reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

saraa: no to chrzcimy w ten sam dzień. :-)
anula: nie martw się, ja też mam ściny z moim M. Przy tamtych dzieciach była bardziej...jakby to powiedzieć wczuty w sytuację. Teraz ciągle pracuje, przychodzi zmęczony i niewyspany i oczekuje, że w domu będzie tak jak przedtem. Nie myśli, że ja też zmęczona i niewyspana... Szczególnie jak mały płacze pół dnia... Jak czytam u dziewczyn, że takie wsparcie w mężach mają, to zazdroszczę... mój mi od porodu nie powiedział nic miłego... Ani, że kocha, ani, że podziwia, że wytrzymałam tyle godzin męczarni przy porodzie... Nic. Tak jakby to normalne było- w końcu to nasze trzecie dziecko... Przykro mi. Czuję się niedoceniona za to, co robię... Jak coś chce ode mnie to albo jeść, albo coś dla firmy załatwić... Żal. :-:)no: Czekam kiedy to przejdzie, bo się wykończę psychicznie... :-( Nie myślałam, że tak będzie między nami. :no:

Ale się wyżaliłam...

Za to Adaś przespał nockę dość ładnie: od 23.30 do 3.30- wow! To jest coś. Potem cyc i pobudka o 5.00. Cyc i pobudka o 7.00. Cyc i czuwanie do 9.00. :-) Teraz śpi na brzuszku. Dupcia moja kochana... :*
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć Kobietki,

U nas dziś lepsza nocka, Lena spała od 22 do 2:-D. Potem do 4, a od 5 ból brzuszka, ale o 6 poszła kupola i od razu uśmiech na twarzyczce :).

Byłyśmy wczoraj u lekarza. Mała waży 4300g, czyli w tydzień 255g. Podobno świetny wynik. Już powinno być dobrze. Krwi nie ma w kupce 6 dzień i mam nadzieję, że po napisaniu Wam tego się nie pojawi :-p.

Pytałam też o spanie Lenki, a raczej jego brak... Lena śpi w ciągu dnia średnio 2 x po 2 godz. A w nocy od 22-23 do 6 rana. Jak boli ją brzuszek to i od 3 już nie śpi tylko się męczy.
Lekarka powiedziała, że tak mają niektóre dzieci, a taka ilość snu jest w zupełności wystarczająca. Mam się też nastawić, że niebawem Lenka skończy 2 m-ce i wtedy jeszcze bardziej zmniejsza się zapotrzebowanie na sen :szok:. Pocieszyła mnie :-(.


ANILEK - moja też dzisiaj wyjątkowo marudna jest, nic jej nie pasuje. I też właśnie zaproszenia na chrzciny wypisuję :-). Niestety kupiłam gotowe, nie robiłam, nie jestem taka zdolna.


MARYS - możesz przystawiać do piersi nawet jak brodawka krwawi, ale wtedy w kupce mogą się pojawić niteczki krwi i to nie oznacza niczego złego. To byłaby Twoja krew - nie trzeba się w ogóle tym przejmować. Nie ma to wpływu na sprawy brzuszkowe maluszka. I tak jak Fioletowa pisze - może warto spróbować trochę pokarmić przez kapturki, żeby dać odpocząć sutkom. Bólu współczuję, bo sama tak miałam na początku. Powtarzam się, ale smarowałam brodawki Bepanthenem i kremem z Palmersa (nursing butter) - wyleczyłam tym brodawki w 1,5 dnia karmiąc normalnie.

TERI - słodka Twoja Daria :-), a historia koleżanki przerażająca :-(. Niestety u mnie zdarzyło się coś podobnego. Siostrzenica mojej dobrej przyjaciółki zmarła w wieku równo 3 m-cy. Zmarła niedawno, świeża sprawa... Jest to dla mnie niewyobrażalna tragedia. Nie dałabym rady...

