kasiekz - fajne takie wyjazdy, cos o tym wiem :-)
Susnhine - az kusi powiedziec siostrze, ze jezeli jest taka niezalezna, to powinna w hostelu mieszkac a nie u Was
Mam nadzieje, ze jej wizyta okaze sie dla Was mimo tego czy owego jednak fajna
alijenka - znow sie wykrecasz
Nasz tez nie lubi jechac samochodem i juz byly takie akcje, ze nie wytrzymywalam i wysiadalam zeby nabrac swiezego powietrza albo zagluszalam go radiem
Tez sie musze za nim nauganiac w plenerze. Dzis na przyklad na tej imprezie spadl deszcz a on nie chcial miec kapturu ani stac pod daszkiem
Ale suma sumarum on ma frajde a w domu bylaby demolka z frustracji. A i ja odpoczywam inaczej poza domem. Owszem, dysput filozoficznych prowadzic sie nie da ale nawet w locie rzucone zdanko to jest jakis kontakt towarzyski. Zmiana otoczenia, inni ludzie, swieze powietrze - kazdy tego potrzebuje (w roznym nasileniu ale jednak kazdy). Pomysl wiec strategicznie, co moglabys przedsiweziac a nie torpeduj kazdy pomysl w zarodku ;-)Przeciez tak jak jest nie podoba sie ani Tobie ani jej. Szukaj wiec pomyslow, jak to zmienic :-)
A oto nasz "tort"... Mial byc czekoladowy ale... sie popsul i trzeba bylo sie spontanicznie ratowac
Tyle dobrego, ze dziec zdmuchnal swieczki wlasnoustnie :-)