Cześć Kobietki,
Nie było mnie tutaj równy tydzień i codziennie zasypiałam z poczuciem winy, że Was zaniedbuję Przepraszam.
Niestety ostatni tydzień był bardzo intensywny, do tego zaczęła się szkoła, szukanie książek, lekarze, badania itd.
Podsumowując z Leną wszystko w porządku, kupki się unormowały na Nutramigenie, są (nie zapeszając) IDEALNE. W zachowaniu nie ma różnicy, w dzień nie śpi jak nie spała, jedynie w nocy mamy 1-2 karmienia a na cycu różnie bywało. Moje piersi też mają się już lepiej, ściągam 3-4 razy dziennie po ok. 100-120ml, więc już luzik. Nie mamy szans już na powrót do karmienia, więc czekam aż laktacja sama ustąpi. Pogodziłam się już z sytuacją i nie rozpaczam. Widocznie tak miało być.
Mamy dzisiaj z mężem 11 rocznicę ślubu. Byliśmy wczoraj na kolacji, dzisiaj Darek gra, więc wróci rano. Dzisiaj mija też równy rok od poczęcia Leny - jest dzieciątkiem naszej 10 rocznicy :-).
Przepraszam, że nikomu nic nie odpiszę, ale nie jestem na bieżąco. Jak karmiłam piersią to karmiąc czytałam BB, FB, czasem napisałam, a czasem wiedziałam co i po karmieniu szybko pisałam póki Lena była spokojna. Teraz mam wrażenie, że tylko butelki myję, wyparzam, sterylizuję i znów przygotowuję mieszankę. Szczerze tego nie cierpię. No i karmiąc butelką nie mam szans na czytanie, brakuje mi rąk :-). Ale obiecuje poprawę, jak tylko się u nas uspokoi .
DMUCHAWCU - dziękuję Kochana jeszcze raz za matę :-). Tak z niczego 10 minut przed zakończeniem udało mi się włączyć i zalicytować
Nie było mnie tutaj równy tydzień i codziennie zasypiałam z poczuciem winy, że Was zaniedbuję Przepraszam.
Niestety ostatni tydzień był bardzo intensywny, do tego zaczęła się szkoła, szukanie książek, lekarze, badania itd.
Podsumowując z Leną wszystko w porządku, kupki się unormowały na Nutramigenie, są (nie zapeszając) IDEALNE. W zachowaniu nie ma różnicy, w dzień nie śpi jak nie spała, jedynie w nocy mamy 1-2 karmienia a na cycu różnie bywało. Moje piersi też mają się już lepiej, ściągam 3-4 razy dziennie po ok. 100-120ml, więc już luzik. Nie mamy szans już na powrót do karmienia, więc czekam aż laktacja sama ustąpi. Pogodziłam się już z sytuacją i nie rozpaczam. Widocznie tak miało być.
Mamy dzisiaj z mężem 11 rocznicę ślubu. Byliśmy wczoraj na kolacji, dzisiaj Darek gra, więc wróci rano. Dzisiaj mija też równy rok od poczęcia Leny - jest dzieciątkiem naszej 10 rocznicy :-).
Przepraszam, że nikomu nic nie odpiszę, ale nie jestem na bieżąco. Jak karmiłam piersią to karmiąc czytałam BB, FB, czasem napisałam, a czasem wiedziałam co i po karmieniu szybko pisałam póki Lena była spokojna. Teraz mam wrażenie, że tylko butelki myję, wyparzam, sterylizuję i znów przygotowuję mieszankę. Szczerze tego nie cierpię. No i karmiąc butelką nie mam szans na czytanie, brakuje mi rąk :-). Ale obiecuje poprawę, jak tylko się u nas uspokoi .
DMUCHAWCU - dziękuję Kochana jeszcze raz za matę :-). Tak z niczego 10 minut przed zakończeniem udało mi się włączyć i zalicytować