reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cztery kółka listopadowego maluszka :)

A ja właśnie chustę chcę głównie do domu, żeby mały był ze mną w czasie wszystkich czynności domowych, zwłaszcza w pierwszych dniach życia, kiedy będzie potrzebował bezpieczeństwa.
Na dwór zobaczymy jak to będzie, zauważyłam, że jeśli nie ma się kurtki dla dwojga to można dokupić taki golfik na dwie osoby, które osłaniają przed zimnem kiedy kurtka nie jest dopięta. Vega - wszystko o chustach i noszeniu dzieci
Wózek uważam za niezbędny (m.in. samodzielne zakupy) i jak pisałam, dziadkowie nie będą mogli nosić małego w chuście a jednak pewnie czasem będą zabierali go na spacerki :))
 
reklama
Pepsi a to muszę przyznać ,ze fajny wyznalazek:tak:
Ponko tylko co zrobisz później jak ci się maluch nauczy byc noszony cały czas i nie będzie mowy o odłożeniu do łóżeczka? Wszystkiego z dzieckiem w chuście nie da się zrobić,a uwierz mi,ze maluchy się bardzo szybko przyzywczajają.

Ja będe jak najczęściej odkłądac do łóżeczka ewentualnie do wózka,aby miec małą cały czas na oku jak np będe w kuchni.Jak nie będzie potrzeby to nie mam zamiaru nosić na rękach ani w chuście.W ogóle chustę to mam zamiar używac sporadycznie.Przy Maćku wcale nie używałam,a teraz chcę spróbowac,bo moze to ułatwic ogarnięcie dwójki zwłaszcza na zakupach.
 
Madzia, słyszałam już, że więcej niż 4h dziennie się nie powinno nosić, z resztą też nie chcę tego nadużywać. Żeby mieć małego na oku chcę kupić leżaczek, żeby postawić gdzieś w kuchni np jak robię obiad i wtedy o widzi mnie a ja jego. Ale czasem malucha chcę ponosić, z resztą jak zawsze wszystko wyjdzie w praniu :-D
 
My też będziemy z chustą próbować właśnie ze względów organizacyjnych...dwoje dzieci to nie jedno do upilnowania, a zakupy czy aktywny spacer, to będzie wyzwanie, żeby starszy brat nie czuł się odtrącony jakoś trzeba będzie małe zaopiekować, żeby dwójkę móc na raz przygarnąć :)
 
[Ja będe jak najczęściej odkłądac do łóżeczka ewentualnie do wózka,aby miec małą cały czas na oku jak np będe w kuchni.Jak nie będzie potrzeby to nie mam zamiaru nosić na rękach ani w chuście.W ogóle chustę to mam zamiar używac sporadycznie.Przy Maćku wcale nie używałam,a teraz chcę spróbowac,bo moze to ułatwic ogarnięcie dwójki zwłaszcza na zakupach.



I ja tak samo :)

Wlasnie dlatego pisalam o tym noszeniu dziecka (w chuscie lub na rekach) bo ja mialam ogromny problem z mackiem z tego wlasnie wzgledu ze byl duzo przez nas noszony na rekach. W nosidle nie chcial w ogole siedziec.
Tak czy inaczej przezwyczail sie tak bardzo do noszenia ze w pozniejszym czasie nie chcial ani zasypiac inaczej, ani uspokajac sie czy wyciszac. Oj tak dlugo muszialam walczyc z tym aby chetnie polezal spokojnie i sam bez mamy czy taty.
A wiec teraz zamierzam robic dokladnie tak jak pisze Madzia :)
Niech sobie dzidzia lezy spokojnie w lozeczku w domu, nawet jak cos bede robic to moze spokojnie lezec w samotnosci ;)

Ostatnio czytalam ciekawy artykul na ten temat i jasno z niego wynika ze najlepiej jest dla dziecka gdy w pierwszym miesiacu zycia duzo czasu spedza na samodzielnym lezeniu, ogladaniu tego co jest nad nim (chocby poztywki), a wtedy nawet gdy zacznie plakac lepiej nie brac go od razu na rece, tylko poglaskac, powiedziec cos spokojnie, aby dziecko nauczylo sie samodzielnie wyciszac.
A wiec gdy juz dzidza bedzie chciala lezec spokojnie w lozeczku nie zamierzam ruszac ;)
Przynajmniej bede miala święty spokój pozniej jesli nauczy sie sam zasypiac, czy uspokajac.
 
