reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

I mnie także brzuch boli przez ten kaszel a do wizyty u gina jeszcze 11 dni :( Mam nadzieję, że już nie długo te cholerstwo przejdzie i nic maleństwu nie zaszkodzi. Ale fakt boję się :(

Co do porodu to na temat cc się nie wypowiem bo nie miałam. Rodziłam sn. Wody odeszły mi o 23.30. Zaczęły się skurcze co 3 minuty. O 24.30 mąż zawiózł mnie do szpitala gdzie w ciągu 5 minut znalazłam się na fotelu ginekologicznym z 4cm rozwarciem. Od razu przewieżli mnie na porodówkę, tam prysznic z męzusiem, ktg i co tam chciałam. Po godzinie 4 przychodzi położna a ja akurat siusiu robiłam. Mówi do mnie " PAni Paulinko proszę poczekać jeszcze na 3 skurcze i rodzimy". Byłam w szoku, że to już bo naprawdę bóle były straszne. Położyłam się na łóżku, mąż obok i trzymając go za rękę wiedziałam, że za chwilę zobaczymy naszą córeczkę. Wtedy trzy parcia i plusk 4.25 Julcia jest z nami. Ten płacz zapamiętamy do końca życia. Mąż przeciął pępowinę i poszedł zobaczyć jak badają małą a mnie lekarka w tym czasie zszyła. Zaraz po tym dali mi małą do karmienia. Od razu załapała i tak już ze mną została. Za miesiąc już skończy 4 latka a ja nie mogę uwierzyć, że za pół roku czeka mnie kolejny poród. Już się boje
 
Ostatnia edycja:
reklama
HIACYNTKA - witaj :)

MAMAKUBULKI - ja mam podobne wspomnienia do Twoich po cc. Ja chyba wstawałam dopiero na 3 dzień. Byłam cewnikowana. Do tego miałam silny odczyn alergiczny po plastrach. Każdy ruch to koszmar. Nie umiałam w ogóle przyjąć pozycji pionowej, 2 tygodnie chodziła skulona, zgięta wpół. Potem z miesiąc jeszcze był problem z przewracaniem się na boki, ze wstawaniem z łóżka. Po 3 m-cach było w miarę ok, choć np. próby biegania czy jakichkolwiek ćwiczeń odpadały - a przytyłam sporo, więc chciałam się nieco poruszać, ale nie mogłam. Zniesienie wózka z II piętra było bardzo odczuwalne.
Nie mam porównania do sn, choć nacięcia krocza i tego typu sprawy też pewnie do miłych nie należą. Nie mam pojęcia co jest gorsze, ale teraz stawiam na cc, bez wcześniejszych męczarni.

ANISIAJ, PAULUNIA - zdrowiejcie Kochane!!! Co do szkodliwości kaszlu w ciąży czytałam dwa wzajemnie wykluczające się artykułu. Jeden twierdził, że jest niegroźny, a drugi wręcz przeciwnie. Nie mam więc pojęcia, choć po sobie myślę, że jednak szkodzi. Jakby nie patrzeć jest to napięcie mięśni jak przy wysiłku fizyczny, który wiele z nas ma zabroniony.
Ja też kasłając (nie jestem chora, sporadycznie) czuję cały brzuch, podbrzusze zaraz boli. Podobnie mam przy kichaniu. Modlę się, żeby mnie choróbsko nie dopadło, bo boję się konsekwencji.

PAULUS - ja też mam już obsesję na punkcie tych krwawień. Co tylko poczuję zaraz lecę sprawdzać. Przedwczoraj w markecie pobiłam rekord - 3 wizyty w kibelku w ciągu 40 minut. Co chwilę 'coś spływało' a ja już panika i bieg do wc. Musiało spływać skoro ciągle leżę, a nagle jestem w pionie, ale wytłumacz to świrowi... Czasem jak patrzę na siebie z boku to się nie poznaję. Ciąża uwstecznia :-) przynajmniej w moim przypadku.

PALINDROMEA - szacun za podejście do kwestii ślubu i wesela, za indywidualizm.
My akurat mieliśmy ślub i wesele i był to wspaniały dzień, ale podeszliśmy do tego zupełnie na luzie, bez stresu. Dzień miał być nasz i tylko nasz. I był. Nie zastanawialiśmy się czy komuś się coś podoba czy nie. Jak nie podoba to jego problem - nie jesteśmy w stanie zadowolić każdego, a zawsze i wszędzie się znajdzie jakiś niezadowolony gość.
Ostatnio byliśmy na weselu, gdzie Młodzi byli tak zestresowani, że nic innego nie robili tylko latali wokół gości - bo ciotka miała zimną zupę, na stole obok był sok jabłkowy a chcieli pomarańczowy i ciągle tego typu problemy. Patrzyliśmy z mężem na nich i nie wierzyliśmy, że można sobie tak psuć ten wielki dzień.

