reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

ROBACZKU - uśmiechnij się Kochana!!! Chciałam powiedzieć, żebyś wyjrzała za okno na słonko, ale nie wiem jaką macie pogodę :)

MADZIA - w Bytomiu mieszkamy, w sumie na obrzeżach. W Rudzie Śl. mieszkałam, właściwie się wychowałam :-). Dawaj znać kiedy możesz i przyjeżdżaj :) zapraszam z synusiem, pobawią się z Natalką - chyba wiek im jeszcze na to pozwoli hihihi

XEZ - leż i się nie ruszaj! Wszystko będzie dobrze i powitamy na świecie razem z Tobą pięknego Maluszka... byle do czerwca.

MORENA - Kochana, ale się uśmiałam :-). Zapraszam Was wszystkie!!! :-)

DZIKABEZ - dziękuję Ci bardzo za cudne słowa! Ja też jestem z Wami w każdej chwili, zamartwiam się Waszymi problemami, przeżywam je z Wami i to jest cudowne... :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej ja jestem 15tyg mam termin na 16czerwca ale niewiem czy bede czerwcowa bo z obliczenia lekarza wychodzi tez na 1 lipca ale moze mi sie uda i bede z wami pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego
 
dziewczyny jestem wsciekla i zalamana :/ bylam w szpitalu na wizycie :/ za sama taksowke zaplacilam 20 funtow (w wolnym przeliczniu 100 zlotych) zeby sie przejechac tam, poczekac na przyjecie godzine czasu razem z Adasiem, kiedy nas pani dr przyjela, zmierzyla mi cisnienie, zapytala tylko o depresje jaka mialam po poronieniu i czy mialam taka po urodzeniu Adasia, zapytala czy mam umowione usg polowkowe i tyle :wściekła/y: podsumowala ze moge pozostac pod opieka poloznej i nie musze do nich wracac na wizyte :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Jeszcze jak wrocilam do domu to zastalam list ze mam nie placony gaz i prad w wysokosci 300 funtow (ok 1500zl) - zaznacze ze wprowadzilismy sie do tego domu 3 mies temu i ne dostawalismy rachunkow na nasze nazwiska. Najprawdopodobniej agencja nie dopelnila formalnosci i rachunki przychodzily na poprzednich lokatorow a teraz musimy nie wiem z czego zaplacic to w trybie natychmiastowym :no: Jestesmy naprawde w ciemnej d***e z finansami, tak zle jeszcze nie bylo. Wszystko idzie na terapie Adasia :no: Za 2 tyg musimy jeszcze czynsz zaplacic 700 funtow (3500zl) i choc dostajemy od panstwa dofinansowanie platnosci ok 250funtow miesiecznie to cala ta kwota idzie wlasnie nie na czynsz tylko na polska klinike dla Adasia :no: jeszcze musimy dolozyc. A za 3 tyg musimy luty mu oplacic 400 funtow (czyli jakies 2tys zlotych). Tak sie nie da zyc :no: W tej polskiej klinice doja nas straszne, jeszcze chca Adama na fizjoterapie zapisac (drugie tyle kosztow :szok:) bo "potrzeba pani Alicjo". Piora mozgi nam, biora nas pod wlos uderzajac w najczulszy punkt czyli ogromne potrzeby mojego dziecka... I co ja mam zrobic... Skoro na angielska diagnoze musze czekac jeszcze bog wie ile, na sama wizyte w osrodku czekam juz 8 miesiecy! A ja nie chce zeby moj synek byl niedolezny bo matke nie bylo stac na jego terapie w odpowiednim czasie.... I jak ja mam sie cieszyc z czegokolwiek skoro nic nie jest jak powinno. Juz pomijam fakt ze moj maluch ma totalnego pecha w zyciu i od urodzenia ciagle plata sie po szpitalach, lekarzach, terapiach, ale zeby jeszcze byly na to srodki odpowiednie :-( Ja juz nie wiem co robic. Staram sie naprawde jak moge, bez wzgledu na moje samopoczucie jezdze, cwicze, biore gleboki wdech i naprzod... ale nie moge przeskoczyc braku pieniedzy... :-:)-:)-( Wyjechalismy tu zeby bylo latwiej, wcale nie jest latwiej. nie wiem jak byloby mi w polsce, jak by sie nami zajeli tam, ale tu nawet teraz nie mam komu sie wyplakac. Nie chce zalamywac do konca mojego J, i tak chodzi przybity bo stara sie jak moze a nic z tego nie ma. Czuje sie fatalnie..... :-(
 
Xez ,Trzymaj się i leż, super że możesz sobie pozwolić na położną , będziesz spokojna jak ktoś wykwalifikowany będzie czuwał przy Tobie.

