reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

reklama
Poprzednie USG miałam 3,5 tyg temu i też do dzisiaj miałam tylko zdjęcie kropki, co i tak było czymś wspaniałym. Ale dziś jak zobaczyłam jak się porusza ten mały bałwanek i jak mu serce bije to cały czas chodzę jeszcze w jakiejś euforii :) Jest to moje 1wsze dziecko a i w rodzinie najmłodszy osobnik ma już 22 lata, także widzieć takie małe żyjątko wydaje mi się czymś zupełnie niezwykłym :) Plus też jest taki, że będzie to jedyne maleństwo w rodzinie, więc z pewnością wszyscy będą chcieli je wspierać :)
 
Czarna cudne foto!!! Mam prawie identyczne zdjecie z poprzedniej ciazy z moim Kubulem. Ta sama "poza", ze sie tak wyraze :-D
 
natis mnie wiadomosc sandy tez strasnie zdolowala, tak jak pisalam, boje sie podobnie jak ty powtorki z przeszlosci... A mezczyznom ciezko to zrozumiec. Moj bardzo przezyl poronienie, chyba dluzej nawet oplakiwal niz ja, tzn ja oplakiwalam baaardzo intensywnie ale przeszlo troche jak zaszlam w ciaze z Adamem, on natomiast bardziej skrycie ale dluzej wspominal z zalem. Tez mnie teraz karci kiedy mowie ze sie boje, kaze mi o tym nie myslec, myslec pozytywnie. Ale wiem ze w glebi duszy mnie rozumie
Korba a u ciebie chlop rozumie ze to hormony? bo moj twierdzi ze rozumie ale widac po niem ze chyba jednak nie bardzo.

Mówi, że rozumie , ale często też mówi, że już naprawde przeginam :tak:
 
Ja się dopiero teraz witam :)
Czarna śliczne to Twoje maleństwo :) Cieszę się, że wszystko ok.

U mnie też lepiej po wczorajszym dniu. Młody do 17 wymiotował. Na szczęście już noc była spokojna. Rano przyszedł do nas i zaczął mnie całować, "mamusiu już nie wymiotuje, hurra " :)
Teraz już łobuzuje :-)

Natomiast ja dziś kiepskawo, strasznie głowa mnie boli. Jedno co dobre, to to że jeszcze dziś w domku sobie siedzę.
Chciałam Wam coś napisać ale nie pamiętam co :( To przez moją głowę :(
 
Dziewczyny,

czy któraś z Was ma może partnera/ męża obcokrajowaca? Mój mąż jest Norwegiem i mam wiele dylematów związanych z dwu a nawet trój-języcznością dzieci.. może któraś chciałaby się podzielić podobnymi problemami?

ale skarb, kobieto nie zastanawiaj się, dwa języki dziecko łyknie z mlekiem, a każdy następny to będzie pikuś
jedyne czego nie mogę wybaczyć mojemu męzowi to tego że nie jest "zagraniczny" ;-)
nic to, nam zostaje nauczenie smyków od małego drugiego języka i posłanie ich do gimnazjum w Niemczech [mieszkamy 10 km od granicy]

a jakie konkretnie masz dylematy?
Ja tez jestem ciekawa jak to bedzie z ta dwujezycznoscia u nas :biggrin2: Ja mieszkam w Irlandii no i niestety jestesmy tu zupelnie sami...tak ze baciowo- dziadkowe wizyty i opieka zupelnie odpadaja.
Nasz Kuba w czerwcu skonczyl rok a w sierpniu juz szedl do przedszkola na "full time"...bo mamusia musiala wrocic do pracy:-(
i z tego co widze to swietnie sie tam odnajduje...
Oczywiscie przerabialismy kurczowe trzymanie nogawek mamy na poczatku, ale dosc szybko bo chyba po miesiacu sie oswoil i teraz juz luz.
Hehe....i fajnie to wyglada jak przychodze po niego a pani wola po angielsku zeby ja przytulil na dowidzenia a ten leci z "rozdziabionymi" ramionami do niej...Znaczy kuma angielski co bardzo mnie cieszy :biggrin2:


i super i tak trzymać, języki to skrab nie do przecenienia

my mamy w rodzinie męża taką rodzinkę - ona polka, on hindus mieszkają w uk, młody uczy się trzech języków na raz... fantastyczna sprawa

Robaczek - zdrowka dla synka i obys sie nie zarazila. Jakies pol roku temat przerabialismy i pamietam to az za dobrze. Michal przeszedl to z nas trzech najlepiej, pewnie dzieki szczepionce na rota...


fioletowa - siostra sobie poradzi, nie martw sie ;-) Ja mialam niecale 20 jak wyszlam za maz i sami wyjechalismy miesiac pozniej za granice - dalismy sobie rade.

u nas było to samo - młodego rota po szczepionce trzymał 2 dni,a my z mężem zdychaliśmy tydzień - a było to już jak teoretycznei szczepionka na rota miała nie działać, bo miał skończone 2,5 roku

wiesz, my się nei boimy że sobie nie poradzi, ale manewr, że dzwoni do mamy a potem nie można się do niej dodzwonić bo komórka wyłączona to troszkę niefajny jednak jest, teraz tyle się słyszy różnych historii, że człowiek chcąc nie chcąc zastanawia sie czy dzwonić po szpitalach i policjach
ja od razu po maturze wyjechałam do niemiec, sama, ale zawsze wiesz, kontakt z rodzicami był, a nie taki numer

Ona - mój M. nie macał już blisko 2 m-ce... i końca zakazu nie widać, wrecz się oddala ;( Możesz Twojemu podać przykład mojego biednego małżonka ;-)

ta i nas też możesz podać za przykład - też prawie dwa miesiące, też końca nie widać

czarna fajna fotka
 
Hej
Ja się zgłaszam po wizycie :) Bąbelek ma się jak najlepiej mimo mojej choroby i brania antybiotyków. Pięknie bije mu serduszko i wygląda jak mały bałwanek :):) Cudownie :):) Założono mi też kartę ciąży. Oby tak dobrze szło aż do czerwca :)

Pozdrawiam

Ale zdjęcie przepiękne. Super :D ja bym powiedziała, że tam między nogami to jądra :D:D
 
reklama
Czarna, moje malenstwo ostatnio wygladalo bardzo podobnie :D Wielkie gratulacje!
natis, fioletowa- nie przytulam sie z moim od kad wiem ze jestem wciazy ale nie dlatego ze mam zakaz, tylko dlatego ze panicznie sie boje... ostatnio nie mialam z tym problemow a skonczylo sie tak jak skonczylo... wole dmuchac na zimne. Moze to jest egoistyczne bo wiadomo ze maz ma swoje potrzeby, ale wole nie ryzykowac. Moze w II trymestrze bedzie lepiej
 
Do góry