KORBA - Ty to najlepiej znasz sn z tej drugiej strony :-). Zdaję się na Ciebie :)
 
Ostatnia edycja:
hej

ja się melduję po masakrycznym dniu - młody dał dziś popis za popisem, praktycznie od rana, no ostatnio jest koszmarny
heh trzeba mu trochę śrubę przykręcić ;-)
ale padł z godzine temu, ciekawe czy wytrzyma do rana i czy łóżko będzie suche ;-)


Palindromea,Super , że masz już sukieneczkę wybraną :-) Nas też wiele osób pyta się kiedy ślub , ale ja bym chciała już po porodzie , bez brzuszka na lajcie;-)

też mam takie podejście - myśmy wprawdzie pobierali się przed ciążą, ale po pierwszej ciąży bałabym się planować jakiekolwiek uroczystości - kilka miesięcy leżałam i gdybyśmy planowali imprę po 4 miesiącu to byłaby kicha, bo chyba bysmy musieli odwołac - mogłam wstawać tylko do wc

Xez - szkoda sylwka, ale dobrze że mąż w jednym kawałku
a Paryż poczeka :-D

dziewczyny, ktora z Was bedzie miala ciecie cesarskie?
mi lekarz proponowal, ale to chyba z wlasnej wygody, juz jedno cięcie mialam........ ale chyba nie chce wiecej... nie mam tez zadnego porownania, nie rodziłam drogami natury...
czy ktoraś z Was przezyla oba porody sn i cc? jakie wspomnienia przy porownaniu?
ciekawe spojrzenie na sprawe, ale troche z nadmierna krytyka lekARZY: Porodowy biznes | Prawdziwych kobiet już nie ma...

ja miałam cc- w sobotę wywoływali, skurcze i zero postępu rozwarcia, w nocy skurcze, rano cisza, ale za to lekko powiększyło mi się rozwarcie
to "wio" na porodówkę, znowu oxy [byłam 10 dni po terminie] od 9 rano, prysznic, glukoza [bo zgłodniałam], znieczulenie i o 17 pełne rozwarcie, a młody nie wszedł w kanał rodny, więc lekarze zdecydowali o cc
po cc szybko doszłam do siebie - NATIS też rodziłam w niedzielę a miałam podpajęczynowe znieczulenie, a nie ogólną narkozę, młodego urodziłam o 18, u nas pioniozowali 4 godziny po cc, ale że to wypadał środek nocy, to mnie zostawili na noc na pooperacyjnej
a artykuł - cholernie niesprawiedliwy i mnóstwo głupot w nim kobieta napisała - ciekawe czy by tak chwaliła próżnociąg, kleszcze, poród pośladkowy gdyby sama przez to przeszła, czy gdyby "błąd w sztuce lekarskiej" był jej zmarłym na porodówce dzieckiem nadal miała nastawienie "urodzę sn, nawet w poprzek"

"trudnością z wywołaniem laktacji -> niechęcią zmęczonego dziecka, które było pod wpływem znieczulenia, do ssania-> spadkiem wagi-> koniecznością wprowadzenia mleka modyfikowanego." - pierdy śmierdy - znam milion osób po cesarce które karmiły piersią i drugi milion po sn, które nie karmiły - bełkot na poparcie tezy że sn jest lepszy
nie ma lepszego czy gorszego sposobu na poród - a, nie - jednak jest - poród lepszy to ten, gdy matka i dziecko przechodzą go w dobrym stanie, a gorszy to ten, gdy matka albo dziecko jest po nim poszkodowane
i tyle
obracanie dziecka, wyciskanie go z brzucha to techniki barbarzyńskie i ja bym tego sobie i dziecku zrobić nie dała
poza tym pfff umówmy się poród siłami natury nie jest porodem naturalnym, naturalne to było na czworaka, albo w kucki, bez znieczuleń, bez nacinania krocza itd.
a już bełkot o wychodzeniu przez pępek to standardowy hit anty cc, ciekawe czy zęby też leczy bez zieczulenia - tam też się w końcu rozwija życie, a to przecież musi boleć i gdyby miało nie boleć to by matka natura tak zrobiła

polecam obejrzeć kilka ilmów o ewolucji - nie nadążyła z rozwojem naszych dróg rodnych za tempem rozwoju mózgu i powiększania się czaszki

ech rozpisałam się, ale mi się ciśnienie podnosi, gdy widzę podnoszenie sobie samooceny kosztem innych matek "ja jestem prawdziwa bo urodziłam sn" "ja jestem prawdziwą matką bo karmię piersią"

ja uważam, że każdy przypadek jest inny i nie ma co wrzucać wszystkiego do jednego wora pt. "poród sn jest lepszy/gorszy" - są różne sytuacje w życiu i wszystkiego nie da się przewidzieć

witam nowe mamy - jak chcecie zostać dopisane do listy to proszę o info na priv

Marcelinoowa – nas nikt nie namawiał. Raczej sugerowali, żeby to odłożyć na później i np. zrobić ślub z chrzcinami. Ale To jest nasza decyzja i nic nikomu do tego (zwłaszcza tym, którzy się „z troski” się nam wtrącają).

