Hej Dziewczynki :*:-)
Ostatnio coś zaniedbuje to forum , czasu mi brakuje.. nie nadrabiam żadnych postów kurcze..
Wczoraj syn usną dopiero koło północy więc już padłam i zapomniałam na wieczór wziąć witamin.
Wymiotów puki co brak .. ostatnie wczoraj rano tuż po wzięciu Witamin..
Miałam dziwny sen, śniłam się sama sobie za czasów gimnazjalnych.. coś jakby powrót do przeszłości.
Jeśli chodzi o zakupki dla maluszka ja jeszcze nic nie kupiłam, niby mam parę rzeczy po synku ale po pierwsze za mała ilość po drugie różne wielkości a po trzecie nie znam płci więc jak będzie dziewczynka to wszystkie ciuszki będę kupowała od podstaw
Co prawda wanienkę da nam szwagierka bo my swoją sprzedaliśmy i da nam gondolkę po swoim bo jednak nasz wózek.. nie mogę się do niego przekonać jak przypomnę sobie jak strasznie wkurzał mnie gdy woziłam w nim swojego syna. Spacerówka jest bo jeszcze czasem mój syn w niej jeździ więc wystarczy uprać to i dla maluszka będzie bo nie jest zła, spory kosz na zakupy , czarna firmy mamas & papas. Kupiliśmy ją jak wiktor miał ok 8 miesięcy za 80 zł i służy
Chyba czas wreszcie się ogarnąć bo od kilku dni prawie non stop dres, t-shirt i lenistwo na maxa.. ale znudziło mi się.
W piątek już USG - nie mogę się doczekać.
A jak się okazało ja i mój syn nie mamy ubezpieczenia, szok . Bylam pewna że jesteśmy dopisani do ubezpieczenia męża a tu się okazuje że u niego w firmie pracują tak niekompetentne osoby że nikt nie może znaleźć odpowiednich dokumentów ani wprowadzić odpowiednich danych do systemu abyśmy byli ubezpieczeni. Jedni odsyłają do drugich każdy zgania na każdego i jedyne tłumaczenie " ja nie umiem " . To ja się pytam po co tacy ludzie pracują skoro nie potrafią podstawowej rzeczy zrobić?
Poza tym walą w ch. z wypłatami więc ja wczoraj siedziałam do północy i rozsyłałam jego CV żeby coś znaleźć bo tak żyć nie można... Powinna jakaś instytucja zająć się takimi pracodawcami ale teraz strach ich gdziekolwiek podawać bo jak go wywalą to wtedy dopiero zacznie się problem.
Poza tym on pracuje jako stróż nocny ( czytaj cieć ), w swojej kanciapie ani wody ani WC, załatwiać się lata pod krzak ( to już oznaka że to nie jest ludzkie traktowanie ) . Ma tam tylko prąd, jak wzią sobie grzejnik swój żeby w zimie nie zamarznąć to ciągle słuchał od szefa że to za dużo prądu ciągnie, żal!!
Czajnik swój kupił, nawet wersalką swoją tam zawiózł żeby miał jak odpocząć bo w święta to 24h na dobę się tam siedzi.
Żeby się tam dostać to musi z przesiadkami jeździć autobusami bo to po drugiej stronie miasta a jak się spóźni to już wielka afera. Na same dojazdy wydaje ponad 100zł miesięcznie .. a wynagrodzenie za taką prace to najniższa krajowa czyli 1000zł . Mi to się już w głowie nie mieści.. Ale teraz tak trudno znaleźć pracę... zobaczymy czy ktoś się odezwie , wysłałam ok. 5 CV bo tyle znalazłam ofert dla niego, gdzie mogli by go przyjąć. Powiem szczerze, że było tak głośno o zatrudnianiu niepełnosprawnych.. to ja się pytam gdzie jest jakieś ludzkie stanowisko dla mojego męża?!?!?!
To tyle ode mnie przepraszam że takie żale od rana ale aż mnie ściśka w środku !!
Miłego dnia :*