reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

reklama
Palin oby wyniki były lepsze...

Ja mam doła :-(
Mąż w pracy więc znowu pójdę sama do lekarza... na dodatek znowu pokłóciłam się z mamą.
Ja już nie mam do niej siły. Ciągle mnie o coś prosi. Bez przerwy coś dla nich załatwiam, ciągle coś ode mnie chcą.
Ja już jestem zmęczona, jestem w 9 miesiącu ciąży a ciągle ktoś czegoś ode mnie oczekuje :sad: a ja na niczyją pomoc liczyć nie mogę.
Moja mama jest dobrą kobietą ale czasem zachowuję się nieporadnie, pomagam jej jak mogę ale czasem to mam już dość.
A najbardziej wkurza mnie że ona robi wszystko pod dyktando ojca który wcale jej nie szanuje i gra na uczuciach.

Przepraszam że tak wam smęcę :-(
 
Torba zamknięta, stoi w kątku i czeka. 3 pralki prania wiszą dumnie na sznurkach. Ciuszki poprasowane. Czekam aż wyschną prześcieradełka, to zabiorę się za łóżeczko.
O MATKO! Pościele poprane i poprasowane, ale kołderka i podusia nie! :szok: Lecę wrzucić do pralki. Ale ze mnie gapa...:eek:

Kingusia: nie smutaj się... Choć wiem, że to rudne, bo nie dość, że jest nam już ciężko samym ze sobą, to jeszcze problemy innych... Tulam.
Palin: niech spadają te wyniki! Dosłownie.:-D
 
Ostatnia edycja:
Kingusia - nie smecisz nam tu wcale. Mysle, ze wszystkie powolutku jestesmy zmeczone ciaza, tym ciezarem (w doslownym tego slowa znaczeniu), tu nas strzyka , tam nas cisnie. Ja dopoki pracowalm jakos sie trzymalam, ale odksad jestem w domku caly czas cos. Damy rade Kochana.
Malina - witaj i pisz :)

Ja wykorzystalam okazje, ze maz wyjatkowo w domu i zagonilam do roboty. Poprzykrecal pare rzeczy i nawet doprosilam sie elegancko powieszkonych sznurkow na pranie. Zostal mu tylko samochod do odkurzenia:-p:-p po psiaku i morzu dzieje sie tam a dzieje :sorry:
 
Kingusia- na właśnie czasami się cieszę, że mieszkam daleko od rodziców. Moja mama miałaby tak samo. Chwilami mimo odległości ciągle czegos oczekuje ode mnie:sorry: Np żebym jej czegoś poszukała na ciuchach, albo w sklepie w Grajewie bo u siebie dostac nie może i potem trzeba to wysłac pędzikiem itp. Ostatni motyw- od 3 dni gadam z nią ok 2 godzin z rana tłumacząc jak ma poinstalowac sobie programy komputerowe, przegrac zdjęcia itp:sorry: Ja z nią gadam a pszczoły broją:confused2:

Anilku - gratuluje spakowanej torby:-D:-D:-D
 
Kingusia przytulam, taki life bywa ciężko....

Ja tez mam torbę już spakowaną, ale jeszcze do niej zajrze bo chce zrobic tak jak dziewczyny pisaly, naszykowac oddzielne dwa woreczki ubran dla Majki jeden na 52, jedne na 56 z podpisanymi karteczkami. No i musze doladowac pieluszek tetrowych, bo na stronie szpitala jest napisane ze 10 ma byc spakowanych...
 
Dobra laseczki- w przychodni już byłam, zakupy zrobione. Czas zabierac się za obiadek dla facetów. No i obiecałam pszczołom frytki, więc lecę robić:tak:.
A potem sama przyjemność- prasowanie pościeli dla Helenki:-)
 
Czytam Was z doskoku
pedzi_dogaja.gif
Zrobiłam dwa prania, zaliczyłam przychodnię, sklep i pogaduchy z sąsiadką, zjadłam obiad i ogranęłam z grubsza dom - jeszcze łazienka została.

Palin trzymam kciuki za wyniki!

Kingusia, Dmuchawiec
tak to już jest z tymi mamami
przytulanko.gif
Ja swoich też przyzwyczaiłam, ze ze wszystkim sobie radzę i wszystko załatwię, nie ważne czy dla nas czy dla nich. Teraz i dla mnie jest to męczące - bo mimo, że jestem skora do pomocy, to powinni trochę przystopować i miło by było, gdyby ktoś wreszcie mnie zapytał, czy nie potrzebuję pomocy czy czegoś. Ale takie życie, jak pisze Nika.

anilek
ja poprałam piżamy - także na dniach i swojatorbę spakuję.

U nas pada, a raczej paćka cały czas- normalnie ta pogoda nie nastraja mnie do działania. Jestem jak wyprana, dosłownie. Ciężko mi za cokolwiek się zabrać. Miałam jeszcze przepierkę ręczną zrobić, ale ległam na kanapie i nie chce mi się nawet palcem u nogi ruszyć- niech wyjdzie słońce, bo oszaleję
stupidse7.gif
 
Mikoto- ręczna przepierka?:baffled: Współczuję. Ja mieszkając w akademiku przez 4 lata nie miałam pralki i wszystko prałam ręcznie_łącznie z pościelą, ręcznikami i jeansami. Mam taki uraz, że za ręczne oranie się nawet nei zabieram:no: Nawet gdy czasem coś mam takiego, ze przydałoby sie wyłącznie ręcznie prac- jakaś koronkowa bielizna czy cuś. Normalnie gucio mnie obchodzi, ze sie niszczy w pralce:confused2: Niech się niszczy-prac ręcznie nie mam zamiaru nienawidze tego:crazy:

A jak było u lekarza???

U nas też pada.

Na szczęście fryty sie smażą na pocieszenie:tak:
 
reklama
HOTY od Moreny w odpowiednim wątku :tak:



Fioletowa:


"Mnie boli, dopiero mi jeść dali, więc teraz mi się spać chce. A Filip śpi obok. Wszystkie jego badania ok."
"Artur już po 2rtg. To drugie już bez niczego. Skończyli męczyć mojego smyka. Jeszcze chyba rano fotka i panowie wracają do domu a ja chyba w środę rano"
 
Do góry