my teraz chrzciny będziemy robić mega imprę - tak z 60 osób - ale to dlatego że skorzystamy z okazji - moi dziadkowie będą mieli 55 rocznicę ślubu, nasza będzie 5. [pobieraliśmy się dokładnie w ich 50. rocznicę :-)]
mama chce zrobić dziadkom imprezę, bo stwierdziła, że to bez sesnu że rodzina teraz najczęściej widuje się na pogrzebach, na ślub się wkrótce nie zanosi, więc zrobi im rocznicę, żeby okazja była wesoła
no i chyba podepniemy do tego chrzciny - wspólna msza i wspólna impra

Zapomnialam dodac, ze maz nagral caly pierwszy porod:szok:nigdy go calego nie obejrzalam...Nadaje sie na lekcje wychawania seksualnego!

hehe "drogie dzieci - oto dlaczego nie warto bzykać się przed ślubem" ;-)

aa zapomniałabym, koleżanki z lipcowa mnie oświeciły z tą szczepionką - to hbs co robimy w ciąży, to jest na obecność wirusa - więc podają albo negatywny, albo pozytywny
na przeciwciała jest inne badanie i tam podają ilościowo ile tego jest
 
Moje cc było horrorem nie będę się rozpisywać bo niezły film by nakręcił no ale wyjścia nie mam i drugi raz też CC będzie. Chociaż czytając 70% wypowiedzi o sn chyba nie mam czego żałować ;-)

Xez zdrowia dla Męża

Kaszlącym Mamom współczuję BARDZO Tatntum verde pomaga :tak: Ja jestem alergiczką więc oprócz kaszlu kicham 150 razy dziennie. Czasem mam uczucie, że coś mi "pęka" tam w środku i boli jakieś 2-3 minuty bardzo. Podobno to zrosty :dry: ale jak tylko coś mi tam poleci to siedzę w WC i sprawdzam czy to nie aby krew.

Kolejne nowe Mamuśki witam :tak:
 
Dziękuje dziewczyny...

Tak naprawde to mi sie odechciało do tego Paryża jechać, tylko głuoio mi było marudzić... Oczywiscie wolałaby kechac niż teraz mieć w domku "połamańca"
Naprawde szczescie w nieszczesciu ze tylko tak sie skonczyło, bo Irek stał a facet jechał ponad 50 i nie hamował nawet. Zagapił się.
Boze, jak to dobrze, ze wszystko skonczyło sie tylko tak...
Kocham meża i jak sobie wyobraziłam, ze miałoby go zabrakąć to ogarnął mnie spazmatyczny szloch. Nie mogłam sie uspokoić przez dobry kwadrans.

Leży, nie skarży się. Z reszta on nie z tych co sie nad soba użalaja. Pojechalam na zakupy, wyszedł i mi z tym wybitym obojczykiem chciał reklamówki nosić... Kochany mój...

Na wiesc o wypadku bratówka klasneła w ręce i juz sie zapowiedzieli. Przyjada z małym, posiedzimy i Krzyś bedzie zadowolony z odwiedzin kuzyna. Bardzo sie z Igorem lubią.

Palin szkoda, ze jeszcze znajomego fotografa nie ma :) Faktycznie przeginaja z cenami niekiedy.
Czekam na fotke sukni, bardzo jestem ciekawa.

CC czy sn.... wole sn, z Bartkiem mnie cieli, myslałam, ze oszaleje potem, dochodziłam do siebie bity miesiac, z Krzysiem juz było ok. rodziłam i tydzien poźniej latałam jak fryga :)
Teraz nie wiem jak będzie. Mój gin namawia mnie na CC, ale bez koniecznosci nie zgodze sie raczej.
 
FIOLETOWA - też obalam mit z brakiem mleka po cc - miałam taką laktację, że mogłabym pół oddziału noworodków sama wykarmić. Nie dawałam sobie początkowo rady z nawałem mlecznym.
Co do znieczulenia to nie miałam wyboru. Szczerze to nawet się nie zastanawiałam czy mnie uśpią czy znieczulą - było mi już wszystko obojętne.
Pisałam już kiedyś, że zmieniłam wtedy lekarza, a przyszło mi rodzić z poprzednią lekarką [bardzo niemiła, okazywała niezadowolenie, że ją zmieniłam, a była nad moim lekarzem i nie zgadzała się na cc] i lekarzem prowadzącym, który 'wywalczył' w końcu cc.
Poza tym był to mały oddział położniczy, wczesny ranek niedzielny - nie wiem czy ma to znaczenie czy nie, ale nie mogłam wybierać.
Czyli też masz 'niedzielne dziecko' :-).
Mąż się śmieje, że już drugiemu nie pozwoli wyjść w niedzielę, bo jedna niedzielna Natalka wystarczy :-).


SARA - też polecam TANTUM VERDE - bardzo pomaga na gardło i łagodzi kaszel. Też podobno syrop z cebuli ma właściwości p/kaszlowe.
 
Co do porodów to jest to strasznie indywidualne. Ja miałam sn i był to pikuś, 3 h i po wszystkim. Bólu nie pamiętam. Szybko wstałam. Gorszy był połóg bo faktycznie bolała mnie mała bo była nacięta - po zdjęciu szwóf wszystko wróciło pięknie do normy.
Teraz to wcale nie chce mi się rodzić :(
Myślałam, że z ciąży z rozsądku będę się tak samo cieszyć jak z tej upragnionej. Tak nie jest. Nic z rozsądku już więcej nic nie zrobię. Dziś cały dzień ryczę i żałuję, że jestem w tym stanie :( Wiem, że Hubercik nie jest temu winien i pewnie czuje co ja czuję ( i mam wyrzuty ) ale tęsknie za życiem z przed ciąży :( Czuję się jak chora. I do tego jeszcze wkó......wił mnie S. Mam już jego serdecznie dość. Jak jest kochany to na całego ale jak nie to też na całego :( Nawet nie mam sie komu wyżalić i wypłakać. Żałuję też wyprowadzki z Warszawy tam miałam choć do kogo pójść w takiej chwili. Po raz kolejny czuje się samotna w przeludnionym świecie :(
Szkoda, że ten koniec świata nie nastąpił....
Przepraszam Was za moje smęcenia .....
 
Robaczku trzymaj się kochana. Ściskam Cię cieplutko i zobaczysz, że jutro na pewno będzie lepiej a S się nie przejmuj. Ja z moim pokłócona jestem od rana i patrzeć się na niego nie mogę. Ten probuje załagodzić sytuację ale nie ze mną takie numery. Za błędy się płaci:wściekła/y:

Ja na kaszel biorę tantum verde i syrop z cebuli, cytryny i czosnku. Oprócz tego herbatka z sokiem malinowym i cytryną i faktycznie jest lepiej niż kilka dni temu. Jutro pójdę na kontrolę i niech znów mnie osłucha bo w takim stanie nie ma żartów

Xez naprawdę kochany Twój mężuś i szczęście w nieszczęściu, że tylko tak to sie skończyło.
 
Powiem Ci tak kochana , nie ma złotego środka każda z nas inaczej przechodzi/ przeżywa poród. Czasami po cc szybko dziewczyny dochodzą do siebie ( ja tez lekko nie miałam, stan zapalny po cc itd...) nie mam porównania, asystowałam przy 20 sn i wtedy sobie powiedziałam , że tylko CC :tak: ale to tylko moje zdanie, niektóre dziewczyny pewnie mogą z czystym sumieniem powiedzieć , że tyko i wyłącznie sn:tak:

korba co robiłaś przy tylu porodach? ja bylam tylko przy jednym sn i pomyslalam, ze nigdy nie bede miec dzieci, ale to było 8 lat temu;)


robaczek kochana, głowa do góry, ja tez miewam czasem takie mysli, moja ciaza tez troche z rozsadku, w dodatku udało sie zaciążyc wczesniej niz sie spodziewalam, nie zdazylam tyllu rzeczy.......


Xez ale masz kochanego meza, jesli to nie tajemnica powiedz co sie stało z Twoimi aniołkami, widze, ze Bartuś 39tc!!!!!

fioletowa też sobie tak pomyslalam o tym artykule, az takiego parcia na sn nie mam;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
robaczek tulę... ech tak to jest że nas różne humorki dopadają
ja sobie cały czas powtarzam, że nigdy więcej, że nie cierpię być w ciąży i też mam z tego powodu wyrzuty, bo chciałam mieć drugie dziecko... jak dla mnie to ostatnia ciąża, bo więcej niż dwoje dzieci to nie chcę... no może inaczej - więcej mogłoby być, ale ktoś musiałby za mnie pobyć w ciąży, bo ja więcej ciąży nie chcę
skończyłam dziś 18 tc - wczoraj jeszcze rzygałam, pewnie nie ostatni raz
dla mnie ciąża to nie "radosne oczekiwanie", tylko pasmo strachu, dolegliwości i niepokoju - pewnie jakbym ciaże miała bezproblemowe to byłoby inaczej, teraz chcę tylko żeby czas szybciej leciał
ja już się nawed dowiadywałam gdzie się mogę wysterylizować
 
Do góry