reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

Xez- podziwiam Cię, chociaz ja zawsze myslałem o tym ze jka nie bede mogła miec dzieci będę chciała adoptować, myśle ze pokochała bym takie dziecko tak samo mocno jak to które urodziłam, a co do straty to ja straciłam stosunkowo wczesne ciąze 5tc i 10 tc. nigdy nie traktowałam ich jak zlepek komórek ale sądze ze tak poprostu musiało sie stać zadne moje działania nie pomogły by tym dziecią, kochałam je, nadal kocham ale wiem że każdy tydzień, dzień z dzieckiem w brzuchu to dużo szczególnie dla kobiety, wiem ze gdybym straciła późniejsze ciężę, dzieci kochała bym tak samo ale cierpiała bym bardziej i dłużnej nie wiem czy bym sobie z tym poradziła tak jak Ty.
Wiesz myśle tez że nie możesz myśleć ze przez Ciebie i męża troje dzieci leży na cmentarzu, prawda jest taka ze Wy trójce dzieci chcieliście dać życie to piękny dar, nie wy zabraliście im tą możliwość, pamiętaj o tym.
 
reklama
Dziękuję...

Robaczek ja wierze, ze jeszcze damy szczescie jakiemuś dziecku albo dzieciom.

Z Irkiem jestesmy zgodni, ze chcemy adoptowac maluszka albo maluszki. Rodzina zastepcza to stanowczo zbyt mało dla nas w tej sytuacji.
Miło, ze mam w was wsparcie.
Jest niewiele osób teraz z którymi mogę spokojnie pogadac o tym co sie stało i o naszych planach.

Sama sobie sie dziwie, ze potrafie jakoś pozytywnie teraz mysleć. Chyba to zasługa Krzysia, bo dzieki niemu, wiem ze chce żyć. Mąż też mi pomaga, ale mimo tego, ze straciłam także jego dziecko, jest jakby obok tej całej sytuacji :(
Mężczyźni jacy by nie byli chyba nie do konca zdaja sobie sprawę z tego co stracili :(

Xez trzymaj się jutro,
ja też wierzę, że Krzyś doczeka się rodzeństwa domu i bedziecie wspaniałymi rodzicami adopcyjnymi, a trójka waszych Aniołków będzie nad wami czuwać ...
jutro trudny dzień, jesteśmy z Tobą i myślimy o małym Wiktorku ...
a co do męża to ja tez pamiętam, że miałam trochę żal do mojego, że nie przeżywa naszej straty tak mocno jak ja, myślę, że my jednak po prostu bardziej uczuciowe z racji natury jesteśmy i to my czułyśmy te nasze Skarby pod sercem :( ,
a gdybyś miała jakieś wątpliwości odnośnie tego co ci się należy po poronieniu, odnośnie ZUS itp. (macierzyński, zasiłki pogrzebowe, ubezpieczenia) to pisz, wiem , że trudno czasem mysleć w takiej chwili o tych formalnościach, ale niestety takie życie i nikt inny za nas tego nie załatwi, a tu w grupie każda jakąś wiedzę ma, to z chęcią się podzieli, dla mnie kopalnią wiedzy był serwis
Poronienie - informacje dla Ciebie


Korba z tego co widzę to do gina cała wycieczka dziś z Toba idzie , ja też się dołączam, i trzymam kciuki i za Marcysiową także, i czekam na dobre info z wizyt

Wisienka mam nadzieję, że teraz już bedzie tylko lepiej, i z twoim żołądkiem i zdrowiem twoich pociech ! , wiem co znaczy wiecznie dokuczające mdłości, bóle i sensacje pokarmowe i sama jestem przeszczęśliwa jak mi odpuszcza chociaż na kilka dni,

Natis - leż jak najwięcej, sama widzisz jakie są super efekty, cieszę się razem z Tobą :) wiem, że to łatwo mówić, bo jak się lepiej czuję to mnie też ciągnie, żeby trochę wyjść , chociaż na spacer, posprzątać trochę , ale z drugiej strony robota nie zając poczeka a na spacery jeszcze zdąże się nachodzić, teraz muszę zadbać żeby moje maleństwo zdrowo się rozwijało

jak czytałam wcześniejsze dzisiejsze posty to aż zapachniało mi dobrą kawką, nęcicie dziewczyny strasznie, i jeszcze wspominacie o lodach , toż to tortura , ja z moim żołądkiem na razie ani o jednym, ani o drugim myślec nawet nie mogę :( , a tak uwielbiam, i do kawki jakaś drożdżóweczka ..., a tą kawę to wy taką prawdziwą, rozpuszczalną czy zbożową ?
 
Keks, Dawaj , dawaj czy więcej tym lepiej :-) Jakiś autobusik wynajmiemy --hahaha:-D:tak:

A ja siedzę cała w nerwach, nie mogę tego opanować , nic mi nie idzie--dobrze chociaż , że jestem umyta, ogolona i głowa umyta i wyprostowana.... ;-)
 
KORBA - to już połowa sukcesu za Tobą ;-). Zazdroszczę, mnie przeraża wizja golenia, nie wiem jak dam radę :). Znajdź tam jeszcze w tym busiku miejsce dla mnie, ale poproszę o leżące :).


