Hej baby :-)
Bez nadrabiania, bo zaglądam z pracy - ktoś streści ostatnie dni?
Mamy kolejny ząbek! Dolna dwójka, która chyba była sprawczynią ostatnich kupek, nocnych wrzasków i marudzenia. Bo od kilku dni dziecię jakby grzeczniejsze. Tylko katarek złapał ...
Dzisiaj J. pierwszy dzień w żłobku. Zaraz się zrywam z pracy, bo odbieram go wcześniej. Jutro już na cały etat.
Ja w ferworze załatwiania różnych spraw, bo jutro wielki powrót mojego M.
Oczywiście biorę urlop i świętujemy ;-)
Przepraszam, że egoistycznie tylko o sobie, obiecuję poczytać co u Was, jak tylko znajdę moment. Całuję!
edek:
hatszept jak znajdziesz sposób na nie dawanie mleka w nocy, to szybko się nim ze mną podziel, bo u nas podobna masakra! Był czas, kiedy zjadł kolację i budził się na mleko o 4,5 (co uważałam za sukces), a od kilku tygodni znowu jazda - pobudka albo o 23.30 albo o 2.30 albo, jak ostatnio o 21.30! Wypija 210 ml. Próbowałam dawać ciepłą wodę, herbatkę, a gdzie tam. Tak się drze, że mi się synapsy w mózgu plączą. Nie mogę sobie pozwolić na takie wrzaski, bo mam drugie dziecko, które idzie do szkoły i nie chcę mu co noc serwować nagłych pobudek. Trudno, na razie nie mam pomysłu i będę mu dawała to mleko. O próchnicę też się boję i wiem, że nie wolno, że się nie powinno. Tylko jak to zrobić, się pytam? Tak samo przed spaniem - butla mleka musi być. Próbowałam już wszystkiego - na kolację a to kanapki, a to gęsta kaszka. A gdzie tam. Potrafił zjeść łyżeczką 180 ml gęstej kaszki mlecznej i za pół godz. po kąpieli zawołać mleko w butelce. Zaczynam podejrzewac, że on się po prostu do niej przyzwyczaił. Dla niego to taki smoczek, relaks i sposób na wyciszenie. Ech, nie umiem się zabrać za to oduczanie go, bo ze starszakiem w ogóle nie było takiego problemu. Oduczyliśmy go szybko i jak miał 4,5 miesiąca to już przesypiał całe noce.