PAULUS - pytałaś o to co robię z Lenką podczas jej czuwania. No więc gadam do niej ciągle. Ona nie śpi, ale na szczęście nie płacze, umie sama poleżeć ok. 30-40 minut. Rozgląda się wtedy wokoło, jak się niecierpliwi już to włączam jej melodyjki, karuzelkę w łóżeczku itd. Mam wtedy chwilę, żeby szybko coś zrobić. Jak zaczyna się jej nudzić to oczywiście noszenie, bujanie, tańce :p. Potem wkładam ją do leżaczka, którego szczerze nienawidzi, ale kilka minut wytrzyma, więc zdołam np. przygotować coś do obiadu lub pranie włączyć czy wywiesić - muszę wtedy głośno do niej mówić, żeby ją zaciekawić i żeby nie chciała zacząć krzyczeć ;-). Potem znów ręcę. Ma teraz etap, że zaczyna sama głowę trzymać będąc w pionie i rozgląda się wokoło. Najbardziej się jej podoba jadalnia i łazienka. Otwiera buzię ze zdziwienia :).
Jak bolą mnie już ręce i kręgosłup do tyłka wchodzi to idziemy do sypialni, kładziemy się obie na brzuszkach głowami do siebie i gadam do niej głupoty, wygłupiam się a ona słucha z zaciekawieniem i się dziwi jaką ma nawiedzoną matkę ;-). Potem zawsze cycuś przy którym zasypia... na 10 minut. I od nowa wszystko.


ANULA - tulę mocno... miałam dokładnie to samo. Pisałam o tym kilka tygodni temu... Nie mam cierpliwości do Natki - ciągle ją strofuję, krzyczę, darek doprowadza mnie do szału, potrafię zrobić mu jazdę o to, ze nie włożyć kubka do zmywarki. Jedynie do Lenki jest wszystko jak powinno być - cierpliwość, miłość itd... Teraz nie ma Natki od tygodnia, bo pojechała do babci w góry. Tęsknię za nią i obiecuję sobie, że jak wróci to będzie inaczej. Ale jestem zmęczona, niewyspana, sama ze wszystkim...


Dziewczyny piszę tego posta od 7:30. Pewnie naprodukowałyście kolejnych kilka stron...
Dziś Lena ma ciężki dzień :-(. Nie wiem już co robić. Nie zapowiada się, żeby zasnęła jak zawsze ok. 11. A ja mam sajgon w domu, nie zdołałam jeszcze zejść na dół. Nic nie jadłam. Musiałabym wyjść na spacer, ale w domu nic nie zrobione, a dziś idziemy na urodzinowego grilla do znajomych. Chciałam chociaż stopy doprowadzić do porządku, ale chyba nic z tego...
 
Ostatnia edycja:
Anilek - u mnie tak samo Luka jakoś taki mało czuły się zrobił :( tzn zdarzają mu się akcje że podejdzie i przytuli albo pocałuje, ale rzadko ... Ja wiem, że też mu z tym źle że taka rozdrażniona chodzę i ma dośc jak się kłócimy z Tosią (oj pyskacz z niej mały rośnie), ale kurdeee ... Nie powiem bo w nocy wstaje i przewija małego, bierze go do odbicia choć mu się nie chce i przez to jest bardziej zmęczony, ale nie wiem, jemu się chyba wydaje, że mnie takie ciągłe karmienie nie męczy ... Też bym gdzieś wyszła, oderwała się od wszystkiego na kilka godzin ... Np wczoraj - byli z Tosia na basenie, wrócili pięknie opaleni - a ja jak córka młynarza, nie czuję się taka atrakcyjna, więc się rozpłakałam. Co usłyszałam ? - nie becz, w ciąży przecież byłaś. Nie było ani "i tak mi się podobasz" albo coś w tym stylu, tylko dobicie jeszcze większe Albo dziś nad ranem jak się poryczałam i nie chciałam już karmić to usłyszałam : chciałaś drugiego dzidziusia to nie wydziwiaj. Zajebiste wsparcie nie ?
 
Dziewczyny zapomniałam zapytać: Gabrysiowi powyskakiwały na buźce na policzkach krostki, czy to może być od czegoś co zjadłam? Czym to ewentualnie smarować albo przemywać?
 
Co za masakra.. Polozylam sie po 23 a o 24 wrzask z lozeczka.. i tak praktycznie do 4.30 - wrzask, cyc, i oczy jak 5zl :/ Dopiero od 8 do 11 porzadnie dospalismy.. Masakra. Nie wiem, czy mam za malo pokarmu.. czy zaszkodzil Tymkowi wczorajszy obiad :(

Natis za to ponarzekalam na mojego meza wczoraj i dostalam buziaka jak wrocil z pracy, i kolacje zrobil, i przytulil i Smerfa przewijal.. :) Milo :) A rano powiedzial: Ty musisz sie wyspac w ciagu dnia bo wygladasz jak zombie.. Czyli to jednak moj maz, nie podmienili mi go :p

A Smerf znow ma czkawke..
 
