reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

hej kobietki

dmuchawiec kciuki za usg i zdókwa dla pszczoek

teri gratuluje studniówki

natis co u ciebie jaks ei czujesz?

robaczek ja tak jak ty nie musze za duzo kupuowac wyprawkowych rzeczy ale na pewno cos trzeba bedzie po usg w 30 tyg biore sie za pranko i liste rzeczy co musze kupic.

sara super ze remont sie do przodu posuwa

miłego dnia zycze
dzis na kolacje pizze robie maz pojechał po skałdniki
dziecko spi a ja was podczytuje
mały jest na antybiotyku ale juz mu przechodzi na szczescie.
 
reklama
Hej dziewczynki :) u nas w Wawie tez słoneczko aż żyć się chce, choć wietrznie i jeszcze chlodnawo .. Teri, ja tez wietrze posciel na sloneczku i wietrzyku :)
Ja niestety mam przykaz od gina leżeć w weekend z miednica w górze. Mocno dzidzius prze w dół, cały czas pobolewa mnie tez w dole brzuszka. Czy Wy tez macie takie ciśnienie na pęcherz, czy tylko ja z racji niskiej pozycji dzidzi?
Kurcze, mi cieżko wylezec, tyle do roboty, ale co zrobić.. Dzidzia najważniejsza.
Chyba niedługo i ja zamowie wozeczek i łóżeczko coby wywietrzaly, póki co znalazłam w piwnicy pościel po Zuzi :)

milego wiosennego dnia!!!
 
TYle się napisałam i wcięło mi posta:confused:
Oj dobrze, że to słońce chociaż świeci, bo ja nic nie mam siły.
Wczoraj byłam na glukozie, szłam pełna obaw o mój żołądek, początek nie był zły wypiłam sprawnie, odpaliłam forum w telefonie żeby was poczytać, ale niestety zaczęło się najgorsze, serce zaczęło walić jak zwariowanie a mnie mdliło i robiło się mocno słabo, w końcu poczułam, że mdleję i wparowałam do gabinetu, przemiłe kobietki położyły mnie na kozetce, otworzyły okno trochę popiłam wody i jakoś po godzinie było trochę lepiej. Potem już nie wracałam do domu bo się bałam jechać autem, poleżałam u rodziców bo to blisko laboratorium. Sprawdziłam wieczorem wyniki w necie i teraz nie wiem jak to zinterpretować, pisałyście wcześniej swoje wyniki, ale większość z was podawała wynik przed glukozą i po 2 godzinach, moje przed glukozą i po 2 godzinach chyba są OK ( czyli 88 przed i 65 po 2 godz. ), ale po godzinie z tego co wygoolowałam to przekroczyłam bo było 210. Czy któraś z was może wie czy to oznacza cukrzycę? Szukałam info na ten temat, ale wszędzie podają normę dla trzech pomiarów i tylko w jednym miejscu była sugestia, że wystarczy przekroczyć jedną normę i to już kwalifikuje się to do wizyty u diabetologa. We wtorek idę na wizytę do mojej gin, zobaczę co na to powie.
Zdołowało mnie to na razie.
Mam nadzieję, że przynajmniej u was nastroje dziś lepsze . Natis i Ewelina ? Słońce dodało wam pozytywnej energii ?

Dmuchawcu cieszę się, że dziewczynki dziś lepiej i mam nadzieję że USG dobrze wypadło i płeć potwierdzona.
Kingusia a kurtki gratuluję ! I widać, że nowy zakup dodał ci skrzydeł (jak red bull :happy2:)
Anusia - oby weekendowe leżenie Ci się nie dłużyło !
 
Dzień doberek :happy2:

Terii
gratuluję 100 - dniówki. U mnie też wypadła dziś, ale już mamy powody do świętowania, to będziemy świętować jutro - zaczną się dwócyfrówki :-D

Wczoraj się nachodziliśmy - dziś znowu spacerowo. Ale już dużo krócej. Mikołaj ukołysany to i spokojny. Pewnie wieczorem się rozhasa (zwłaszcza po torciku urodzinowym mojego chrześniaka ;-)).
I wydawania pieniędzy ciąg dalszy. Dla każdego coś miłego. Mikołajowi zarezerwowaliśmy wózek. Dla Ara kurtka wiosenna, a dla mnie płaszczyk! Jedyny minus - czarny, ale fajny. Nie wyglądam jak w worku, całkiem elegancko. I jeszcze trochę mogę napęcznieć... Jeszcze trzeba kupić torebkę. Staram się nie podliczać ile kasy poszło, bo już się chora czuję...
No i oberwało się nam że już kupujemy wózek, że to za wcześnie, że nie kupuje się takich rzeczy przed narodzinami. Cieszyłam się z zakupu wózka, a teraz już mnie tak nie cieszy. No przecież nie roztrwaniamy pieniędzy na prawo i lewo i nie kupujemy każdego bajeru. Tymczasem czuję się jakbym popełniła jakąś zbrodnię, albo jakbym robiła wszystko, żeby zaszkodzić Mikołajowi w dalszym rośnięciu... :-(

Paulunia
- uciekamy z porodem z Giżycka. Pewnie zdążymy dojechać do Ełku. Tam teraz już jest ten program "Rodzić po ludzku"...


