się dziecko upośledzone, niepełnosprawne czy chore mnioej podoba i go nie chcę.
Te badania mają na celu m.in. przygotowanie rodziców na przyjście na świat takiego dziecka i przygotować świat na jego przyjście.
Ktoś o tym tu ładnie napisał: poszukać rehabilitanta, dowiedzieć się jak najwięcej by jaknajlepiej, najefektywniej móc wspierać rozwój dziecka.
I ewentualnie leczyć już dziecko w łonie matki. ( nie rozmawiamy tu jedynie o warunkach polskich, zwłaszca,że autorka wątku mieszka w UK).
A gadanie,że dziecko się będzie kochać tak samo to truizm po prostu.
Oczywiście,że można tak założyć znając siebie.
a robienie badań nie warunkuje tego,że nie kochamy swojego dziecka, a pokazuje to jak bardzo chcemy nasze dziecko poznać jeszcze przed jego narodzinami.

Zgadzam sie z Toba
 
Brawo Kasiulka.A przezierność jest duża także przy innych wadach nie tylko genetycznych (Edwardsa-o wiele gorsze wady płodu i małe szanse na przezycie,Turnera),często są to wady serca lub np.rozszczepy podniebienia czy kregosłupa,albo infekcja u matki.I lepiej wiedzieć jaka jest przyczyna.
 
reklama
Dziewczynki być może odbiegłam trochę od tematu, ale chciałam Wam pokazać, że warto mimo wszystko być przygotowanym na każdą ewentualność. Wydawałoby się, że jestem w kwiecie wieku do rodzenia dzieci, 24 dni po urodzeniu Olisia obchodziłam swoje 25 urodziny, ale jak widać rzeczywistość niektóre rzeczy weryfikuje.
Sama nie robiłam amniopunkcji, bo bałam się utraty dziecka, wiem,że tylko w 1% ciąża obumiera, ale jednak.... Zdawałam sobie jednak sprawę, że może coś być nie tak, a właściwie byłam prawie pewna po badaniu przezierności karku (Oliś miał przezierność aż 6,6mm) oraz po nieprawidłowym przepływie krwii (odwrócenie fali A).
Decyzja o amniopunkcji należy do każdej z nas, a badanie przezierności i przepływów krwii powinien zrobić każdy ginekolog, a nie tylko na nasze żądanie. Jeśli tego nie zrobi świadczy to o jego braku profesjonalnego podejścia do ciąży i najlepiej w takim przypadku zmienić lekarza.
Oczywiście to jest tylko moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać ;)
 
Do góry