KEKS - dziękuję bardzo dobra kobietko :). Kawę piję od niedawna, bo mdłości mnie męczą jeszcze i jeszcze... Ale kawka rano wchodzi. Piję teraz tylko rozpuszczalną z dużą ilością mleka - to mój złoty środek na ból głowy. Inaczej migrena murowana.
Takiej z expresu, świeżo mielonej nie jestem jeszcze w stanie wypić, sam zapach mnie męczy.

MADZIA - przesyłam Ci kopniaka w zadek!;-) Co to za marudzenie? Przesyłam Ci mnóstwo uśmiechu i buziaki!!!


XEZ - pomimo, iż nie piszę jestem z Wami ciągle myślami... Tulę mocno!
 
Keks, Dawaj , dawaj czy więcej tym lepiej :-) Jakiś autobusik wynajmiemy --hahaha:-D:tak:

A ja siedzę cała w nerwach, nie mogę tego opanować , nic mi nie idzie--dobrze chociaż , że jestem umyta, ogolona i głowa umyta i wyprostowana.... ;-)

Korba wcale się nie dziwie, że siedzisz jak na szpilkach - ja też :) Już się nie mogę doczekać Twojej dobrej ! relacji &&& No i tak trochę jestem ciekawa czy Hubercik będzie miał koleżankę czy kolegę :):)

Keks, ja kawusię to piję z ekspresu a jak nie mam przy sobie ekspresu to tylko po turecku. Rozpuszczalna dla mnie się nie liczy :)

Pisałyście o prawku, ja moje robiłam 13 lat temu, w wieku 17 lat, za zgodą rodziców. Zrobiłam je w ciągu 3 tygodni ! ( nie chwaląc się :):) Miałam dwie jazdy do miasta i egzamin. Ale za kierownicę siadałam nie dosięgając jeszcze pedałów :)

Gardełko wciąż mnie boli i kręci w nosie :( A myślałam, że grypsko nas ominie. Młody już prawie zwalczył katar więc u niego nadzieja.

A jeszcze dopiszę, wiecie gdzie fajnie "podrasować " jazdę autem ?....Na gokardach ! To moje ulubione odstresowanie ! Razu pewnego w jednym klubie przez kilka tygodni byłam pierwsza na liście dziewczyn :):)
 
Ostatnia edycja:
ja kawe pije sypaną, z ekspresu lub tak robioną, rozpuszczalna czasem u mamy - heh moim zdaniem to nie kawa ;-)
a w ciazy wiecej zbozowej pije..
 
Natis, Oczywiście kochana , że będą i miejsca leżące specjalnie dla ciebie i Lenki:-)

Robaczku,
Mam wielką nadzieję , że wieści będą dobre, ale cykam się niesamowicie......

A jeśli chodzi o płeć to też jestem bardzo ciekawa, tylko czy mój lekarz poczeka aż mały/ mała rozłoży nózki ???:-( Na poprzedniej wizycie mówił , że chciał zobaczyć ale dziecko jest źle ułożone , myślałam że porusza brzuszkiem żeby się odwróciło a on zakończył USG...;:crazy:

Dobrze, że mam paszteciki z mięsem i na szybko gotuję barszczyk bo S w ogóle nie miał by obiadku dzisiaj;-)
 
Witam!! Ciężko Was nadrobić..
Czytam Was, ale jakoś nie mam weny do pisania. Ciągle myślę o Xez i jest mi smutno. Życie jest niesprawiedliwe.
Ja w domu, chyba dobija mnie siedzenie w domu, wolę rano wstać i spieszyć się do pracy, po poludniu w biegu robić obiad itd. Ale wiem ,że teraz maleństwo jest najważniejsze i dla niego trzeba zwolnić. Poza tym ciągle straszą tymi chorobami, a ja już bym wolała nie chorować w tej ciąży.
Madzia- ja ruchy poczułam po 18 tygodniu i też się martwiłam, teraz już czuję bardzo wyraźnie.
Trzymam kciuki za wizytujące dziewczyny-oby wszystko było dobrze.
 
reklama
Łojeju właśnie wróciłam z "małych" zakupów. Miały być małe, a w końcu wyszły jak zwykle. Bagażnik od wózka mam spory ale ledwo się doczołgałam z tym do domu. Głupia jestem strasznie. Już czuję, że brzuch twardy:confused2:

Ja kawe zawsze piłam mocną fusiastą. Ale na poczatku tej ciąży po kawie mdliło mnie dwa razy bardziej niż normalnie, więc odpuściłam na 3 miesiące, a teraz od jakiegoś czasu piję rozpuszczalna z mlekiem (dla mnie to tez nie kawa, ale cóż:sorry:)
A zbożową również pijam, ale to tak zamiast herbaty:tak:

Korba może po prostu powiedz lekarzowi juz na poczatku badania, że zalezy Ci na poznaniu płci i nie wyjdziesz z gabinetu póki się nie dowiesz:sorry:

Zosia siedzi obok mnie i jemy małe lody (nie mogłam się powstrzymać:laugh2:) Siedzi nagle słyszę bączka. Mówię: "trzeba teraz powiedzieć PRZEPRASZAM". A ona do mnie- "to nie ja- to dzidziuś":-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry