reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2012

Dzięki kochane!

Rysica, mały śpi, bo nie wiem, co musiałabym zrobić, żeby go przetrzymać.. powinnam do niego podchodzić i go szturchać? Budzić i szybko uspokajać, żeby spał dalej? On spadł o 18-tej, to już 3 h minęły...
 
reklama
klusia jak tam badanie?
myślałam, że coś więcej będzie, a praktycznie samo pobranie krwi i moczu:szok:. jakby nie można było do przychodni. byliśmy tam w sumie niecałe 3h, a policzą sobie jako 1 dzień, nieźle, co?
Dr powiedziała, że właściwie my dużo już mamy, bo usg, okulista i neurolog. Zrobią pewnie jakieś dokładniejsze badania, wspomniała o infekcji wewnątrzmacicznej. Wyniki do 2 tyg...także czekamy co dalej...


ja pakuję nas na wyjazd do rodziców jutro rano, zabiera mnie i dzieci siostra. w pt spotkanie licealne, a w sobotę urodziny szwagra....także pewnie popłynę:zawstydzona/y:. muszę jakoś odreagować.
a i na pewno przybędzie kilka kg:-(. u mamy wszystko tak smakuje....
 
P.S. i jeszcze zapomniałam dodać, że siorki synek też spadł z kanapy (miał 7 miesięcy) i wszystko było oki, tylko nosek lekko spuchnięty. Pech chciał, że to był dzień jego chrztu:baffled: pierwszy raz pokonał barykady jakie mu robili. A ja zawsze jej powtarzałam, żeby pamiętała, że w każdej chwili może być "ten pierwszy raz" i że powinni już go trzymać tylko na podłodze albo w kojcu. Ehh...musieli sami się przekonać. Boję się, że też mi się to kiedyś zdarzy, bo czasem nie jesteśmy w stanie wszystkiego skontrolować.

Klusia - my jedziemy jutro i też czeka mnie pakowanie a ja przed kompem:baffled: nie cierpię się pakować!!!! No i też już się nastawiam na pyszności :-)
Szkoda, że w sumie nic nadal nie wiecie konkretnego.nadal 3mam kciuki!!
 
Ostatnia edycja:
Iwon - na pewno nic mu się nie stało. Nasz poleciał z kanapy gdy miał 2 miesiące. Na szczęście upadł głową na szczura (zabawka dla kota) i nawet nie zapłakał. Będzie dobrze!!! PRzytulam :)
 
ja pakuję nas na wyjazd do rodziców jutro rano, zabiera mnie i dzieci siostra. w pt spotkanie licealne, a w sobotę urodziny szwagra....także pewnie popłynę:zawstydzona/y:. muszę jakoś odreagować.
a i na pewno przybędzie kilka kg:-(. u mamy wszystko tak smakuje....

Będziesz pić? ;-) Nie karmisz już UU?


P.S. i jeszcze zapomniałam dodać, że siorki synek też spadł z kanapy (miał 7 miesięcy) i wszystko było oki, tylko nosek lekko spuchnięty. Pech chciał, że to był dzień jego chrztu:baffled: pierwszy raz pokonał barykady jakie mu robili. A ja zawsze jej powtarzałam, żeby pamiętała, że w każdej chwili może być "ten pierwszy raz" i że powinni już go trzymać tylko na podłodze albo w kojcu. Ehh...musieli sami się przekonać.

Ja zazwyczaj nie zostawiam małego na górze, bo raczej nie ufam wszelkim zabezpieczeniom. Mały był na sofie, bo zawsze go karmię w pozycji leżącej. Wtedy zabezpieczam go z brzegu poduszką, bo chociaż go zawsze trzymam, to boję się jednak, że mogłabym np. przysnąć podczas karmienia. A on upadł w momencie, kiedy ja wstawałam i coś na chwilę rozproszyło moją uwagę. Musiał być widocznie blisko brzegu.. ech, sama nie wiem, jak to się mogło stać :-(
 
Ostatnia edycja:
Ja zazwyczaj nie zostawiam małego na górze, bo raczej nie ufam wszelkim zabezpieczeniom. Mały był na sofie, bo zawsze go karmię w pozycji leżącej. Wtedy zabezpieczam go z brzegu poduszką, bo chociaż go zawsze trzymam, to boję się jednak, że mogłabym np. przysnąć podczas karmienia. A on upadł w momencie, kiedy ja wstawałam i coś na chwilę rozproszyło moją uwagę. Musiał być widocznie blisko brzegu.. ech, sama nie wiem, jak to się mogło stać :-(

Wiem Iwon, dopisałam potem do tego mojego komentarza, że sama się boję, że mi się to kiedyś przytrafi, bo nie jesteśmy czasem w stanie wszystkiego skontrolować. Ja już nad ranem biorę Gabi do łóżka i zabezpieczam, żeby nie spadła, ale zbliża się czas kiedy nawet i to nie pomoże. Już mam schizy, że pokona "zaporę", choć dopiero zaczyna się przekręcać na brzuszek.
Głowa do góry, tulę:tak:
 
Klusia - [/B]my jedziemy jutro i też czeka mnie pakowanie a ja przed kompem:baffled: nie cierpię się pakować!!!! No i też już się nastawiam na pyszności :-)
Szkoda, że w sumie nic nadal nie wiecie konkretnego.nadal 3mam kciuki!!
ja też nienawidzę się pakować

Będziesz pić? ;-) Nie karmisz już UU?


Zamierzam się trochę napić pewnie w piątek z dziewczynami nie wytrzymam. Najwyżej nie będę karmić 1 dzień. a to są takie spotkania 3 razy do roku jak przyjaciółka moja przylatuje i zbieramy ekipę licealną i czasami z partnerami(gdy ona przylatuje z Paulem). a w sobotę może odpuszczę, może nie będę w stanie;), bo po ostatnim spotkaniu z Kinią to było ciężżżżko. Mama mi Nadię przyniosła do karmienia, a ja że dziś nie ma opcji...;-)

Ja zazwyczaj nie zostawiam małego na górze, bo raczej nie ufam wszelkim zabezpieczeniom. Mały był na sofie, bo zawsze go karmię w pozycji leżącej. Wtedy zabezpieczam go z brzegu poduszką, bo chociaż go zawsze trzymam, to boję się jednak, że mogłabym np. przysnąć podczas karmienia. A on upadł w momencie, kiedy ja wstawałam i coś na chwilę rozproszyło moją uwagę. Musiał być widocznie blisko brzegu.. ech, sama nie wiem, jak to się mogło stać :-(
Co do wypadków...jak Kuba był mały to co rusz się coś działo, najbardziej pamiętam napełniony nawilżacz jak ściągnął sobie na głowę jak zaczął raczkować. No i próby połknięcia...masakra...serce w gardle. Niestety do dziś drżę o niego na każdym kroku i tak już będzie zawsze. Jak nam się zgubił, to całą noc po akcji nie zmrużyłam oka i wyłam... Także trzymaj się i stuknij się ze mną bavarią czy czym tam chcesz;)
 
Dzięki kochane moje, serio mi lepiej po Waszych postach :) :-* :-* :-*


A ja oglądam "Lekarzy" on line. Kurde wciągnęłam się i nadrabiam zaległe odcinki :)

PS. sprawdzałam Jula, pyknęłam go paluchem, od razu zareagował i odwrócił głowę na drugą stronę :) Zaraz znowu pójdę.
 
reklama
iwon - moj mlody mial wstasnienie mozgu i to 2x. Za pierwszym razem jak mial niewiele ponad roczek, potknal sie i uderzyl sie w glowe. Glownym objawem jaki mial to okolo 30min pozniej zaczal mi odplywac a nie byla to jego pora spania i byl taki bardzo, bardzo spokojny co tez nie bylo u niego normalne, wiec pojechalismy do szpitala, tam mial tomografie komputerowa i rtg i mase innych badan. W sumie byl w szpitalu tydzien.
Drugi raz to calkiem nie dawno ale obeszlo sie bez szpitala tym razem pierwszym objawem byly wymioty okolo 2godz po pobiciu, bol glowy i problem ze wzrokiem.

Tak jak pisaly dziewczyny - bedzie dobrze, Julek sprytny chlopczyk i napewno nic mu nie jest.
 
Do góry