Robaczek, No co Ty , zobacz jak ładnie pada śnieg , jak jest biało, pomyśl że dzisiaj piątunio :tak: Szczerze mówiąc to też nie tryskam dzisiaj dobrym humorem :baffled: No ale pewnie to jeden z tych gorszych dni ;) Jutro będzie lepiej

Witaj Monia, rozgość się i napisz coś o sobie :tak:

Kari, Kochana jak się wali to się wali wszystko , ale nie załamuj się nie może być cały czas pod górkę , niestety mówią że kasa jest nie potrzebna do szczęścia , ale ***** prawda całe życie się kręci wokół kasy!!!
Kochana głowa do góry jakoś wszystko się ułoży bo musi się ułożyć , tulę Cię bardzo mocno:blink:
 
Ostatnia edycja:
Kari nie macie kolorowo. Niestety życie w Anglii ma nie tylko różowe barwy. Nie macie innego wyjścia? Nie możecie mieszkać w polsce? Wybacz jeśli wtrącam się w nie swoje sprawy. A może chociaż część da się podzielić na raty? Nie poddawaj się.
 
Kari nie macie kolorowo. Niestety życie w Anglii ma nie tylko różowe barwy. Nie macie innego wyjścia? Nie możecie mieszkać w polsce? Wybacz jeśli wtrącam się w nie swoje sprawy. A może chociaż część da się podzielić na raty? Nie poddawaj się.

KARI może warto pomyśleć o powrocie do PL.. kwoty które podajesz są straszne na polskie czy zagraniczne realia.. masakra :-\ Ale głowa do góry, podobno pieniądze szczęścia nie dają, najważniejsza jest kochająca rodzina i wsparcie na bb <przytul>

natis po tygodniu od amnio mam normalnie funkcjonować, czyli mogę wychodzić z domu także dogadamy się jeśli do tego czasu nie rozmyślisz się:-)
 
ROBACZKU - uśmiechnij się Kochana!!! Chciałam powiedzieć, żebyś wyjrzała za okno na słonko, ale nie wiem jaką macie pogodę :)
No już Korba napisała :) Śniegu zaraz będzie po pachy jak tak dalej będzie padać :) W sumie ładnie ale chyba tęskno mi za słonkiem tak dawno go nie widziałam :) Prześlij mi Natis choć promyczek :)

Chyba Korba u nas właśnie ta pogoda czyni u nas chandrę no i brak słonka...
Miałabym ochotę tak sobie usiąść w miłym towarzystwie i wypić pysznego drinka :) Nie myślcie że jestem alkoholiczką ale nigdy nie miałam takiej ochoty na słodziutkie drinki jak mam teraz. Dziwna zachcianka ciążowa ... :D Czasami zrobię sobie jednego z łyżeczki malibu :)

Kari, tulę Cię mocno. Na pewno dacie radę - nie ma sytuacji bez wyjścia. Nie siedzicie z założonymi rękoma więc malutkimi kroczkami wszystko się ułoży. Musisz tylko znajdować w sobie siły by iść dalej. zobaczysz, los się odwróci i nastaną lepsze chwile dla Was !! Tego Ci kochana bardzo życzę - z całego serca.
 
Ostatnia edycja:
kari masakra... ech niestety, jak się sypie to na raz... mam nadzieję, że jakoś się poukłada... nie znam się kompletnie na dofinansowaniach w uk, ale może jeszcze dałoby się coś dostać od królowej?
 
reklama
Kari nie zazdroszcze. Wiem cos o samotnosci. Niby mam jakies kolezanki tutaj ale od kiedy dostalam krwotoku i lezalam to zadna nie miala czasu mnie odwiedzic. Moj maz ma taki okres w pracy ze robi po 7 dni. Wyjezdza o 4 w nocy lub o 24 i wraca ok.18. Na razie nie moz miec inaczej ale od lutego bedzie troche wolniejszy. My wracamy do Polski, czekamy tylko na pozwolenia na budowe, jak dostaniemy, bierzemy kredyt na angielskie zarobki i zjazd do ojczyzny:) Mysle ze na koniec roku wrocimy i bardzo sie z tego ciesze.
 
Do góry