witam
ja już pobiegałam po urzędach, wkurzyłam się niemiłosiernie - okazało się że zwrot za kasę fiskalną, mam rozliczyć sobie w vacie
wrrrrr - a tak liczyłam na szybką kasę, miałam za nią kupić snuzę, ale na szczęście nie wytzrymałam czekania i kupiłam wcześniej
dobrze że chociaż pit mój dotarł przez net, więc już miesiąc czekania na zwrot za mną liczę że lada dzień wpłynie kasa
wczoraj złożyłam łóżeczko, próbnie wsadziłam pościel i Artur testował ;-)
to z ikea jest dość niskie i malutkie - w porównaniu do naszego starego
ale fajne
u mnie wczoraj była ciocia posprzątac, a że pogoda nadal nie sprzyja, to okien nie mam umytych
trudno, przed majówką mi umyje ;-)
dobrze dziewczyny że ząbki ponaprawiane
wielkanoc to dla mnie takie sobie święta - generalnie się nie najem, bo mięsne ;-) dobrze że jajek sporo będzie
u nas z koszyczkiem idziemy z dwóch domów - ja robię koszyczek dla Arturka - w tym roku kupiłam foremki silikonowe w lidlu - upiekę babeczki w kształcie jajek, poozdabiamy pisakami cukrowymi [też z lidla - otker] no i pokolorujemy 6 pisanek [farbki metaliczne z lidla ;-)]
bo i tak świąt nie spędzimy w domu
śniadanie u moich rodziców, a później pewnie do teściów pojedziemy - więc w domu nie ma co przesadzać
jedyne co to kupię jakiegoś torta, albo ciasto na poniedziałek - już zapowiedziałam szwagierce żeby wpadli na ciasto i kawę - bo jak znam moją teściową to i tak nie omieszka przyjechać, a wolę miec to "zaplanowane" na poniedziałek niż z nienacka żeby mi w piątek się zwalili
u nas zająca nigdy nie było, ale ja uważam że to sympatyczne jest - w tym roku drobiazgi dla dzieci - Artur już w sumie dostał - kupiliśmy mu rower [ze składek rodzinnych] od nas dostał kask i bidon do niego, a na dodatek jak byliśmy w realu to "wziął" z półki wielki tor hot wheels na ścianę - a że karton był niemal większy od niego, to ja zamiast jakoś z nim negocjować żeby zostawił, to zwinęłam się ze śmiechu i poszłam do kasy [dobrze że była duża "promocja" bo normalnie kosztuje 150 zł]
poza tym kupiłam jeszcze ksiażkę dla chrześniaka Adama i puzzle dla jego siostry - oni mieszkają z teściami, więc się będziemy z nimi widzieć
u nas na wsi to śmigus dyngus zawsze byłmocno obchodzony - ale do 12, dzieciaki latały po wiosce z wodą z hydrantów, a jak było ciepło to na końcu lądowały w basenie strażackim
ale teraz jakoś tego nie widać
w domu to symbolicznie z jajeczka
ja w sumie nielubię lania wodą w poniedziałek - ale, tak kilka kropli to może być
u nas w kościele to ksiadz w lany poniedziałek albo wodą święconą albo jakimś zbożem sypie [chyba że pomyliłam okazje]
korba mnie nie boli blizna po cc, ale musze podpytać męża jak wygląda, bo tez nie widzę