Ja usnęłam w kinie na Avatarzepierwszy raz mi sie to zdarzyło
![]()
Brawo!!!

Ja zasnęłam kiedyś na Dniu Zagłady :-)
Dziś byłam z małym na placu zabaw i jedna dziewczynka (moze 3-letnia) zabrała mu dosyc brutalnie łopatkę (niczyją)...dzieci nonstop sobie cos wyrywają, wiec generalnie luz (tym bardziej, ze mały wyluzowany), ale jakos zwróciłam na to uwagę, bo naprawdę zrobiła to tak mega agresywnie...po 5min znowu bawilismy sie przy tej dziewczynce...tym razem łopatka leżała juz na piasku, wiec P. podniósł ją, a ta mały ją znowu wyrwała i jak go pacneła nią po twarzy to az zamarłam!!! Tzn. Piotrus przez kilka sekund stał jak zaczarowany a pózniej zaczał płakać...bardziej z przerazenia niz z bólu...no ale........!!!! Q.....WA!!!!!!! WRRRRRRR...matka siedziała dosłownie 3 kroki od tej dziewczynki, wiec zgarneła ją w trybie błyskawicznym krzycząc na nią, ze nie mozna, ze wychodzimy z placu zabaw i rzeczywiscie wyprowadziła ją poza ogrodzenie i od razu odjechały wózkiem...miałam ochotę jeszcze ją nieźle zwymyslać, ale nie chciałam krzyczec przez pół placu zabaw, a poza tym jeszcze uspokajałam P...no wiem, ze jeszcze tysiace takich sytuacji przed nami...ale naprawdę cos z tym dzieckiem było nie tak - było widac po pierwszym wyrwaniu łopatki....
nie wiem, czy powiedziec cos tej babie, jak znowu ją zobaczę, czy olać...
i żaluję, ze powiedziałam o tym dużemu P....bo ten ma pretensje, ze ostro nie zareagowałam...on rzeczywiscie bardzo czesto zwraca obcym dzieciom uwagę w ogole nie zwracajac uwage na rodzicow obok, czy bedzie dysusja, czy nie i uwazam, ze czasami przesadza...bo normalnie chyba byłby w stanie nawet odepchnac jakies inne dziecko (zareagowac nawet fizycznie), gdyby naszemu małemu działa sie jakiekolwiek krzywda...no wiec suma sumarum teraz mi sie dostało... :-( chyba powinnam była według niego pobic tą dziewczynkę :-(
Munka, czyli jeszcze walczysz z tą szczepionką...ja muszę sie w koncu dowiedziec jaką mają w enelmedzie i tez zaszczepic P...
A jesli chodzi o samodzielne zasypianie G. to chyba jednak tylko konsekwencja przyniesie rezultaty...P. ładnie sam zasypia (pobudki to inna kwestia, ale od ponad tygodnia jest zdecydowanie lepiej), ale jak zaczyna płakac przy zasypianiu (dosyc rzadko) to rzeczywiscie tez idziemy do niego, ale wystarczy po prostu posiedziec przy łózeczku...nie musimy go wyjmowac...po prostu pada po kilku minutach czujac, ze jestesmy przy nim.
Co do sprawy z dziewczynką:
Ja bym matce przy następnym spotkaniu nie zwróciła uwagi, chyba, że sytuacja znów by się powtórzyła, albo gdybyś widziała, że młoda pozwala sobie też tak z innymi dziećmi. Dziecko nie jest tak naprawdę niczemu winne, bo jego emocje, a z co za tym idzie, reakcje, nie są do końca przemyślane, albo po prostu ma matkę, która nie potrafi wytłumaczyć, że tak nie wolno. A jeśli jej tłumaczy i mimo wszystko młoda jest "brutalna" to po prostu matka powinna zapobiegać takim sytuacjom, a nie stać z boku i reagować po czasie.
Naprawdę P byłby w stanie zareagować fizycznością??
Zazdroszę zasypiania P samodzielnie w łóżeczku...muszę w końcu nauczyć Gabi, bo byłoby trochę łatwiej, zwłaszcza jeśli ktoś inny by się nią zajmował.
edek: zaraz dokończę, bo odpisywałam hatszept,a Wy przez ten czas się rozpisałyście

Ostatnia edycja: