Palin super że slub udany ja czekałam na Twoja relację bo ja jestem ''świeża'' w tym temacie braliśmy ślub w kwietniu i Twojego opisu było u nas bardzo podobnie z tym że mi łezka poleciała na prawdę ze wzruszenia na kazaniu bo nam ksiądz też walnoł takie tylko dla nas i takie wzruszające że wszystkie moje siostry i mama płakały
cóż to u nas rodzinne heh ja sie z trudem powstrzymywałam żeby sie nie pomazac a i tak mam kilka zdjęć ze łzami w oczach na przysiędze tez nie mogłam patrzec cały czas mojemu w oczy bo jak zobaczyłam jego szkliste wzruszone oczy to już było po mnie mój był tez bardzo wzruszony
ale my tak długo czekaliśmy na ta chwilę i dużo przeszlismy żeby tam stanąć że to było dla nas bardzo wzruszające do dziś jak o tym pisze mam juz oczy szkliste
przy zakładniu obrączki mój siegał po swoją dla mnie ksiądz mu daje znać ze to nie ta odsuwa ta poduszkę z obraczkami a on uparcie łapie ta swoją tak mnie to rozsmieszyło że znów musiałam sie powstrzymywać żeby nie wybuchnąć śmiechem
na pytanie o czym myślał powiedział że o tym że kocha mnie jeszcze bardziej niz 10 lat temu
ksiądz nam powiedział że mamy wspaniałego syna i że ma nadzieję że nie zakończymy na nim swojej kariery małżeńskiej
i musze przyzac że po slubie to zmieniło sie u nas na lepsze naprawdę tyle pieknych słów których usłyszałam od męża po slubie to przez 10 lat tyle nie było
a i co dziennie przez pierwszy tydzień po wracał z pracy z kwiatami dla mnie :-) jednak mój mąż potrafi być romantyczny
teraz mówimy że za 10 lat znów pasowałby nam taki ślub na odswieżenie związku
synek nie poszedł do szkoły po feriach ale nie ryzykowałam pół dnia w poczekalni pełnej zarazków tylko zamówiłam wizyte domową zadzwoniłam a po pół godziny lekarz juz był na szczęście płuca ma czyste kaszl juz mokry odrywa sie to mówił ze to juz ten dobry kaszel jak się odrwa to dobrze mamy syropki i spery do noska i może w środe pujdzie juz do szkoły ale jestem juz spokojna że to nic groznego bo ten kaszel jest okropny
a teraz przy tej odwilży to sie dopiero zacznie chorowanie u nas w okolicy panuje znów ospa juz któryś raz w tym roku
dzieci od siostry choruja my na szczęście mamy spokój bo młody przeszedł ospe w wieku 4 lat ja tez przechodziłam wiec chyba moge byc spokojna
dzis brałam tez nospe bo cos brzuszek od rana twardy i boli ale mała buszuje to mam nadzieje ze jest dobrze wizyta dopiero 12 lutego
trzymam kciuki za dzisiejsze dużo dziś mamy wizytujących &&&&&&&&&&&&
fioletowa dokładnie moja siostra mieszka w Niemczech i jak idzie z córeczka do lekarza to dostaje recepte potem idzie do apteki i dostaje te leki za darmo
mała jest alergikiem do tej pory a ma 6 lat nie mogła zjeść nic co ma jajko i wieli innych produktów ze słodycze to tej pory znała tylko herbatniki :-(do tego uczulona na pyłki itp itd biedne dziecko na wiosne chodzi ze łzami w oczkach od pyłków ale siostra miała dla niej za darmo kuracje odczulająca zastrzykami przez 4 lata była odczulana i juz tydzień temu zjadła cos z jajkiem i jest dobrze do tego 2 razy w roku ma sanatorium nad morzem oczywiście za darmo w Polsce musiała by chyba majątek wydaż żeby mała wyleczyć a tam wszystko za darmo
kiedy my sie doczekamy takiej służby zdrowia chyba nigdy tu tylko patrzą jak z biednego zedrzeć