reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Witam :-)

Dzisiaj wracamy do rzeczywistości , mała do przedszkola, całą noc nie spałam..., wieczorem jak ją usypiałam płakała, że nie chce iść do przedszkola:-( Dzisiaj o dziwo rano zero płaczu, dopiero w przedszkolu, łezka się zakręciła..eh, mam nadzieję, że jakoś przetrwa.

Jeśli chodzi o wypukłości brzuszka to ja mam takie dziwne zgrubienie pod brzuszkiem, takie twarde, ale wydaje mi się , że tam maluszek się pcha .

Ja ruchy odczuwam codziennie , ale denerwuje mnie mój S, nie wiem czy on jest jakiś gruboskórny ??? Przykłada rękę do brzuszka ja czuję mega kopniaki a on NIC:angry: O co chodzi ? :confused:
 
reklama
Witam w Nowym Roku!! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego życzę!
Ja w pracy, kolejną noc śniła mi się córeczka, nie wiem czemu może przez to ze się zastanawiam kto tam siedzi w brzuszku.
Co do ruchów to tak jakbym coś czuła ale to jets takie delikatne, że nie jestem pewna. Jedynie podczas leżenia na plecach widze jak brzuch mi sie rusza. Więc nie martwcie się, ja skonczyłam 18 tydzień i nei czuje wyraźnych ruchów. Na nas też czas przyjdzie:-).
 
Witajcie mamusie ;-) przyjmijcie ode mnie spóźnione życzenia noworoczne, przede wszystkim życzę Wam dużo zdrowia dla Was i dla maluszków, zadowolenia z dzieci i mężów/partnerów, nudnych ciąż oraz szybkich i bezproblemowych porodów :-)

W sylwestra byliśmy u rodzinki... posiedzieliśmy ze szwagierką, szwagrem i resztą rodziny. Ja właściwie na pół-leżąco spędziłam wieczór. Jestem słaba, bardzo szybko się męczę. W nocy przyjechaliśmy do domu, chciałam wreszcie położyć się w swoim łóżku.
Jeszcze jakieś uczulenie na rękach mi wyszło po tym szpitalu :-( w ogóle boje się sama wychodzić z domu...
 
Na reszcie, Aro oddał lapka. Można pisać :-)

Matka – świetne stroje ech, lubię przebieranki.

Smile – ja tak mam od zawsze. Nigdy nie było problemu ze wstawaniem do szkoły, pracy. Co prawda włączałam budzik, ale budziłam się najczęściej tuż przed. 6 godzina to pora wstawania i koniec. Potem mogę leżeć w łóżku (i czuć, jak mi się odleżyny robią), ale już nie pośpię. Muszę być naprawdę zmęczona (po 1-2 w nocy pójść spać), albo być w ciąży (wtedy nie zawsze zasada 6 rano działa). Widać to po mamie – ta wstaje jeszcze wcześniej i buszuje po kuchni. A co do przesądów – nie zawsze, ale się sprawdzało. U mojej siostry w górach to tak patrzą, ale tylko na pogodę i najczęściej się sprawdza.

Czapelka, może to faktycznie maluszek pleckami napiera przy wygłupach. Ja też tak miewam, tam i czasem w innych miejscach (czuję zwłaszcza, jak się na plecach położę).

Korba, może po prostu nie może tego wyczuć. Aro też czasem ma z tym problem, mówi, że czuje mój puls (faktycznie, mi też czasem zagłusza jak przyłożę dłonie). Ale jak się wsłucha to za jakiś czas się uśmiecha (albo mi tylko wkręca, żebym się cieszyła, że on też czuje).


Ale mi się dziś dobrze spało. Budziłam się parę razy, ale na króciutko. Strasznie ciepło było - aż zostałam na samych gaciach. W ogóle od wczoraj mam strasznego kapcia. ciągle mi się chce pić. I piję dużo więcej niż zazwyczaj (choć i tak zawsze dużo piłam), choć mało siusiam. Na szczęście nie puchnę, ale się zastanawiam, gdzie mi ta woda się gromadzi :confused:
 
Hej
Olunia ja mam to samo, bol brzucha i krocza:( od wczoraj. Do tego nie czuje ruchow jeszcze. Ja mm dzis wizyte u poloznej to sprawdzi czy serce bije a 5 do gin.to juz full serwis.
 
Witam się i ja, do pt siedzę z małym w domu ma ostre zapalenie oskrzeli. W robocie pewnie niezadowoleni ale cóż zrobić, a żeby mało tego było nie mam podpisanej umowy a ja już na opiekę muszę iść....
 
Olunia ja sobie to tłumaczę tak, że skoro dziewczyny z prawidłową budową czują ból, to my tym bardziej, bo ta przegroda też się rozciąga,a chyba nie jest tak elastyczna jak reszta mięśni macicy. Mój gin na każdym usg szczegółowo sprawdza czy jest ok, sam mi powiedział, że muszę wiedzieć, że jest to ciąża podwyższonego ryzyka, ale on ma za sobą kilkanaście takich pacjentek i często ta przegroda zanika. Staram się być dobrej myśli, choć lęk jest, bo przecież dzieciaczek ma mniej miejsca...
 
Hej Kobietki!

Melduję się po raz pierwszy w nowym roku.
U mnie nieco lepiej z nastrojem - 3 dni płaczu nie wiadomo o co troszkę pomogło, choć oczy mam spuchnięte jak nie wiem co.

Natalka zaliczyła dziś spóźnienie do szkoły, bo nie zadzwonił nam budzik i powrót do rzeczywistości był dzisiaj bardzo szybki.