Keks - lekarzem nie jestem, ale wydaje mi się, że wynik masz oki (o ile nic Ci kobietki tam nie podawały). Po prostu musisz uważać z cukrem, bo Twój organizm mocno na niego reaguje (stąd taki wysoki wynik po godzinie), ale skoro zeszłaś jeszcze niżej niż na czczo to znaczy, że sobie z nim radzi...
 
Ja juz po wizycie, opis w odpowiednim watku. Zmykam posprzątać póki mam natchnienie, bo jak usiądę to koniec. Nie mam weny co zrobić na obiad a m juz wraca z pracy, więc chyba na szybko naleśniki.U mnie rano świeciło pięknie słońce a potem przestało i już nie jest tak wspaniale, jeszcze to wietrzysko. Miłego wekendu :-)
 
No i oberwało się nam że już kupujemy wózek, że to za wcześnie, że nie kupuje się takich rzeczy przed narodzinami. Cieszyłam się z zakupu wózka, a teraz już mnie tak nie cieszy. No przecież nie roztrwaniamy pieniędzy na prawo i lewo i nie kupujemy każdego bajeru. Tymczasem czuję się jakbym popełniła jakąś zbrodnię, albo jakbym robiła wszystko, żeby zaszkodzić Mikołajowi w dalszym rośnięciu...

Wooo skąd ja to znam :wściekła/y: U mnie mówią,że "z ubrankami to luz.Ale KIEDYŚ to wózki się kupowało po narodzinach.Więc jak nawet w czerwcu kupisz to będzie dobrze"- super :dry:
że fotelik nie taki "zwykły starczy!(w sensie,że jakaś taniocha)" -aż mi się komentować tego nie chce:no: i faktycznie zamiast cieszyć się na zakupy to mnie cholera z powikłaniami bierze,bo wiecznie ktoś ma jakieś ALE.. A już mnie trzęsie na samą myśl co Bacha (matka mojego K.)zacznie mówić na moją propozycję wózka,itp..
Jedyna rada-to chyba OLAĆ. ale czasem ciężko :eek:

Natis mam nadzieję,że mimo wszystko nastrój nieco lepszy. Trzymaj się dzielnie kobietko :-(
Teri gratuluję 100-ki :)

u mnie pierwszy raz od OHOHOOH długiego czasu słońce wyszło.I z nim momentalnie dostałam mega powera do sprzątania :D W ogóle tak inaczej..MILEJ się zrobiło :blink:

Udanego i słooonecznego weekendu życzę !
 
Ostatnia edycja:
Palin nad tym porodem w Giżycku trzeba się naprawdę zastanowić. Tutaj pierwszą i najważniejszą rzeczą jest rodzić z mężem. Boję się bo tu ani sprzętu dobrego a tym bardziej lekarza. No nic jeszcze troszkę czasu mamy :)
A opinią innych się nie przejmuj. To jakieś chore zababony, że nie kupuje się przed urodzeniem. To w takim razie z kilku dniowym dzieckiem mam latać po sklepach i wózek wybierać, łóżeczko. Co ma być to będzie, przyszłości nie znamy niestety

Moi pojechali na zakupy a ja sobie leżę. Zjadłam już kawałek ciacha bo mężuś kupił i Maciej szaleje. Wie synuś co dobre:-D
A jak wrócą bierzemy się za pizze;-)
 
Hej,

Nawet Was nie nadrabiam, bo to chyba niemożliwe...(2 dni nie zaglądałam).
Napiszę tylko, że chyba nam się zmieniła koncepcja odnośnie wózka, mocno rozważamy teraz jedo fyn 4ds. Naoglądałam się dziś wózków na żywo różniastych i aż mnie głowa rozbolała, potem się naczytałam i skłaniamy się do jedo. Przy Michasiu mieliśmy wózek tej firmy (sprawdził się), może teraz tez się sprawdzi?

Poza tym z tym swędzeniem piersi i brzucha, to jednak nie było normalne, a myślałam, że mi się skóra rozciąga... mam jakąś dziwną wysypkę:no: Byłam u lekarza i to jakieś bliżej nieokreślone uczulenie, cholera wie na co, swędzi mnie okrutnie. Gdyby się wzmogło to znów mam iść do lekarza... ehhhh Trzyma mnie już 3 dni i jak na razie nie schodzi....bałam się ze to jakieś chorubsko, ale raczej nie.... tylko bądź tu mądry i wymyśl od czego?:confused:

PS. Termin mam na 20 czerwca, kiedy byście mi radziły zakupić wózek? W maju chyba będzie dobrze co?

Tak się wstrzymuje z tymi zakupami, sama nie wiem ... ale to chyba te głupie przesądy....:confused:
 
Dmuchawiec, wielkie kciuki za usg i zdrókwa dla pszczółek

Teri, gratuluje studniówki
:tak::tak::tak:

Ja dzisiaj jakoś słabo się czuję , taka jakaś osłabiona jestem , zrobiłam obiadek, mój S składa meble , a ja chociaż mi głupio , że mu nie pomagam troszkę się położę ...

Sara, Fajnie , że już coś się klaruje w mieszkanku, no i że zakupki udane - kupiłaś jakieś świeczuszki w Ikea???

Natis, Kochana napisz choć jedno zdanie................

Nayaa, , Nie denerwuj się , zawsze ktoś musi wcisnąć swoje 5gr, rób tak jak uważasz :tak: Ja to w ogóle nie mam pomysłu na wózek , tyle jest tego że za nic nie mogę się zdecydować...\\

Miłej soboty kochane ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
U nas też słonecznie i wietrznie. Korzystając z okazji, że Mateusz odrabiał dziś jakiś dzień z majówki pojechaliśmy na zakupy:eek: Nogi mnie bolą nieziemsko mimo że byłam w adidasach (na obcasach to nawet bez ciąży miałam dość po 5 minutach w CH:-p) Ale jestem zadowolona - kupiliśmy farby do dużego pokoju i dywan w promocji za 119zł :-D wybraliśmy kamień ozdobny do przedpokoju tylko żadne z nas nie pomierzyło ściany i musimy jeszcze raz podjechać :-p Wybraliśmy tapetę do sypialni (bo koloru nie zmieniamy mimo że mamy ciemny fiolet a Tymek pierwsze pół roku bankowo będzie miał u nas łóżeczko) i zastanawiam się, jak i gdzie zrobić wstawki, żeby jakoś rozjaśnić ten pokój.. Zainspirowała mnie tapeta Korby ale niestety mój mąż ma inny gust-a szkoda :-( Potem poszliśmy do innego centrum handlowego w poszukiwaniu czegoś dla mojego i po godzinie chodzenia i mierzenia spodni kupił.. sweterek :-) A potem jeszcze jedno centrum handlowe i kupiłam sobie 2 sukienki letnie opięte na biuście i luźne poniżej, rozmiar S więc mam nadzieję, że w maju/czerwcu będą dalej zakrywać mój brzuch :-) Ledwo co zdążyliśmy na czas z powrotem do domu, spotkaliśmy się pod klatką z Mateuszem :-)

Smile ja jestem bardzo chętna spotkania-tak miło się rozmawiało, że nawet nie wiem, kiedy ten czas zleciał :-D Więc jak tylko słoneczko dalej nas uraczy swoją obecnością w przyszłym tygodniu, musimy zaliczyć spacer na świeżym powietrzu :-)

W ramach pokuty za wczorajsze Lays'y na obiadek dziś była ryba z grilla, więc bilans wychodzi na zero :-p Teraz czas się położyć, bo te centra handlowe strasznie mnie wykończyły, a wieczorem jedziemy do znajomych, bo jedna qmpela z którą widziałam się w czwartek, naopowiadała, że mi strasznie brzuch wybiło i wszyscy ciekawi są :-) Także znów czeka mnie wieczorne obżarstwo, ale już jutro obiecałam sobie spacerek po śniadaniu, bo na obiad idziemy do mojej mamy, więc będę miała wolną chwilkę :-)

Nie opowiadałam Wam. Moja mama po śmierci mojego Taty w styczniu 2009 roku rzuciła palenie, bo stwierdziła, że jej nie stać.. ale kupiła świnkę skarbonkę i codziennie od tego czasu wrzuca tam po 7zł czy 8zł. Raz w roku w marcu spotykamy się na "świniobiciu" i zawsze wyciągamy po ok 2,5tyś zł w monetach 2zł, 5zł :-) Ciekawe ile w tym roku będzie? Jutro się przekonamy.. Dzięki tej świni moja mama zwiedza co roku świat ze swoją przyjaciółką, praktycznie za darmo, bo tak to puściłaby kasę z dymem :-D

Miłej soboty kobietki

P.S. Na niedzielę zamawiam dalej słoneczko tylko proszę wyłączyć wiatr :happy2:
 
Do góry