Pomijając aspekty które opisała nimfii -jest jeszcze coś równie istotnego-nasze maluszki baaardzo szybko urosną i co poczniecie gdy taki spory "kloc" nie bedzie chciał inaczej spędzać czasu niż na rękach??? bo póki maluch wazy 4-6 kg ok a jak zaważy 12 i więcej??? a kto miał do czynienia z maluchami wie jak ciężko je odzwyczaić od takich nawyków ja pamiętam jak mój młodszy brat zasypiał tylko na rękach , dla mamy to była udręka bo dziecko czasem trzeba było nosić dobra godzinę by usną! a jak podrósł to mama nie miała siły go tak ciągle nosić i to było koszmar-oduczyć młodego od tej wygody,
 
Bryszka ;) no i ja wlasnie mialam tak z noszeniem Macka, ze przez pierwszy rok zycia czesto chcial byc noszony, a wiec wlasnie do tej wagi 12kg -jak wspominam to az mi slabo.... Na 12kg powiedzialam STOP i choc nie bylo latwo go odzwyczaic to nie mial innego wyjscia, bo juz bylam zameczona tym noszeniem. jeden plus to taki byl, ze wtedy nauczyl sie chodzic wiec od razu to wykorzystalam jako argument zeby go nie nosic ;)
 
Bryszka ;) no i ja wlasnie mialam tak z noszeniem Macka, ze przez pierwszy rok zycia czesto chcial byc noszony, a wiec wlasnie do tej wagi 12kg -jak wspominam to az mi slabo.... Na 12kg powiedzialam STOP i choc nie bylo latwo go odzwyczaic to nie mial innego wyjscia, bo juz bylam zameczona tym noszeniem. jeden plus to taki byl, ze wtedy nauczyl sie chodzic wiec od razu to wykorzystalam jako argument zeby go nie nosic ;)
O tyle dobrze gdy maluch się w miarę "gładko" odzwyczai bo nasz to wył w niebo głosy taki miał system wszystko wymuszał histerią , i uwierz to był koszmar.
Dlatego tez radzę co do noszenia maluszków dobrze się zastanowić. Jak przyjdzie wam co noc po przebudzeniu malucha nosić go przez kilkadziesiąt minut by znów usną i nie ryczał to zrozumiecie...
 
Myślę, że każda decyzja ciągnie za sobą jakieś konsekwencje i dlatego trzeba każdy aspekt dokładnie przemyśleć. O chustach słyszałam wiele dobrego, ale też już mam postanowione, że gdy mały będzie dość senny to po prostu kładziemy do łóżka, tam jest miejsce na spanie. Tak samo długi spacer bez wózka jest dla mnie nie do wyobrażenia właśnie z tego powodu. Ale to samo tyczy się np. spania w łóżku rodziców, smoczka i pieluch. Przyzwyczajenie dziecka to tylko moment a potem może być mały koszmarek :p Pewnie doświadczone mamy mają dużo do powiedzenia na ten temat, ja się będę uczyć głównie z doświadczenia bo wokół mnie młodych mam nie ma za wiele.
Z chusty nie zrezygnuję tylko włączę zdrowy rozsądek, potrzebny z resztą we wszystkim przy wychowywaniu malucha ;)
 
reklama
Mądrze prawisz Ponko :-)
Oba każdej z nas tego rozsądku i trzeźwości umysłu nie zabrakło, przy wychowywaniu maleństw
 
Do góry