TERI - Kochana jestem z Tobą i doskonale wiem co czujesz... Moja Natalka też ma 8 lat, jest samodzielna, a my odzyskaliśmy wolność... A teraz znów się zacznie od początku. Też mam takie momenty zwątpienia, ale zaraz potem myślę o tym małym kurczaczku i wszystko bym oddała, żeby był zdrowy, żeby się urodził w terminie, itd... choć widmo pieluch, karmienia, wstawania /niespania w nocy mnie przeraża... Ale co tam, za 5 lat znów będziemy wolne i będziemy miały dwójkę ;-). Poza tym mamy duże dzieci, które pomogą, przypilnują rodzeństwo, podadzą coś...

Co do mężów... też mam ostatnio alergię na mojego i sama nie wiem o co mi chodzi, nie umiem tego nazwać i powiedzieć mu "to i to mnie wkuża", bo sama nie wiem co 'to' jest. Wszystko wyolbrzymiam i wszystkiego się czepiam... Ale od wczorajszego wieczora jest ciut lepiej...

Na zaparcia mi pomagają suszone śliwki, ale w dużych ilościach - muszę wieczorem zjeść całe opakowanie, żeby rano był efekt.
Mąż mi też kupił MUESLI z Bakkaland - pierwszy raz próbowałam i bardzo fajne, z ziarnami, suszonymi owocami - też miseczka wieczorem pomaga.

Oprócz tego mój gin mi przepisał lek - syrop DUPHALAC. Podobno jest świetny i działa rewelacyjnie, ale nie użyłam go jeszcze. Przy dużych zaparciach kazał brać 3 miarki/dzień. Na forach czytałam, że dziewczyny bardzo go chwalą.
Nie lubię takich środków i póki daję radę śliwkami i muesli to czekam z użyciem.


DZIEWCZYNY - CZY MACIE JESZCZE MDŁOŚCI???
Mnie męczą nadal, codziennie, całe dnie. Oszaleć można. Od kilku dni się zmogły. Wymioty też mam, ale raz dziennie - jeszcze do przeżycia...
 
Witajcie moje drogie w nowym oby lepszym roku :p oj długo się nie odzywałam ale jakoś w okresie świątecznym nie było czasu na nic, do tego z Tosią byłyśmy w domu bo to nieszczęsne zapalenie oskrzeli miała. Na szczęście już wszystko ok i dziś poszła do przedszkola. Bardzo chciała iść i całą drogę trajkotała jak to wyściska koleżanki, tylko rano trochę był problem :) cytuję : ja bardzo chcę iść do przedszkola, ale nie widzisz mamusiu jak mi się oczka kleją ?? i odkleić się nie mogą :p Dałyśmy jednak radę, choć przed samym wyjściem zrobiło się gorąco, bo urwał jej się zamek od butków i na szybko było przebieranie na śniegowce ehhh muszę się wybrać do szewca. Święta u nas minęły całkiem przyjemnie, w wigilię byliśmy u teściów, a na święta pojechaliśmy do moich rodziców, objedliśmy się za wszystkie czasy. W sylwestra poszliśmy popołudniu do teściów, bo cześć rodzinki się tam zjechało i hmmm całą atmosferę zepsuł mój teść :/ ja się wkurzałam, Luka się wkurzał, na Tosię wpływu nie mamy pod tym względem i gadała do niego ciągle. Mój Luka jest jedynakiem i zawsze mi się wydawało, że jeśli jest jedynak to rodzice kochają nad życie. Niestety w przypadku mojego teścia jest tak, że on przed dużą część życia na pierwszym miejscu nie stawiał szczęścia syna, tylko alkohol :/ nie awanturował się przy tym nigdy, ale wszystkim zatruwał życie i ten wstyd towarzyszący na każdym kroku. Najgorsze jest to , że teściowa mu na to pozwala. Hmmm tzn robi mu awantury, zabiera klucze, grozi że z nim gdzieś nie pójdzie, nie pojedzie, po czym przymyka na wszystko oko i robi po jego myśli :/ Jak tam mieszkaliśmy rok po ślubie to nieraz były awantury, ja sama pokłóciłam się z nim ostro ze dwa trzy razy. Teściowa dobrze wiedziała, że mamy taką zasadę - jak teść jest choćby po piwie - nie dochodzi do dziecka - a mimo wszystko czasami za naszymi plecami zabierała Tosię do teścia jak np my musieliśmy gdzieś na chwilę wyjść. On był na tyle bezczelny, że potrafił pod naszą nieobecność wchodzić do naszego pokoju i np w Tosi pieluchach albo ciuszkach chować wódkę, wiedząc ze teściowa tam nie będzie szukać, a my też nie grzebaliśmy pod całą stertą ciuszków tylko wyjmowaliśmy na bieżąco. Raz przeszedł samego siebie bo chciał przechować buteleczkę pod pieluchą na przewijaku Tosi, miał niefart bo wcześniej wróciliśmy ze spaceru :/ Ja strasznie z tym walczyłam, Luka też, ale jak teściowa dawała mu przyzwolenie to nie mieliśmy szans.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny.
Nadrobiłam ale ciężko mi się wbić... :)
Wy tu o zatwardzeniach piszecie... na szczęście nie mam tego problemu za to mam inny...
Sikam co chwilę :szok: przed wyjściem z domu siusiam i po chwili (10-15min) mam wrażenie że zaraz popuszczę mam tak pełny pęcherz ... masakra jakaś. Jadąc do sklepu sikam 3 razy!! przed wyjściem do sklepu wbiegam do wc i zanim skończę zakupy już mi się w oczach przelewa ... i faktycznie siusiam dużo.... nie tak że po kropelce czy coś... Mała ostatnio leżała tak że głowę miała po lewej stronie pępka a nogi i pupę po prawej na dole... (ułożenie miednicowe) czy to ona może mi tak uciskać na pęcherz?
 
Do góry