ANILEK, ANULA - tulę Was mocno kobietki!!! U nas też nie jest kolorowo. W ciąży Darek był chodzącym ideałem, ale zaraz po porodzie wszystko wróciło na dawne tory. Jest niby czuły, twierdzi, że nadal mu się podobam, choć widzę jak wyglądam... ale co z tego jak w niczym mi nie pomaga. sama jestem ze wszystkim. Nie śpię od blisko 2 m-cy, a on luzik. Rano dzwoni i mówi co załatwić w firmie a ja z dwójką dzieci, cycem na wierzchu latam po urzędach. Wchodzi jak do hotelu a ja czuję się jak jego sprzątaczka. Gdzie wejdzie tam zostaje chaos. A ja się wkurzam, wydzieram się i oczywiście sprzątam, bo mi to przeszkadza - jemu nie.

MADZIA - musimy w takim razie częściej narzekać na Twojego męża :). A może Ty masz podsłuch w domu??? ;-):-D
 
Natis o tym nie pomyslalam.. moze mam podsluch :p Jak tylko Smerf zamknie oczy, to poszukam.. ale najpierw cos zjem-moze ten podsluch jak go znajde :p Glodna jestem.. a Tymek lezy w lozeczku, co prawda rozglada sie grzecznie, ale mam wrazenie, ze jak tylko sie stad rusze, to wlaczy syrene :/

W dodatku mamy jeszcze kikuta :( Chyba pora na spirytus a nie zabawe octeniseptem.. Kupilam wczoraj krem na sloneczko od pierwszych dni zycia dla Tymka a dzis sloneczka nie ma :(
 
Czesc dziewczyny!

Narzekacie na mężów. Mój tez niby dwa tygodnie na urlopie, ale w domu go nie ma prawie. Pozałstwiał w tym czasie badania okresowe, sprawy urzedowe różnego typu i rodzaju i oczywiście nie powstrzymał sie przed pojechaniem na działkę. Ale wiecie co- juz wolę, żeby jeździł:sorry: Dużo łatwiej mi się zorganizować z dziećmi gdy go nie ma, a tak to dzień taki rozwalony. Poza tym ja tez sie ciagle wkurzam, krzyczę na pszczoły itp. D. wziął Helenkę na ręce może z 5 razy od porodu, nie przewijał jej i nie kąpał. Widać uznał, że sobie radzę:sorry:
Ale dziś dał mi pospać do 10tej- plus dla niego:-D No i mówi mi, ze mnie kocha:sorry:
Eh ci faceci...

A Helenka nadal grzeczna:tak:Bóli brzuszka nie ma. Wlaśnie zdecydowałam sie na zjedzenia kilku czeresienek.
 
Teri - Daria jak Aniloeczek na tej podusi wyglada :tak:

Moj Maz tez wpada po pracy i co prawda zajmie sie wtedy Malym, ale jak mu mowie, ze sobie nie radze z uspokojeniem itp. to slysze dasz rade...tez mi pociecha :-( dzis po pracy idzie na piwko z kolegami wiec bedzie pozniej, no i w takim razie nocka cala na mojej glowie... jutro zkolei odwozi moja mame i caly dzien bede sama. Na sama mysl mam lzy w opczach. Tez tak jak Wy wyrwalabym sie od tego wszystkiego, zostawila butle i miala w nosie, a nie moge :-( boje sie dac butelke nawet z wlasnym mlekiem :-(boje sie, ze Maly uzna ze mu z butli latwiej i tyle. Choc momentami i tak bym wolala. Ehhh zakrecone to wszystko
Dmuchawcu - a dla ciebie medal sie nalezy , za radzenie sobie z trojka malych Pszczolek !
 
reklama
Diewczyny macie tak ze jak sie schylacie badz dzwigacie to boli was podbrzusze lub kregoslup? Ja nawet jak po synka sie schyle to mnie boli podbrzusze .. nie wiem czy tak powinno byc
 
Do góry