reklama
Sylka.
Fanka BB :)
U nas tez dzisiaj od rana słońce i cieplutko. Korzystając z pogody siedzimy w ogródku. Ja złapałam sie za koszenie i robienie porządków a Szymek lata jak najęty, chwile w miejscu nie usiedzi. Zaraz muszę dać mu obiad i juz mnie skręca na sama mysl[emoji35]
Ja co do zjazdów rodzinnych to rożnie. Zazwyczaj są to fajne imprezy bo i rodzina dość zgrana, ale czasami tez mi sie nie chce. Jak przedobrzą.
Wracam do roboty. A i jeszcze pies sie dopomina o swoje...
Ja co do zjazdów rodzinnych to rożnie. Zazwyczaj są to fajne imprezy bo i rodzina dość zgrana, ale czasami tez mi sie nie chce. Jak przedobrzą.
Wracam do roboty. A i jeszcze pies sie dopomina o swoje...
Sylka to Szymek taki niejadek czy po prostu wybredny?
U nas dziś jakiś cyrk odwalił z jedzeniem właśnie. Śniadanie (kaszę) przenoszę a ten, że jadł nie będzie. Więc mówię ok, ale nic do obiadu nie dostanie. Urządził ryk i........ zjadł kaszę.
Przy obiedzie podobnie tyle, ze od wycia zaczął. Wyjęłam go zatem z krzesełka i zanioslam do salonu z gadka że tam może sobie krzyczeć bo ja w.kuchni chcę zjeść obiad w spokoju. Po 3 minutach przyszedł uśmiechnięty z pytaniem "gdzie jest mój obiad". Oszaleć idzie w takich sytuacjach
U nas dziś jakiś cyrk odwalił z jedzeniem właśnie. Śniadanie (kaszę) przenoszę a ten, że jadł nie będzie. Więc mówię ok, ale nic do obiadu nie dostanie. Urządził ryk i........ zjadł kaszę.
Przy obiedzie podobnie tyle, ze od wycia zaczął. Wyjęłam go zatem z krzesełka i zanioslam do salonu z gadka że tam może sobie krzyczeć bo ja w.kuchni chcę zjeść obiad w spokoju. Po 3 minutach przyszedł uśmiechnięty z pytaniem "gdzie jest mój obiad". Oszaleć idzie w takich sytuacjach
Sylka.
Fanka BB :)
Mlodak u nas z jedzeniem jest odwieczny problem. Niejadek to on moze nie jest i nie wiem czy można to nazwać ze wybredny. Szymek ma swoje dania które toleruje i nic innego nawet nie chce tknąć. On nawet nie chce spróbować, a czesto nawet spojrzeć. A najgorsze jest to ze menu ma tak ubogie a ostatnio i nawet rzeczy które zazwyczaj jadł nie chce. U nas prośby, groźby nic noe działają. To ze nie dostanie nic innego nie robi na nim większego wrażenia. Mowię ci można oszalec[emoji35][emoji35]
Oj zazdroszczę Ci ze twój Szymek tak je.
Oj zazdroszczę Ci ze twój Szymek tak je.
Sylka nie mogę powiedzieć aby dieta mojego była jakaś bogata. Owoców nie tyka żadnych. Warzyw jako surówek i dodatków do obiadu też nie. Każdą zupę za to zje. Mięso, ziemniaki to w każdej ilości. Makarony z sosem kocha, szczególnie ze szpinakiem. Z Zapiekanki ziemniaczanej tylko ziemniaki, kiełbasę i ser żółty wybierze, choć zdarza się zjeść pieczarke.
Także z obiadem dajemy radę, ale na śniadanie tylko kasza i to z torebki jeszcze bo gotowanej manny nie tknie, ma odruch wymiotny.
Gorzej z kolacja i np drugim śniadaniem. Owoce odpadły to zostaje jajo w każdej postaci, placuszki, kanapka z żółtym serem na ciepło lub zimno. Wędliny nie ruszy za skarby świata. Za to za cienką kiełbasę (mamy swojska co tydzień) to dałby się pokroić.
Także jak widzisz jadłospis mamy średnio zdrowy
Także z obiadem dajemy radę, ale na śniadanie tylko kasza i to z torebki jeszcze bo gotowanej manny nie tknie, ma odruch wymiotny.
Gorzej z kolacja i np drugim śniadaniem. Owoce odpadły to zostaje jajo w każdej postaci, placuszki, kanapka z żółtym serem na ciepło lub zimno. Wędliny nie ruszy za skarby świata. Za to za cienką kiełbasę (mamy swojska co tydzień) to dałby się pokroić.
Także jak widzisz jadłospis mamy średnio zdrowy
Sylka.
Fanka BB :)
Mlodak ja byłabym w siódmym niebie jakby mój Szymek tak jadł. U nas z zup tylko rosół z którym ostatnio tez wybrzydza. Czasami przejdzie pieczarkowa. Mięs żadnych tak samo wędliny, warzywa czy owoce. Najlepsze jest pieczywo totalnie bez niczego. Do tego placki z owocami, czasami naleśniki No i tez kaszki. Do kaszek zazwyczaj dorzucam mu owoce to chociaż w ten sposób zje. Nasz jadłospis jest w porównaniu z waszym mega ubogi. Juz włosy rwę z głowy i nie mogę go przekonać aby ruszyl coś więcej.[emoji35]
Sylka.
Fanka BB :)
Hejka
Mlodak nas racje co do tych dzieciaków i jedzenia. Chociaż nie wszystkie takie są. Mojej koleżanki dzieci jedzą wszystko co im da. I jak chętnie. Tylko pozazdrościć. Ostatnio jej mały, który jest w wieku naszych smyków wcinał brokuły aż mu sie uszy trzesly[emoji15]
My jesteśmy z Szymkiem na kulkach. Szaleje właśnie z moim P. w małpim gaju. Pełnia szczęścia dla obu
Miłej niedzieli wszystkim.
Mlodak nas racje co do tych dzieciaków i jedzenia. Chociaż nie wszystkie takie są. Mojej koleżanki dzieci jedzą wszystko co im da. I jak chętnie. Tylko pozazdrościć. Ostatnio jej mały, który jest w wieku naszych smyków wcinał brokuły aż mu sie uszy trzesly[emoji15]
My jesteśmy z Szymkiem na kulkach. Szaleje właśnie z moim P. w małpim gaju. Pełnia szczęścia dla obu
Miłej niedzieli wszystkim.
reklama
Kifsi byłam wczoraj. Z tą drugą bratową. Teściowa lekkie zdziwienie zaliczyła, ale mam to gdzieś.
U mnie choroba. Młody wczoraj po powrocie od dziadków dostał temperatury, a w nocy nos się zatkał. Mega ciepło na dworze, piknik rodzinny 200 metrów od domu mamy i tylko posłuchać możemy. K......wa!
U mnie choroba. Młody wczoraj po powrocie od dziadków dostał temperatury, a w nocy nos się zatkał. Mega ciepło na dworze, piknik rodzinny 200 metrów od domu mamy i tylko posłuchać możemy. K......wa!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 214 tys
Podziel się: